Ostatnia wizyta: Obecny czas: 28 Kwi 2024, 11:07


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 56 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Rozmaitości
PostWysłany: 01 Cze 2012, 18:24 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
Z historii wiemy , że za początek ruchu hippisów przyjmuje się dzień 14 stycznia 1967, podczas The World's First Human Be-in (Pierwsze Światowe Połączenie Człowieka) w San Francisco, na którym oprócz Timothy'ego Leary'ego przemawiali między innymi Richard Alpert, Alan Watts – badacz religii wschodu, zwłaszcza zen, Allen Ginsberg.
Wszyscy oni wystąpili w białych hinduskich szatach oraz mieli wymalowane oko Opatrzności na czole.

- Janie, jak myślisz, dlaczego przywódcy ideologii hipisowskiej zaczęli lansować wśród hipisów filozofię i religie Wschodu zamiast chrześcijaństwa?

- Spotkałam się z takim stwierdzeniem, że ruch hipisowski , stanowił też jedno z pośrednich źródeł ruchu New Age.

- Janie, Herbercie, co o tym sądzicie , czy zgadacie się z tym stwierdzeniem?

Uważam, że poglądy filozoficzne Herberta Marcuse miały zgubny wpływ na ideologię ruchu hipisowskiego. W czasach hipisów zasłynął stwierdzeniem że "kwiaty nie mają mocy", co miało odnosić się do wiary jaką hipisi pokładali w naturze.

Marzył mu się człowiek dwuwymiarowy czyli rozwijający nie tylko środki produkcji, ale też swoją osobowość. Miał to być rozwój tylko w jednym wymiarze – wymiarze życia doczesnego, krótkiego i naznaczonego cierpieniem. Wierzył głęboko, że tak on sam jak inni to tylko „zwierzęta społeczne”, które można zbawić na tym świecie siłą ich własnej woli oraz umysłu.

No cóż, jak to mawiali kiedyś mądrzy ludzie, módlmy się, aby ludzka bestia nie zerwała się z uwięzi. Zwłaszcza z uwięzi nakazów i zakazów religii i tradycji.

Nic dziwnego , że wielki eksperyment społeczny oparty między innymi na zasadach filozofii H. Marcusego , przeprowadzony w Stanach Zjednoczonych w latach 1966-71 przez hipisów, którzy pogardzali pracą zarobkową, a już w szczególności przebywaniem w związku z tym w biurach i fabrykach w określonych godzinach, zakończył się dla nich tragicznie. Jak wiemy mieli poważne kłopoty z zapewnieniem sobie nawet podstawowych potrzeb. Drwiono z nich powszechnie, że nie ma dla nich ratunku, jeśli nie docenią znaczenia pracy . Komuny hipisów po prostu wymarły z niedożywienia, braku opieki lekarskiej, chorób i narkomanii. Opierając się opisanemu przez Marcusego konsumpcjonizmowi (consumerism) przetrwali tylko nieliczni hipisi chrześcijańscy wraz z innymi „sekciarzami” uznającymi nabywanie dóbr materialnych za właściwe tylko do zaspokojenia podstawowych potrzeb oraz wtedy, gdy przyczyniają się do rozwoju człowieka, łagodzą skutki kalectwa, itd., itp. Jest to kolejny punkt, w którym okazuje się, jak wybitnie mylił się Marcuse, drepcząc po śladach Marksa i nie uznając tzw. transcendentnego (a bardziej zrozumiale: związanego z wiecznością i Stwórcą) wymiaru człowieka.

- Janie , czy z perspektywy minionych lat , własnych doświadczeń życiowych potrafisz określić negatywne skutki poglądów filozoficznych takich osób jak : Richard Alpert, Alan Watts , Herbert Maecuse , Timothy'ego Leary, Allen Ginsberg, na ideologię ruchu hipisowskiego ?

Janie podajesz : "natomiast kiedy ktoś mówi o hippisach, to ma na myśli tych uformowanych przez Szkołę Frankfurcką i beatników"

- Czy to oznacza , że chrześcijańscy hipisi według Ciebie nie są hipisami w pełnych znaczeniu tego słowa? Dlaczego?


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Rozmaitości
PostWysłany: 01 Cze 2012, 21:37 

Rejestracja: 27 Lis 2010, 17:12
Posty: 171
Puniek i Dezerter nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Gdybym nie " pluł żółcią," nie byłoby teraz Waszych pięknych świadectw. Więc dobrze się stało, choć nie przypuszczałem, że ktoś może to tak opacznie odebrać. Nie miałem złych intencji względem Andrzeja. Chciałem tylko podzielić się z Wami moją refleksją na ten temat i poznać Wasze opinie. Myślę, że to co napisaliście wzbogaci nas wszystkich.

