doziemiobiecanej.pl
http://www.doziemiobiecanej.pl/forum/

anegdoty o świętych i innych ważnych;)))))))))))
http://www.doziemiobiecanej.pl/forum/viewtopic.php?f=13&t=1559
Strona 3 z 6

Autor:  ChrzanKa [ 24 Maj 2012, 19:33 ]
Temat postu:  Re: anegdoty o świętych i innych ważnych;)))))))))))

a jednemu świętemu /jak pamiętacie, któremu dopiszcie/ ktoś opowiadał o swojej modlitwie, że nie miewa rozproszeń. Święty wtedy powiedział: jak odmówisz jedno 'Ojcze nasz' bez rozproszeń, to oddam ci mojego konia.
człek ów pewny siebie zaczął pacierz, ale tak w połowie zamyślił się... umilkł..., a święty pyta, czy coś się stało. ten odpowiedział: nie... nic... tylko zastanawiałem się, czy dasz mi tego konia z siodłem, czy bez.

Autor:  Małgorzata [ 27 Maj 2012, 14:21 ]
Temat postu:  Re: anegdoty o świętych i innych ważnych;)))))))))))

Niebo i piekło

Człowiek umiera.
Widzi niebo a tam ludzie modlący się cały czas.
Widzi piekło a tam zabawa, imprezy itp.
Św. Piotr się go zapytał gdzie chce iść.
On powiedział, że do piekła, więc Św.Piotr mówi do diabła:
- Kolejny do ciebie.
Diabeł zaprowadza człowieka do małej klatki i go zamyka.
Człowiek się pyta:
- Jak to przecież miały być imprezy itp.
Diabeł odpowiada - Mamy dobrą kampanię reklamową.

***

Anegdota głosi,że Św. Augustyn pewnego pięknego dnia, spacerując nad morzem, spotkał małe dziecko gorączkowo zajęte noszeniem wody w niewielkiej muszli z morza do dołeczka wykopanego w złocistym piasku afrykańskiej plaży. Wówczas je zagadnął, co robi i jakie ma zamiary. Małe dziecko odpowiedziało mu, że ma zamiar całe morze przelać do małego dołka.

To niemożliwe - logicznie wnioskował.

Spotkał się z odpowiedzią: szybciej przeleję morze do tego dołeczka, niż ty zgłębisz ostatecznie tajemnicę Trójcy św.

Anegdota nie wymaga komentarza. Trzeba jedynie dodać, że Augustyn nie stwarzał nawet pozoru, że odcyfrował tajemnicę Boga i człowieka. Przed Tajemnicą bił pokłon, kładł znacząco palec na ustach, słuchał Kościoła i jego tradycji.

Autor:  Małgorzata [ 31 Maj 2012, 19:01 ]
Temat postu:  Re: anegdoty o świętych i innych ważnych;)))))))))))

JAN PAWEŁ II:

Jan Paweł II został niegdyś zaproszony na śniadanie do klasztoru.
Pod koniec posiłku podano kawę.
– Prawdziwa kawa dobrych sióstr: wiele miłości, odrobina kawy — stwierdził papież po skosztowaniu jej.

***

Nie wódź na pokuszenie

Papież przyjmował jednego z narciarskich mistrzów świata, który ofiarował mu... narty.
"I nie wódź nas na pokuszenie - usłyszał wtedy ów sportowiec.
- Bo jeszcze zjadę w dolinę i co będzie? Nowe konklawe".

***

Szef za blisko

Podczas podróży samolotem Ojciec Święty miał kłopoty żołądkowe.
Lekarz zaproponował kilka kropel koniaku. Papież zapytał wtedy, na jakiej są wysokości.
Lekarz poszedł zapytać. Wrócił i podał wysokość.
Wtedy Ojciec Święty wzniósł rękę do góry i powiedział: "Nie mogę. Szef za blisko".

***

Autor:  Małgorzata [ 01 Cze 2012, 20:44 ]
Temat postu:  Re: anegdoty o świętych i innych ważnych;)))))))))))

Zaczęła się elementarna nauka Jasia. Ojciec posłał go do szkoły publicznej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca Jasia i mówi mu, że Jasio jest diabłem wcielonym wszyscy się go boją, dziewczynki nie mogą spać po nocach po jego wybrykach i w związku z tym usuwa Jasia ze szkoły.