Puniek, a tak przy okazji, to jeśli chodzi o ćpanie, to Dezerter napisał prawdę o mnie. Nie chciałem, żeby hippisów kojarzono z ćpunami. Nie podobał mi się ten synonim hippisa. Irytował mnie i zawsze z nim walczyłem. Jeśli chodzi o Ciebie, na ile Cię zrozumiałem z tego co piszesz, to Ty nie chcesz ćpać, czyli że ze swej postawy jesteś tak samo jak ja przeciwny ćpaniu. A ap.Paweł napisał: "Jeżeli czynię to czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka." Rz7,20. Natomiast ap. Jan dopowiada: "Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego słowa."1J 1, 8-10


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Rozmaitości
PostWysłany: 01 Cze 2012, 22:10 

Rejestracja: 27 Lis 2010, 17:12
Posty: 171
Małgorzato, poruszyłaś temat-rzekę, na który nie mam czasu, aby odpowiadać, dlatego wklejam podobną moją wypowiedź, którą niegdyś zamieściłem na stronie Cygana.
Mógłbym wiele na ten temat dopowiedzieć, ale na prawdę nie mam czasu.

Kod:
Aby zrozumieć jeden z nurtów kultury hippisowskiej afirmujący rewolucję seksualną trzeba cofnąć się przynajmniej do Karola Marksa. Pomijam wcześniejszych filozofów, ale od Marksa nie da się uciec.

Marks wypracował swój „materializm dialektyczny” wprowadzając też radykalną rewolucję w filozofii pod hasłem: „Wywrócić wszelkie stosunki” i sam daje przykład jej realizacji.

Umieszcza człowieka w miejsce Boga.

Nienawiść w miejsce miłości.

Walkę klas w miejsce braterstwa, współżycia itd.

Odtąd rewolucja – przewrót w filozofii staje się radykalną, totalną, powszechną i permanentną. Wreszcie kierunki neo-marksistowskie, zwłaszcza Gramsci i szkoła z Frankfurtu a więc Adorno (1903-1969) Horkheimer (1895-1973) i Benjamin (1892-1940) zabrali się za aktualizację mętnej i niekonsekwentnej myśli Karola Marksa w celu przedstawienia jej w sposób nieco bardziej logiczny i pociągający przynajmniej dla dzisiejszych subiektywistów (idealistów) a przede wszystkim dla dodania im ducha i nadziei, że marksistowski komunizm prędzej czy później, dojdzie wszędzie do władzy nad całym światem, wybierając drogą rewolucji – przewrotu w świecie kultury, tak jak to wieszczył Engels, kiedy twierdził, iż „komunizm jest konsekwencją logiczną filozofii neoheglowskiej.”

Podsumowując można stwierdzić, że rozkład filozofii polega na porzuceniu troski o poznanie rzeczywistości i na wypracowaniu systemów myślowych niezwiązanych z rzeczywistością, a więc bezpodstawnych, dowolnych, arbitralnych zwanych subiektywizmem, idealizmem, immanentyzmem, monizmem, nominalizmem itd., których przedmiotem jest wytwór chorej wyobraźni, umieszczony jedynie w „świadomości”, do której Freud (1856-1939) dodał jeszcze „podświadomość”

 

 

„Rewolucja zaczęła się i trwa”

Pod takim tytułem ukazał się artykuł zamieszczony w miesięczniku „Ameryka” z lipca 1972r. opisujący rewolucję kulturalną w USA w latach 60/70 XX

Wpierw musimy poznać Rewolucję Październikową, której jak dotąd nikt lepiej nie przedstawił jak Igor Bunicz w książce pt. „Poligon Szatana”

 

Zaś rewolucję kulturową w USA świetnie przedstawił Patrick Buchanan w książce pt. „Śmierć Zachodu” oraz Charles A. Reich w książce pt. „Zieleni się Ameryka”

 

Te pozycje uważam za lektury „obowiązkowe” dla każdego hippisa. Zabójczym dla kultury zachodu okazało się wpuszczenie marksizmu do Kościoła a przede wszystkim na jego uczelnie. Dopóki teologia uciekała się w swych studiach do pomocy ze strony filozofii wieczystej (philosophia perennis), realistycznej marksizm nie miał do niej dostępu. Z chwilą jednak, gdy niektórzy teologowie po soborze Watykańskim II porzucili tę tradycyjną filozofię chrześcijańską i zaczęli zwracać się do subiektywizmu Kanta i do bałamuctw Hegla, a później to tzw. egzystencjalizmu, czy do niedowiarka Heideggera, czy do wojującego bezbożnika Sartre, marksizm miał już drzwi szeroko otwarte, więc skorzystał z okazji i spokojnie zszedł do tych tzw. „teologii”

Trzeba pamiętać, że marksizm jest syntezą niemal wszystkich systemów myśli subiektywnych, immanentnych i panteistycznych, oraz Gnozy i Kabały, a przede wszystkim Kanta – Hegla – Feuerbacha, stąd też każdy, kto się ucieka do tych myślicieli i u nich szuka podstaw filozoficznych, prędzej czy później staje się marksistą, a jego „teologia” musi być immanentną lub panteistyczną – pogańską, ale w żadnym wypadku nie może być chrześcijańską.

 

Tymczasem zostawiam niszczący wpływ marksizmu na filozofię i teologię katolicką, a poprzez nie na cały Kościół, by zwrócić uwagę na pojęcie „Rewolucji Permanentnej”, za którą opowiadał się Lenin i Trocki. Dla Trockiego największą „zbrodnią Stalina” jest to, że przerwał on proces „REWOLUCJI PERMANENTNEJ”, czyli szału niszczenia wszystkiego wedle „katechizmu rewolucjonisty”. Największą zbrodnią Stalina – według Trockiego – jest to, że Stalin zamiast kontynuować światową rewolucję komunistyczną, kontynuuje Rewolucję Październikową 1917r. Trocki i leninizm to światowa rewolucja komunistyczna. Nie chodzi tu o nazwy, lecz o to czy rozprzestrzenia się na całym świecie rewolucja światowa rozpoczęta przez Rewolucję Francuską, dlatego kiedy Trocki zarzuca Stalinowi zdradę (w książce: Rewolucja Zdradzona), chodzi mu przede wszystkim o to, że zamiast oddać rewolucję bolszewicką na usługi rewolucji światowej, posługuje się nią dla interesów ZSRR, czyli Rosji sowieckiej.

 

Proszę zwrócić uwagę, że Adam Michnik stalinizm potępia, natomiast trockizm preferuje. Dziś, zarówno globalizm, jak i alterglobalizm to realizacja idei leninowsko-trockistowskich. Jedynie antyglobalizm nie ma z nimi nic wspólnego i jest im przeciwny.

Rewolucja kulturowa w USA

W latach ‘60-’70 XX wieku

W Ameryce dokonała się rewolucja kulturowa, która wyłoniła nową elitę zajmującą obecnie najwyższe stanowiska. Elita ta kształtuje nowy naród, a to dzięki temu, że zawładnęła telewizją, sztuką, rozrywką i edukacją, czyli instytucjami, które tworzą i rozpowszechniają idee, opinie, przekonania oraz wartości.

 

Ta nowa kultura, którą nierozumni kupują okaże się najgroźniejszym, śmiertelnym wirusem. Na Zachodzie zapanowała „kultura śmierci”. Elity Europy pozostają obojętne wobec śmierci własnej cywilizacji. Wśród 47 narodów Europy, tylko jedna – muzułmańska Albania ma przyrost naturalny dodatni. Europa umiera a prognozy są ponure. Są to statystyki ginącej rasy.

Dlaczego tak wiele kobiet Zachodu zaciągnęło się na wojnę przeciw dziecku?

Kobiety Zachodu zabijają dzieci na skalę masową. Jest to samo – ludobójstwo ludzi o europejskich korzeniach. Kosowo – kolebka serbskiego narodu przeszła w ręce muzułmańskiej Albanii, dlatego, że Serbowie z Kosowa wymordowali swoje dzieci. Dlaczego dzieci nie są już tak kochane jak niegdyś?

 

CZTERECH JEŹDZCÓW APOKALIPSY

Główny korzeń rewolucji kulturowej w Stanach Zjednoczonych sięga o wiele dalej niż lata 60. Marksiści byli przekonani, że dawno oczekiwana przez nich wojna europejska będzie ich czasem. Proletariusze wszystkich krajów łączcie się! Grzmiał Marks w zakończeniu Manifestu Komunistycznego. Marksiści byli przekonani, że gdy przyjdzie wojna, lud pracujący podniesie się i zbuntuje przeciwko swym władcom, a nie przeciwko swym braciom robotnikom z sąsiednich krajów. Tak się jednak nie stało. 4 Sierpnia 1914r. wszyscy socjaldemokraci w Reichstagu, co do jednego zagłosowali za wojną. Marksiści byli zdumieni. Ani niemiecka, ani francuska klasa robotnicza nie zbuntowały się. Marksiści wyszli na głupków.

Nie udało się nic z tego, co przewidywali marksiści. Robotnicy zachodu, mityczny proletariat odmówił grania roli, którą wyznaczyła im historia jak Marks mógł się tak mylić?

Dwóch uczniów Marksa rozpoczęło, więc wyjaśnienia. Tak, Marks się pomylił, bo kapitalizm wcale nie zubażał robotników. Faktycznie grupa ta miała się coraz lepiej zaś do rewolucji się nie przyłączyła, bo dusza jej była przez 2000lat nasączana chrześcijaństwem,