Ojciec więc zapisał Jasia do szkoły prywatnej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca i historia się powtarza - opowieść o znerwicowanych kolegach i koleżankach , o połamanych meblach w szkole itp.

Ojciec wymyślił żeby Jasia zapisać do szkoły Jezuitów (że Bóg to ostatnia deska ratunku dla Jasia).
Jak wymyślił tak i zrobił. Po miesiącu wzywają Jezuici ojca Jasia na wywiadówkę.
Ojciec przygotowany na najgorsze... przychodzi i słyszy, że dawno takiego porządnego ucznia jak Jasio nie mieli. Pomaga kolegom, zawsze jest przygotowany, uczy się pilnie itp.
Ojciec w szoku, że syn takiej przemiany doznał , postanowił Jasia zapytać co ją spowodowało !?
Jaś na to:

- Ojciec, bo tam jest tak: wchodzisz do szkoły a tam na korytarzu człowiek na krzyżu, idziesz na stołówkę - wisi człowiek na krzyżu, u dyrektora człowiek na krzyżu.
Ojciec ....!
Tam się z ludźmi nie cackają !!!

Autor:  alicja [ 02 Cze 2012, 08:14 ]
Temat postu:  Re: anegdoty o świętych i innych ważnych;)))))))))))

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: .... ale się uśmiałam!!! Wielkie dzięki!

Autor:  ChrzanKa [ 02 Cze 2012, 22:38 ]
Temat postu:  Re: anegdoty o świętych i innych ważnych;)))))))))))

wchodzi do mnie znajoma, a ja witam ją serdecznie, wypowiadając słynne:
"Gość w dom! Bóg w dom!",
a tu niespodzianie za pierwszą znajomą wchodzi druga i rzecze:
"no! a dwóch gości to już politeizm!"

Autor:  Małgorzata [ 04 Cze 2012, 21:38 ]
Temat postu:  Re: anegdoty o świętych i innych ważnych;)))))))))))

KS. BISKUP OPOWIADA ŚMIESZNY DOWCIP

Dwa popularne imiona
http://youtu.be/uGkIdVCBcTA

Autor:  Małgorzata [ 05 Cze 2012, 13:54 ]
Temat postu:  Re: anegdoty o świętych i innych ważnych;)))))))))))

ŚW. JAN BOSCO O SOBIE

MOŻE BYŁEM SZALONY, ALE BYŁO TO SZALEŃSTWO Z MIŁOŚCI

To było na początku ... Przyjechało kiedyś do mnie dwóch kanoników "na zwiady” : Nie dowierzali mi, ze wkrótce będziemy mieli kościoły, podwórza, domy, księży, tysiące chłopców.

Chyba upewnili się, że istotnie mam źle w głowie, bo w kilka dni później wysłali powóz i dwu ludzi, którzy mieli mnie odstawić do zakładu dla obłąkanych.
Biedni księża! Usilnie wymawiałem się najpierw, że nie mogę wsiąść do powozu przed nimi, a kiedy tylko znaleźli się w środku, zatrzasnąłem drzwiczki i krzyknąłem do woźnicy: "jedź, gdzie ci kazano i zanim wyjaśniła się pomyłka, spotkali się w szpitalu z tym, co przygotowali dla mnie.

***

PRACA, PRACA, PRACA

Będę odpoczywał, kiedy diabeł przestanie szkodzić - lubił powtarzać ks. Bosko.
W roku 1884 Combal, profesor uniwersytetu zalecił mu wypoczynek: - Ksiądz zrujnował sobie zdrowie przez nadmiar pracy. Organizm księdza jest jak ubranie, zniszczone z powodu ciągłego używania. Jedynym lekarstwem jest włożyć je do szafy .
Drogi doktorze - odpowiedział ks. Bosko - to jest jedyne lekarstwo, którego nie mogę zastosować. Zbyt wiele jest do zrobienia.