Dopóki chrześcijaństwo i zachodnia kultura nie zostaną wykorzenione z duszy człowieka Zachodu, marksizm nie będzie się mógł tu zakorzenić. Postawiwszy wszystko na klasę robotniczą, marksiści postawili na niewłaściwego konia. Pierwszy z owych uczniów Żyd Gieorgij Lukacs – jedyne rozwiązanie widział jedyne rozwiązanie w rewolucyjnej destrukcji społeczeństwa. Ogólnoświatowa zmiana wartości nie może mieć miejsca bez unicestwienia przez rewolucjonistów starych wartości i stworzenia nowych. Jako ludowy komisarz do spraw kultury za czasów reżimu Żyda Beli Kuna w bolszewickiej Węgierskiej Republice Rad w 1919r. Lukacs wprowadził w życie, jak sam określił demoniczne idee, znane później, jako terroryzm kulturowy. W ramach tego terroryzmu, wprowadził do węgierskich szkół radykalny program edukacji seksualnej. Dzieci uczono wolnej miłości o archaicznym charakterze wzorców rodzinnych i nieaktualności monogamii oraz o bezzasadności religii chrześcijańskiej, która odbiera człowiekowi wszelkie przyjemności.

Za promowaniem przez Lukacsa rozwiązłości wśród kobiet i dzieci ukryty był prawdziwy cel zniszczenia rodziny – podstawowej instytucji chrześcijaństwa i zachodnio kultury. Obecnie jego idee wprowadzają w Unii Europejskiej i w Polsce bezbożni ministrowie kultury i oświaty.

Drugim uczniem Markusa był Antoni Gramsci był wnikliwym obserwatorem, który widział, że bolszewizm nie działa. Reżym ten wymusza posłuszeństwo jedynie przez terror. Gramsci wywnioskował z tego, że leninizm zawiódł. Rosjanie nie zostali nawróceni na komunizm, oni go nienawidzili. Ich ziemia, wiara, rodziny, ikony i Matuszka Rassija – wszystko to znaczyło dla Rosjan dużo więcej niż to, co narzucali komuniści.

Gramsci uważał, że Rosjanie się nie zmienili. Byli posłuszni jedynie, dlatego, że opór oznaczał pukanie do drzwi w środku nocy i kulę w tył głowy w podziemiach Łubianki. Nawet car wzbudzał więcej miłości i lojalności niż znienawidzeni bolszewicy.

Gramsci doszedł do wniosku, że to ich chrześcijańskie dusze nie pozwoliły Rosjanom przyjąć rewolucji komunistycznej. Cywilizowany świat został dokładnie nasączony chrześcijaństwem przez 2000lat – pisał Gramsci. Jeżeli chrześcijaństwo jest tarczą ochronną cywilizacji Zachodu, to marksiści muszą najpierw ten zachód zdechrystianizować.

Gramsci był założycielem Włoskiej Partii Komunistycznej. Uważał on, że zamiast najpierw przejmować władzę i siłą narzucać kulturową rewolucję, to marksiści Zachodu najpierw powinni zmienić kulturę, a wtedy władza sama spadnie im na kolana, niczym dojrzały owoc.

Lecz zmiana kultury wymaga długiej drogi przez instytucję – sztukę, kino, teatr, szkoły, uczelnie, seminaria, gazety, czasopisma, i nowe elektroniczne medium – radio. Jedno po drugim każde medium musi zostać przechwycone, przekształcone i upolitycznione, tak, aby mogło stanowić agenturę rewolucji. Wtedy można będzie powoli edukować ludzi, aby zrozumieli i wręcz radośnie przyjęli rewolucję. Gramsci namawiał swych braci marksistów do formowania „frontów ludowych” z zachodnimi intelektualistami, którzy podzielali ich pogardę, dla chrześcijaństwa. I którzy kształtowali umysły młodych. Na okładce swego wielkiego bestsellera z 1970r. manifestu kontrkultury Zieleni Się Ameryka, autor Charles Reich, powtarzał dokładnie to samo, co mówił Gramsci:

Nadchodzi rewolucja. Nie będzie ona podobna do rewolucji z przeszłości. Będzie zapoczątkowana przez jednostkę i kulturę; zmieni strukturę polityczną dopiero w końcowym akcie. Nie będzie wymagała przemocy, aby osiągnąć sukces. I nie będzie się jej skutecznie oprzeć przemocą. Rozprzestrzenia się ona teraz z zaskakującą gwałtownością i już nasze prawne instytucje, struktury społeczne zmieniają się w wyniku jej działania… To jest rewolucja nowej generacji.

Przepis Gramsciego na skuteczne przeprowadzenie rewolucji z zachodnim społeczeństwie udowodnił swą prawdziwość. Rewolucja marksistowska rozpoczęta przez Lenina i Trockiego przetransformowała się na modłę Gramsciego, toczy się dalej i zdobywa nowych zwolenników.

 

SZKOŁA FRANKFURCKA PRZYBYWA DO AMERYKI

 

W roku 1923 György Lukács i członkowie niemieckiej partii komunistycznej założyli na Uniwersytecie Frankfurckim Instytut Marksizmu, wzorowany na Instytucie Marksa – Engelsa w Moskwie. Po pewnym zastanowieniu zgodzili się na mniej prowokującą nazwę, jako – Instytut Badań Społecznych. Wkrótce stał się on znany po prostu, jako Szkoła Frankfurcka. W roku 1930 renegat marksizmu i wielbiciel markiza de Sade, Żyd Max Horkheimer, stał się jej kierownikiem. Horkheimer również doszedł do wniosku, że Marks się pomylił. Klasa robotnicza nie nadawała się do roli awangardy rewolucji. Pod przewodnictwem Horkheimera Szkoła Frankfurcka zaczęła przekładać marksizm na terminy kulturowe. Wyrzucono stare podręczniki, a napisano nowe. Dla starych marksistów wrogiem był kapitalizm. Dla nowych marksistów wrogim była zachodnia kultura. Dla starych marksistów drogą do władzy było natychmiastowe obalenie poprzedniej władzy, tak jak w Paryżu w 1789r. i w Petersburgu w 1917r.

Nowi marksiści nie zakładali zdobycia władzy przemocą; ich strategia wymagała dziesięcioleci cierpliwej pracy. Zwycięstwo nadejdzie wtedy, gdy w duszy zachodniego człowieka umrze wiara chrześcijańska.

Instytucje kultury i edukacji muszą jednak zostać jednak najpierw opanowane przez sojuszników i agentów rewolucji.

Zawładnij instytucjami kulturowymi, jego fortecami, umocnieniami, Kościołem, a państwo, jego zewnętrzna linia obrony, upadnie bez walki. Jednakże zarówno dla starych, jak i nowych marksistów definicja moralności pozostaje ta sama: to, co przybliża rewolucję jest moralne, a to co ją blokuje moralne nie jest.

Do szkoły frankfurckiej przyłączyli się: krytyk muzyczny żyd Teodor Adorno, Żyd Psycholog Erich Fromm i socjolog Żyd Wilhelm Reich. Ale w 1933r. historia drastycznie stanęła na ich drodze. W Berlinie do władzy doszedł Adolf Hitler, a ponieważ czołowi luminarze Szkoły Frankfurckiej byli Żydami wobec tego szkoła frankfurcka spakowała swą ideologię i uciekła do Ameryki. Wyjechał także absolwent tej szkoły Żyd o nazwisku Herbert Marcuse.

Z pomocą Columbia Uniwersity założyli nową Szkołę Frankfurcką w Nowym Jorku i skierowali swe talenty i energię na podkopanie kultury państwa, które udzieliło im schronienia. Jednym z nowych narzędzi konfliktu kulturowego, które rozwinęła Szkoła Frankfurcka była tzw. Teoria Krytyczna. Jeden z jej wynalazców zdefiniował ją, jako ZASADNICZO NISZCZYCIELSKI KRYTYCYZM wobec wszystkich głównych elementów zachodniej kultury, łącznie z chrześcijaństwem, rodziną, patriarchatem, hierarchią, moralnością, tradycją, ograniczeniami w sferze seksualności, lojalnością, patriotyzmem, nacjonalizmem, dziedzicznością, konwenansami i konserwatyzmem.

Na podstawie >Teorii Krytycznej<, kulturowy marksista powtarza wciąż oskarżenia, że Zachód jest winien zbrodni ludobójstwa przeciwko każdej cywilizacji i kulturze, z którą się zetknął. Na bazie tej samej teorii powtarza się w kółko, że społeczeństwa zachodu są największymi w historii lamusami rasizmu, seksizmu, natawizmu, ksenofobii, homofobii, antysemityzmu, faszyzmu i nazizmu. Zgodnie z tą teorią, zbrodnie te wypływają z uformowanego przez chrześcijaństwo charakteru Zachodu.

Jest to „polityka permanentnego ataku”.

Takie książki jak „Ucieczka od wolności” Ericha Fromma i Psychologia faszyzmu oraz Rewolucja seksualna Wilhelma Reicha, odzwierciedlają istotę >Teorii Krytycznej<. Lecz najbardziej wpływową książką opublikowaną kiedykolwiek przez Szkołę Frankfurcką była „Osobowość autorytarna” Teodora Adorno. Napisał w niej:, Jeśli rodzina jest głęboko chrześcijańska, jeśli rządzi nią ojciec, to można się spodziewać, że dziecko wyrośnie na rasistę i faszystę. To, co kiedyś u ludzi było uważane za starodawne, to w tej książce zostało uznane za faszystowskie, jak i wypaczone od strony psychologicznej.

Marks uważał klasę kapitalistyczną za klasę przestępców, natomiast Szkoła Frankfurcka uważała za przestępców klasę średnią. Nie miał znaczenia fakt, że klasa średnia dała początek demokracji. Nie miał też znaczenia fakt, że kiedy klasa średnia Wielkiej Brytanii walczyła z Hitlerem, to wtedy towarzysze ze Szkoły Frankfurckiej przebywający w Moskwie z nim kolaborowali. Nie miał także żadnego znaczenia fakt, że to właśnie Ameryka udzieliła schronienia Teodorowi Adorno i kolegom, gdy uciekli przed hitleryzmem. Proszę przypomnieć sobie „Katechizm Rewolucjonisty”. Prawda nie miała znaczenia dla ideologów marksizmu – przecież tylko oni mogli definiować prawdę.