Autor:  Małgorzata [ 13 Cze 2012, 16:56 ]
Temat postu:  Re: anegdoty o świętych i innych ważnych;)))))))))))

Ks. Guy Gilbert o swoich psach

Gangster i włóczęga

(-) Kościół pachniałby ładniej, gdyby nasi biskupi częściej łapali świerzb... Wracając do psów, to są one częścią naszej ekipy. Włóczęga, skundlony baset, żywy i inteligentny, ma cztery lata. Gangster ma rok, jest wspaniałym 80-kilogramowym leonbergerem o rudej sierści i temperamencie emerytowanego słonia. Obydwa są bardzo uczuciowe i mieszkają ze mną. Kiedy któryś z chłopców przychodzi na dyżur zmęczony łażeniem, z poszarzałą twarzą, z pustymi oczami i widzi, że jestem zajęty, idzie sobie gdzieś usiąść. Przychodzi do niego Włóczęga, daje się pogłaskać, kładzie u jego stóp. Niby nic, ale chłopak nie zapomni tego przyjęcia. Często powtarzam, że mam psy "ewangeliczne": instynktownie dają pierwszeństwo tym, którzy potrzebują ciepła. Oprócz tego, ładne i dobrze ułożone, budzą podziw w dzielnicy i ułatwiają nawiązywanie kontaktów.

Pewna dama, która mijała mnie od ponad dwóch lat nie zaszczycając spojrzeniem, przemówiła do mnie po raz pierwszy, gdy ujrzała Gangstera. Odpowiedziałem na jej pytania dotyczące rasy psa, ale nie powstrzymałem się od uwagi: "Zagadała pani do mnie wyłącznie po to, żeby mnie zapytać o psa, jakbym ja był gównem mojego kundla..."

Z książki G. Gilberta „Ksiądz wśród bandziorów”

Autor:  Małgorzata [ 15 Cze 2012, 18:51 ]
Temat postu:  Re: anegdoty o świętych i innych ważnych;)))))))))))

KSIĄDZ J.TISCHNER W ANEGDOCIE

***

Ks. Tischner miewał wśród biskupów bliskich przyjaciół. Jednym z nich był biskup Adam Dyczkowski pochodzący z Kętów na Podbeskidziu. Poznali się w 1961 roku podczas Tygodnia Filozoficznego organizowanego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Ze względu na zamiłowanie do wspinaczki Dyczkowskiego nazywano „Harnasiem”. Wspólnie z Tischnerem wyprawiali się przez lata w Tatry, spierając się przy okazji o filozofię.
„Józek starał się przekonać mnie do swojej filozofii fenomenologicznej, ale bez skutku”, wspominał po latach ksiądz biskup. „Zostałem wierny swojemu tomizmowi”.

Ze wspólnych górskich przygód biskup A. Dyczkowski zapamiętał następującą sytuację:

„Kiedyś rozbiliśmy namiot w Tatrach na Hali Gąsienicowej. Był dobrze zaimpregnowany, ale miał dziurę w podłodze. Józek doszedł do wniosku, że musimy coś pod te dziurę podłożyć.
>>Adam, pudzies w tamtom strone i bees sukoł, a ja w tom strone<<.
Jakoś niczego nie mogłem znaleźć.
Naraz słyszę głos Józka. Stoi pod Kopą Magury, trzyma kawał papy i woła:
>>Adam, habemus papam!<<”.

***

W październiku 1992 roku w felietonie zatytułowanym „Wychować nie miał kto...?” („Hale i Dziedziny”) ks. Tischner opisywał ówczesne życie polityczne na Podhalu.
Ubolewał, że choć ludzie w tym regionie interesują się polityką, nie ma tam organizacji politycznych.
„Partie pojawiają się dopiero przed wyborami. Ale na plakatach. Będą wzywać: >>Głosujcie na listę numer 67, bo ona jest lepsza od listy numer 24!<<.

I ja znów stanę przed plakatem i znów usłyszę nad uchem głos kolegi z lat szkolnych:

>>Józek, tyś ucóny, nie wies, jako jest różnica miedzy listą 24 a 67?<<.

A ja mu odpowiem:
>>Róźnica wynosi 43. Tak nos ucyli w skole<<. I obydwaj poczujemy się jednakowo zrobieni w durniów”.

***

Strona 3 z 6 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/