 

 

Według Adorno i Szkoły Frankfurckiej wylęgarnią faszyzmu jest rodzina chrześcijańska, która „hoduje faszyzm” to ludzi z tego środowiska trzeba dokładnie obserwować.

Pokolenie lat 60’ nieświadomie postępowało według wzorca podanego przez moskiewski Komitet Centralny komunistycznej partii z 1943r. „Członkowie partii i główne organizacje partyjne i społeczne muszą stale dyskredytować i poniżać naszych krytyków. Należy nazywać ich faszystami, nazistami albo antysemitami… Skojarzenie to wystarczającą często powtarzane, stanie się „faktem” w opinii publicznej. Metody te przyjęła nowa lewica amerykańska lat 60’. Osobom sprzeciwiającym się rewolucji obyczajowej rutynowo przyklejano etykietkę „faszystów”.

 

Od lat 60’ etykietowanie oponentów, jako ziejących nienawiścią, czy chorych umysłowo, stało się najskuteczniejszą bronią w arsenale lewicy. Istnieje wręcz „tajny przepis” – opisał go psycholog Thomas Szasz:, jeśli chcesz zdeprecjonować jakąś osobę, wówczas nazwij ją umysłowo chorą. A za tym wszystkim stoi program polityczny.

Nasze chore społeczeństwo potrzebuje terapii, aby wyleczyć je z wrodzonych uprzedzeń. Według Szkoły Frankfurckiej uprzedzenie tego rodzaju, jako zaburzenie psychologiczne zakorzenione w strukturze „autorytatywnej” osobowości, mogłoby być wyeliminowane jedynie przez poddanie Amerykanów zbiorowej psychoterapii; traktując ich jak pacjentów zakładu psychiatrycznego. Praktyki te były wcześniej stosowane w Związku Sowieckim, kiedy to opozycjonistów zamykano w osławionych psychuszkach. Pisało tym Aleksander Sołżenicyn w „Archipelagu Gułag”.

Adorno mówił, że Amerykanie wychowani w starej kulturze, w której podstawowymi elementami były miłość do Boga i swego kraju potrzebują takiej terapii, aby mogli uwolnić się od bigoterii i uprzedzeń do marksizmu. Według niego dzieci należy kształtować w szkole tak, by odrzuciły przekonania społeczne i moralne swoich rodziców, jako rasistowskie, seksistowskie i homofobiczne, a przyjęły nową moralność.

Widziałem zdjęcia, które pokazywali mi Amisze przedstawiające ich dzieci uciekające i kryjące się w kukurydzy przed władzami oświatowymi, które chciały im je zabrać w celu demoralizowania ich w szkołach publicznych wedle wytycznych Szkoły frankfurckiej.

Chociaż sama Szkoła Frankfurcka pozostaje nieznana większości Amerykanów, jej idee były dobrze znane nauczycielom akademickim już w latach 40 i 50. Nowe media – telewizja i film – przewyższyły wkrótce znaczenie w kształtowaniu umysłów młodych ludzi. Przemysł rozrywkowy całkowicie wchłonął ideologię rewolucji obyczajowej i głosi ją bez końca. Amerykańskie mass-media stały się artylerią oblężniczą w wojnie kulturowej „poprawności politycznej”.

 

 

W latach pięćdziesiątych Szkole Frankfurckiej brakowało osobowości zdolnej do spopularyzowania rozwlekłej prozy Horkheimera i Adorna. Wtedy na scenę wkroczył Herbert Marcuse. Marcuse dostarczył odpowiedzi na pytanie Horkheimera:, Kto będzie grał rolę proletariatu w nadchodzącej rewolucji kulturowej?

Wytypowani przez Marcuse’a kandydaci do tej roli, to radykalna młodzież, feministki, czarni bojownicy, homoseksualiści, ludzie wyobcowani, aspołeczni, rewolucjoniści Trzeciego Świata, wszystkie „prześladowane” ofiary Zachodu. Oto nowy proletariat, który miał obalić kulturę Zachodu.

 

W przeszłości na społeczeństwa oddziaływano przy pomocy słów i wywrotowych książek. Natomiast Marcuse wierzył, że doskonalszymi rodzajami broni są seks i narkotyki. W książce Eros i cywilizacja, Marcuse namawiał do powszechnego przyjęcia Zasady Przyjemności. Odrzućcie całkowicie porządek kulturowy – mówił Marcuse – a będziemy mogli stwarzać świat polimorficznej perwersji.

 

Czyńcie miłość – nie wojnę było sloganem zainspirowanym przez samego Marcuse’a.

W Człowieku jednowymiarowym popierał edukacyjną dyktaturę. W artykule Represyjna tolerancja nawoływał do tolerancji, różnych dewiacji i zboczeń, która pociąga za sobą nietolerancje.

 

Podobnie jak Gramsci Marcuse wykroczył poza Marksa. Pojawienie się wychowania seksualnego w szkołach podstawowych to zasługa Lukacsa, Reicha i Szkoły Frankfurckiej. Antykoncepcja, sterylizacja, aborcja i eutanazja są czterema jeźdźcami „kultury” śmierci, a pigułka i prezerwatywa stały się sierpem i młotem rewolucji kulturowej.

A mała grupka regentów: Lukacs, Gramsci, Adorno i Marcuse – oto sprawcy rewolucji

 

POLITYCZNA POPRAWNOŚĆ – to kulturowy marksizm.

POLITYCZNA POPRAWNOŚĆ – to kulturowy marksizm.

Jest to reżym, który karze za odmienne poglądy. Osoby sprzeciwiające się „politycznej poprawności” reżym skazuje na nietolerancję. Według nich, jeśli zgadzasz się z „polityczną poprawnością” znaczy to, że jesteś przy zdrowych zmysłach. Ale jeśli się owej „poprawności” sprzeciwiasz, wówczas zasługujesz na zakucie cię w kajdany. Nowy reżym naśladuje metody stosowane w ZSRR gdzie dysydentów politycznych traktowano, jako chorych psychicznie i zamykano w szpitalach psychiatrycznych. To, co Ameryka określa mianem „politycznej poprawności” – jest najbardziej nietolerancyjnym systemem myślenia.

Słowa są bronią – powiedział Orwell. Nazywając wroga rasistą, czy faszystą nie potrzebujesz już odpowiadać na jego argumenty. To on musi się bronić.

 

W Polsce na czele kulturowego marksizmu stanął wojujący Janusz Palikot z grupą wiadomych ludzi popieranych przez Gebelsa Stanów Wojennego Jerzego Urbana.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Rozmaitości
PostWysłany: 02 Cze 2012, 07:59 

Rejestracja: 27 Lis 2010, 17:12
Posty: 171
Małgorzata napisał(a):
Janie podajesz : "natomiast kiedy ktoś mówi o hippisach, to ma na myśli tych uformowanych przez Szkołę Frankfurcką i beatników"

- Czy to oznacza , że chrześcijańscy hipisi według Ciebie nie są hipisami w pełnych znaczeniu tego słowa? Dlaczego?

To nie ja tak uważam, ale taka jest świadomość społeczeństwa.
Kiedy rozmawiam z niektórymi chrześcijanami mówiąc im o chrześcijańskich hippisach, to oni mi mówią, że bluźnię, bo dla nich to brzmi tak jakbym powiedział, że istnieją też "chrześcijańskie prostytutki" czyli sprzeczność sama w sobie.
Dla niewierzących hippisów takich jak Kamil Sipowicz, Emine już z samej (ich) definicji nie istnieją tacy hippisi.Zaś przeciętnego Kowalskiego nie interesują hippisi, jeśli coś mu się obiło o uszy,to to,że ci ludzie biorą narkotyki i uprawiają wolną miłość.Czyja w tym zasługa? Myślę, że mediów, polityki historycznej, nieoczytania, ale też złej woli niechętnych tej kulturze zwykłych ludzi.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Rozmaitości
PostWysłany: 02 Cze 2012, 11:03 

Rejestracja: 04 Kwi 2011, 07:58
Posty: 15
Co by tu dużo mówić: hippisi to byli całe zło. Jedynie co ich różniło od normalsów, to to, że gadali o miłości. Tak? Ale jak wiadomo, z gadania tyle o ile. Czy chrześcijańscy, czy kosmiczni, to to samo. Wszyscy byli i są pokręceni. Zbuntowany też pokręcony, Kaja chyba też. Ale co ja chciałem? Jeszcze ten Szpak jakoś się trzyma, ale też wiadomo: mistyk /pokręcony?/. A wystarczy tylko nie pić, rano do roboty wychodzić i szczęśliwe oczekiwać wielkiego dnia. Hej! Tolek Banan


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Rozmaitości
PostWysłany: 02 Cze 2012, 11:06 

Rejestracja: 04 Kwi 2011, 07:58
Posty: 15
"Jako ksiądz miał warunki, aby zebrać wokół siebie katolickich hippisów i pomóc im zorganizować się we wspólnoty na wzór oaz ruchu Światło – życie, wspólnot charyzmatycznych, czy neokatechumenalnych, które były uznawane oficjalnie przez Kościół tak, jak to zrobił o. Ryszard Sierański"
- Zbuntowany, Ty tak nie zazdrość temu księdzu. Ty też masz/miałeś warunki. I też masz chyba, z tego co tu piszesz, charyzmę. Do roboty. Hej! Tolek Banan


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Rozmaitości
PostWysłany: 02 Cze 2012, 11:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
No to Tolek swoim zwyczajem - niczym klasyczny narrator podsumował naszą tragikomedię.
Co tu dodawać więcej???
Korzystając z deszczowej pogody zrobiłam trochę porządku na stronie - nazbierało się już tego trochę.
Wszystkich zachęcam do pójścia w ślady Andrzeja Paturaja - Alicję, Jana(wiem że zajęty), Herberta (już prosiłam osobiście) Tolka, Małgorzatę, Cydona, Anię Janis, Emine (naszą najwierniejszą czytelniczkę) itd... - czyli przesyłania własnych przemyśleń, przeżyć związanych z "Ruchem hipisowskim" - tak, aby ukazać go różnych stron. Nie tylko dla mojej satysfakcji i przyjemności ale i dla swojej ale naszej wspólnej i wielu innych - którzy na forach nie lubią się udzielać - a poruszane przez nas tematy są im bliskie, a może nawet drogie. :P
Może być pod pseudonimem :)

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Rozmaitości
PostWysłany: 02 Cze 2012, 17:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Mar 2011, 14:39
Posty: 377
Założyłam też dział na stronie głównej: WYWIADY I RÓŻNOŚCI - będę tam dodawać w miarę możliwości różne artykuły, głównie na temat działalności księdza Szpaka, pielgrzymki - zwlekałam z tym - bo nie chciałam robić ze Szpaka "guru tej strony", poza tym, różnie bywa z ich rzetelnością, dziennikarze mają skłonność do różnych przekręceń typu Szpak przywódca hipisów, czy ksiądz od narkomanów itp. - więc chyba dobrze traktować je z dystansem, choć jest też wiele mądrych i ciekawych spostrzeżeń.

A takie częste wypowiedzi jak ta Jana:
"Jako ksiądz miał warunki, aby zebrać wokół siebie katolickich hippisów i pomóc im zorganizować się we wspólnoty na wzór oaz ruchu Światło – życie, wspólnot charyzmatycznych, czy neokatechumenalnych, które były uznawane oficjalnie przez Kościół tak, jak to zrobił o. Ryszard Sierański"
wynikają chyba z niezrozumienia tej działalności i jej celu, choć się nie dziwię, bo na początku sama myślałam w tych kategoriach.

_________________
http://gdziebylbog-pytanieowiare.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Rozmaitości
PostWysłany: 02 Cze 2012, 18:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
##
##
JANIE TAK DLA WYJAŚNIENIA.
FAJNIE MI SIĘ CZYTA TWOJE WPISY ,A TAKŻE WSZYSTKICH ,BO CZŁOWIEK NIE MOŻE TYLKO WIDZIEĆ TO CO WIDZI W LUSTERKU ,CZYLI SWOJĄ TWARZ.
TO PRAWDĄ JEST ,ŻE NIE CHCĘ ĆPAĆ ,LECZ JA JUŻ NIE BAWIĘ W ĆPANIE OD 7 LAT.
ŻADEN OŚRODEK MI NIE POMÓGŁ LECZ MOJA PRYWATNA ROZMOWA PRZED KOŚCIOŁEM Z CHRYSTUSEM.
W TEMACIE Z DYSTANSU PISAŁEM O TYM.
JESTEM TERAZ W OŚRODKU DARŻEWO (sanatorium pod kogutem),LECZ NIE JAKO PACJENT .TAK CHCIAŁA MOJA SIOSTRA .CHCIAŁA ,PONIEWAŻ BARDZO OSTRO POPIJAŁEM ALKOHOL.
DO ŁODZI NIE CHCĘ WRACAĆ , BO BOJĘ SIĘ WYALIENOWANIA ,CO JEST DLA MNIE ZGUBNE .
JESTEM TU PRACOWNIKIEM I MAM POD OPIEKĄ BEZDOMNYCH .
PODLEGAM TYLKO DYR.BARDZO DOBREMU CZŁOWIEKOWI. MOGĘ PO PRACY ROBIĆ CO CHCĘ I JECHAĆ SOBIE GDZIE CHCĘ , LECZ NIE MAM NA TO OCHOTY.JEDYNIE NA IMPREZY ZWIĄZANE Z RUCHEM HIPISÓW.
JESTEM TU WOLNYM CZŁOWIEKIEM ,MAM SWÓJ ŚWIAT ,JESTEM SOBĄ I DLATEGO BYŁBYM GŁUPCEM ,GDYBYM STĄD WYJECHAŁ .
PEWNEGO DNIA JEDNAK STĄD WYJADĘ.
NARKA.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: Rozmaitości
PostWysłany: 02 Cze 2012, 20:45 

Rejestracja: 27 Lis 2010, 17:12
Posty: 171
Puniek, serdecznie Ci dziękuję za te słowa. Cieszę się. Niech Bóg Ci błogosławi. Dobrze, że mi o tym napisałeś, nie byłem zorientowany, może kiedyś się spotkamy, a teraz trzymaj się ciepło. Hey!


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 56 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 30 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl