Ostatnia wizyta: Obecny czas: 03 Gru 2024, 11:40


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 40 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: JAK ROZWIJAĆ MILOŚĆ W MAŁŻEŃSTWIE I JEJ NIE STRACIĆ
PostWysłany: 23 Sty 2013, 16:49 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
CZ.III

SZTUKA POROZUMIEWANIA SIĘ CZYLI: JAK ZROZUMIEĆ SIEBIE
ABY ZROZUMIEĆ WSPÓŁMAŁŻONKA


Materiał został opracowany przez Martę Franczak (spec. public relations i doradca rodzinny) na podstawie książki H. Normana Wright’a „SZTUKA POROZUMIEWANIA SIĘ CZYLI: JAK ZROZUMIEĆ SIEBIE ABY ZROZUMIEĆ WSPÓŁMAŁŻONKA”

W tej części przedstawione są przeszkody i złe wzory w porozumiewaniu się.

……

II .PRZESZKODY W POROZUMIEWANIU SIĘ :

- Odmowa podjęcia tematu.

MA MIEJSCE WTEDY, GDY JASNO I OTWARCIE ODMAWIAMY ROZMOWY NA DANY TEMAT.

Przykład:
Żona: Co powiedział lekarz, kiedy byłeś u niego?
Mąż: Nic
Żona: Chcesz powiedzieć, że nie powiedział ci nic o twoim zdrowiu?
Mąż: Nie chcę o tym mówić. (I rzeczywiście nie rozmawia dalej.)

- Zmiana tematu.

W TAKIEJ SYTUACJI ROZMÓWCA CAŁKOWICIE IGNORUJE PYTANIA, KTÓRE SĄ MU ZADAWANE.

Przykład:
Żona: Co powiedział lekarz, kiedy byłeś u niego?
Mąż: Zastanawiam się jak Darkowi poszło w szkole.
Czy ma już wyniki tego sprawdzianu z matematyki

- Niedomówienia.

JEST TO UDZIELANIE NIEPEŁNYCH ODPOWIEDZI NA ZADANE PYTANIA.

Przykład:
Żona: Co powiedział lekarz, kiedy byłeś u niego?
Mąż: Niewiele. Oglądał moją nogę i kostkę.
Żona: To wszystko?
Mąż: Zmierzył mi również ciśnienie.

- Skupienie się na nieistotnych szczegółach.

JEST TO UCIECZKA W KIERUNKU MAŁO WAŻNYCH SPRAW, ABY UNIKNĄĆ POWAŻNEJ ROZMOWY.

Przykład:
Żona: Co powiedział lekarz, kiedy byłeś u niego?
Mąż: Nie byłem dziś u lekarza.
Żona: Miałeś przecież być.
Mąż: Nie, byłem wczoraj.
Żona: Myślałam, że to miało być dzisiaj.
Mąż: Nie.
Żona: Czy jesteś tego pewien?
Mąż: Oczywiście.

- Zabicie tematu.

JEST KONSEKWENCJĄ PRZESADNEGO ROZWIJANIA TEMATU.

Przykład:
Mąż: To było wspaniałe podanie z końca boiska
do napastnika, a on był nie obstawiony. Co za gra.
Żona: Wiem, oglądałam ten mecz.
Mąż: Podanie było trochę za mocne, ale Johnson –
co za facet – doszedł do niego.
Żona: (cisza…)
Mąż: Było dwóch przed nim i…. (Mąż dalej ciągnie swój
monolog.)

- Gadulstwo.

GDY NA PYTANIE WYMAGAJĄCE KRÓTKIEJ ODPOWIEDZI KTOŚ ODPOWIADA DŁUGIM WYWODEM, KTÓRY Z PUNKTU WIDZENIA PYTAJĄCEGO JEST NIE ISTOTNY.

Przykład:
Żona: Jak rozpoznam dom Smithów??
Mąż: Ten dom jest w połowie, między pierwszym domem, a szkołą po lewej stronie. Myślę, że alejka dojazdowa jest po prawej stronie. Obok jest chodnik… To dom pomalowany na ciemnozielono.
Żona: Czy są tam jeszcze inne zielone domy?
Mąż: Nie, tylko ten jeden.
Żona: Dziękuję, to wszystko co chciałam wiedzieć.


C.d.n.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: JAK ROZWIJAĆ MILOŚĆ W MAŁŻEŃSTWIE I JEJ NIE STRACIĆ
PostWysłany: 23 Sty 2013, 17:03 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
CZ.IV

SZTUKA POROZUMIEWANIA SIĘ W MAŁŻEŃSTWIE

Materiał został opracowany przez Martę Franczak (spec. public relations i doradca rodzinny) na podstawie książki H. Normana Wright’a „SZTUKA POROZUMIEWANIA SIĘ CZYLI: JAK ZROZUMIEĆ SIEBIE ABY ZROZUMIEĆ WSPÓŁMAŁŻONKA”

Kolejna część omawia złe wzory w porozumiewaniu się.



TRUDNOŚCI W POROZUMIEWANIU SIĘ

ZŁE WZORY W POROZUMIEWANIU SIĘ

- Przerywanie.

DENERWUJE PARTNERA I POKAZUJE MU, ŻE NIE JEST SŁUCHANY. W KAŻDEJ ROZMOWIE WAŻNE JEST CZEKANIE I WYSŁUCHANIE DO KOŃCA, GDY DRUGA OSOBA COŚ MÓWI.

Przykład:
Żona: Myślę, że najlepszym rozwiązaniem dla ciebie
będzie …
Mąż: Nie zniosę dłużej tego, aby …

- Szukanie winnego.

MOŻE BYĆ ZABÓJCZE DLA ROZWOJU MAŁŻEŃSTWA. KIEDY DWOJE LUDZI CIĄGLE OBWINIA SIĘ, OBOJE STAJĄ SIĘ WŚCIEKLI. SPRZECZANIE SIĘ O TO, CZYJA JEST WINA W NICZYM NIE POMOŻE.

Przykład:
Żona: Nie powinieneś denerwować się na mnie,
kiedy się spóźniam.
Mąż: Nie musiałbym, gdybyś przychodziła
Punktualnie

- Próba ustalenia „obiektywnej prawdy”.

DZIAŁANIE TO JEST CZĘSTO DAREMNE, GDYŻ KAŻDY Z NAS WIDZI INACZEJ TO SAMO WYDARZENIE. NIE MOŻNA ZMIENIĆ TEGO, CO KTOŚ ZAPAMIĘTAŁ.

Przykład:
Żona: Późno wróciłeś wczoraj do domu.
Mąż: Nie, przyszedłem punktualnie. Była dopiero…

- Kierowanie rozmowy na ślepy tor inaczej –
odwracanie kota ogonem.

Przykład:
Mąż: Drażni mnie ciągle piętrząca się sterta
brudnych garów i talerzy w zlewozmywaku.
Żona: No dobrze, ale czy wiesz, że na twoim
biurku jest zawsze bałagan?

- Stawianie ultimatum.

TEN SPOSÓB STAWIA ROZMÓWCĘ W SYTUACJI, KIEDY MA
TYLKO DWA WYJŚCIA: ALBO SIĘ PODDAĆ I STRACIĆ TWARZ LUB OBRONIĆ SIĘ.

Przykład:
Żona: Jeśli tego nie zrobisz, odejdę od ciebie, albo…

- Używanie słów - zasadzek.

SŁOWA TYPU: ZAWSZE, NIGDY, ZAZWYCZAJ, WYWOŁUJĄ U ROZMÓWCY REAKCJE OBRONNE.

Przykład:
Żona: Nigdy nie wracasz do domu o tej porze,
o której obiecujesz.

- Stawianie diagnozy lub przyklejanie etykietki.

JEST TO STUPROCENTOWY SPOSÓB WZBUDZANIA W DRUGIEJ OSOBIE GNIEWU. SPOSÓB TEN NIE MOTYWUJE DO ŻADNEJ ZMIANY.

Przykład:
Mąż: Jesteś niewrażliwa i nieseksowana.

- Czytanie w czyichś myślach.

W RZECZYWISTOŚCI JEST TO NIEMOŻLIWE. JEŚLI POWIEMY KOMUŚ, ŻE WIEMY CO MYŚLI, Z PEWNOŚCIĄ TEN KTOŚ POCZUJE SIĘ URAŻONY.

Przykład:
Żona: Na pewno myślisz, że …

- Przekazywanie sprzecznych informacji.

RODZI ZAZWYCZAJ NIEDOWIERZANIE LUB BRAK ZAUFANIA. JEŚLI WERBALNIE WYRAŻAMY ZGODĘ ZE SWOIM PARTNEREM, A „MOWĄ CIAŁA” PRZEKAZUJEMY ZUPEŁNIE INNE INFORMACJE, TO W CO MA UWIERZYĆ?

Przykład:
Żona: Dobrze, jeśli tego chcesz … (wydymając wargi
i mrużąc oczy)


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: JAK ROZWIJAĆ MILOŚĆ W MAŁŻEŃSTWIE I JEJ NIE STRACIĆ
PostWysłany: 24 Sty 2013, 19:34 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
Cz. V.

SZTUKA POROZUMIEWANIA SIĘ W MAŁŻEŃSTWIE

Materiał został opracowany przez Martę Franczak (spec. public relations i doradca rodzinny) na podstawie książki H. Normana Wright’a „SZTUKA POROZUMIEWANIA SIĘ CZYLI: JAK ZROZUMIEĆ SIEBIE ABY ZROZUMIEĆ WSPÓŁMAŁŻONKA”

Ta część zatytułowana ” Na drodze porozumienia” - zawiera wskazówki, które mogą być wykorzystane w celu osiągnięcia lepszej komunikacji w małżeństwie.

***

NA DRODZE POROZUMIENIA

DO OSIĄGNIĘCIA LEPSZEGO POROZUMIEWANIA SIĘ W MAŁŻEŃSTWIE MOŻE POSŁUŻYĆ ZASTOSOWANIE NASTĘPUJĄCYCH WSKAZÓWEK:

I. Witajmy naszego współmałżonka: z uśmiechem,
przyjaznym gestem, objęciem, pocałunkiem, komplementem, dowcipem lub opowieścią
o interesującym lub przyjemnym zdarzeniu, które mieliśmy okazję przeżyć podczas dnia.

II. Ustalmy okres przejściowy między pracą – lub każda inną stresującą nas działalnością – a pozostałymi częściami dnia. Ten przejściowy okres będzie miał za zadanie „wyciszenie” emocji, by te nie miały zasadniczego wpływu na porozumienie w naszej rodzinie.

III. Nigdy nie rozmawiajmy ze swoim partnerem na poważne tematy lub o istotnych sprawach, które potencjalnie mogą wyzwolić niezgodę lub sprzeczkę, wtedy gdy jest on zmęczony, rozstrojony emocjonalnie, chory, pokrzywdzony lub odczuwa jakikolwiek ból.

IV. Być może w danym związku konieczne będzie ustalenie określonej czasowo chwili w ciągu każdego dnia, podczas której będą omawiane ważne dla rodziny kwestie. Podczas takich rozmów nie powinno się robić takich rzeczy jak: jedzenie, kierowanie samochodem, oglądanie telewizji, przeglądanie prasy, książek, itp.

V. Każde z nas powinno mieć własny, szczególny sygnał zmiany tematu. Informowałby
on współmałżonka o tym, żeby zmienił temat rozmowy, gdyż staje się sporny. Sygnałem takim powinno być uzgodnione wcześniej neutralne słowo – klucz np. kałuża

VI. Jeśli to możliwe organizujmy specjalny czas na rozmowy, mające na celu weryfikowanie naszych pozytywnych i negatywnych dokonań na rzecz naszego małżeństwa. Powiedzmy sobie o tym co nas w ostaniem czasie zadowoliło, z czego jesteśmy dumni, a także podkreślmy to co nas uraziło i nad czym chcielibyśmy popracować.

VII. Nie czyńmy wyrzutów naszemu partnerowi przy każdej okazji, w której wydaje nam się, że na to zasługuje. Odłóżmy te uwagi na czas zaplanowanej rozmowy i przygotujmy propozycję ewentualnych zmian.


VIII. Omawiajmy jakąś sprawę, temat czy problem tak długo, dopóki każde z nas nie będzie miało poczucia, że wypowiedziało się do końca.

IX. Mówiąc bądźmy konkretni w każdej sprawie. Definiujmy słowa, których używamy (znaczy to tyle co określenie co dane pojęcie znaczy dla nas: np. klika minut dla jednej osoby to kilka minut, a dla innej parę długich chwil; dla jednych „zrobię to za chwilę” znaczy za parę minut, a dla innych za trzy godziny). Unikajmy również uogólnień (bo wszyscy ludzie, inni, zazwyczaj, itp.)

X. Potwierdzajmy odbiór najważniejszych informacji, które przekazuje nam partner mówiąc: „rozumiem”, „no tak”, „tak’, „aha”, „uhm”, itp.

XI. Podejmujmy takie decyzje, które doprowadzą nas do konkretnych rozwiązań.

XII. Starajmy się, aby nasze komunikaty werbalne były zgodne z niewerbalnymi. Nie mówmy komuś czegoś miłego np. z kwaśną miną albo obojętnym tonem z przyjemnym wyrazem twarzy.

XIII . Nagradzajmy naszego współmałżonka za to, co powiedział, a co sprawiło nam przyjemność. W tym celu używajmy takich słów, które naszym zdaniem będą miały dla niego dużą wartość.

XIV. Nie czytajmy w myślach naszego partnera ani nie budujmy żadnych domniemanych założeń dotyczących tego, co naszym zadaniem chciał powiedzieć.

XV. Sprawdzajmy czy dobrze odczytaliśmy to, co powiedział współmałżonek, mówiąc mu jak zrozumieliśmy jego słowa. Czyńmy to zawsze, ilekroć czujemy, że mamy kłopot ze zrozumieniem tego, co chce nam powiedzieć.

***

Szerzej na temat zasad porozumiewania się można przeczytać na stronach 123-134 książki H. Normana Wright’a: „Sztuka porozumiewania się czyli: jak zrozumieć siebie aby zrozumieć współmałżonka”.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: JAK ROZWIJAĆ MILOŚĆ W MAŁŻEŃSTWIE I JEJ NIE STRACIĆ
PostWysłany: 25 Sty 2013, 18:32 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
UMIEJETNOŚĆ POSTEPOWANIA Z INNYMI

Do ważnych umiejętności w zakresie lepszego obcowania z innymi czyli do coraz skuteczniejszego nawiązywania pozytywnych kontaktów międzyludzkich należą między innymi :

- umiejętność chwalenia
- umiejętność krytykowania
-umiejętność dziękowania


Opanowanie tych umiejętności to ważne zadanie dla małżonków i ich dzieci. To w jaki sposób będą się wzajemnie krytykować , chwalić czy sobie dziękować , może mieć wpływ na szczęście w rodzinie.


I .JAK UMIEJĘTNIE CHWALIĆ!
--- NIE SAMYM CHLEBEM CZŁOWIEK ŻYJE!


Człowiek potrzebuje strawy dla ducha w równej mierze, co strawy dla ciała. Przypomnij sobie co czujesz, kiedy ktoś dobrze się o Tobie odezwie, albo gdy usłyszysz komplement pod swoim adresem. Pamiętasz, jak długo trwa to przyjemne uczucie? Inni ludzie reagują tak samo jak Ty. Mów wiec takie rzeczy, które chcieliby usłyszeć. //////////wszyscy /////////cię będą lubić za mówienie im to miłych rzeczy, a Tobie będzie milo, że im to mówisz. Bądź szczodry w pochwałach. Rozglądaj się za kimś lub za czymś, co można by pochwalić, i chwal.

ALE:
a) - Pochwały musza być szczere. Jeśli nie są szczere, lepiej ich nie wypowiadać.
b) - Chwal czyn, a nie osobę. Chwalenie czynu pozwala uniknąć skrępowania i zażenowania, brzmi o wiele szczerzej, pozwala uniknąć oskarżeń o faworyzowanie chwalonego, stanowi bodziec do powtórzenia takiego samego czynu.

Przykłady:
1) Masz doskonale wyniki w pracy za ostatni rok!( a nie: "Jesteś świetnym facetem".)
2) Twoje sprawozdanie roczne bardzo mi się podoba! (a nie: "Jesteś bardzo dobrym pracownikiem".)
3) Ależ ten placek jest pyszny! (a nie: "Pani jest wspaniała gospodynią").

TWOJA POCHWALA NIE MOŻE BYĆ OGÓLNIKOWA - MUSI BYĆ SKIEROWANA NA KONKRETNĄ RZECZ.

RECEPTA NA SZCZĘŚCIE: wypracuj sobie nawyk mówienia codziennie po jednej milej rzeczy przynajmniej trzem rożnym osobom. Zobaczysz, jak się dobrze po tym poczujesz. To jest recepta na Twoje szczęście! Kiedy dostrzeżesz, jaka pogodę ducha, miły nastrój, wdzięczność wywołujesz swym postępowaniem w swoim otoczeniu, i Ty poczujesz się doskonale.
Dawanie sprawia naprawdę więcej przyjemności niż branie.
- Spróbuj, a przekonasz się!.

II- JAK UMIEJĘTNIE KRYTYKOWAĆ!

KLUCZ DO SKUTECZNEJ KRYTYKI ZAWARTY JEST W JEJ KLIMACIE. JEŚLI KRYTYKUJESZ KOGOŚ PRZEDE WSZYSTKIM PO TO, ABY MU POWIEDZIEĆ CO O NIM MYŚLISZ, ABY MU NAGADAĆ, WYGARNĄĆ, WÓWCZAS KRYTYKA TA NIE PRZYNIESIE CI NICZEGO PRÓCZ ULGI WYNIKAJĄCEJ Z WYŁADOWANIA ZŁOŚCI I PRÓCZ ROZGNIEWANIA ROZMÓWCY - BO NIKT NIE LUBI BYĆ KRYTYKOWANY.

Jeśli jednak interesuje Cię naprawienie błędów, możesz wiele osiągnąć poprzez krytykę, pod warunkiem, że podejdziesz do niej we właściwy sposób.

Oto kilka zasad, które Ci w tym pomogą:

SIEDEM WARUNÓW KONIECZNYCH SKUTECZNEJ KRYTYKI:

1). Krytykować należy tak, by tego nie słyszał nikt postronny. Drzwi maja być zamknięte, nie wolno podnosić głosu, nikt postronny nie może znajdować się na tyle blisko, by cos usłyszeć.

2). Krytykę trzeba rozpocząć od jakiegoś miłego słowa, czy komplementu. Musisz stworzyć przyjazna atmosferę - "złagodzić cios".

3). Krytyka nie może być krytyką osoby: musisz krytykować coś, a nie kogoś. Powinieneś wskazywać wady czyjegoś działania, a nie wady czyjejś osobowości.

4). Musisz przedstawić prawidłowe rozwiązanie problemu. Gdy mówisz komuś, że zrobił coś źle, musisz mu powiedzieć jak należy to zrobić poprawnie,

5). Poproś o współpracę - nie zadaj jej. Dowiedzione jest, że łatwiej uzyskać od kogoś współpracę wówczas, gdy się o nią poprosi, niż gdy się jej zażąda. Zadanie jest środkiem, który można zastosować jedynie w ostateczności.

6). Jedna nieprawidłowość - jedna krytyka. Nawet najbardziej usprawiedliwiona krytyka przestaje być usprawiedliwiona, gdy jest powtarzana.

7). Zakończ krytykę przyjazną nutą. Zakończ krytykę słowami, oznaczającymi: " Jesteśmy przyjaciółmi. rozwiązaliśmy nasze problemy, będziemy dalej wspólnie pracować i pomagać sobie wzajemnie". Nie popełnij błędu i nie powiedz czegoś, co oznaczałoby: "dostałeś bure, a teraz marsz do roboty." Ta zasada jest najważniejsza ze wszystkich siedmiu.


III. - JAK UMIEJĘTNIE DZIĘKOWAĆ!

Nie wystarczy doceniać czyjeś działania i czuć do niego wdzięczność. Każdemu, kto na to zasługuje, trzeba okazać, że się go docenia i jest się mu wdzięcznym. Trzeba to robić miedzy innymi dlatego, że w naturze ludzkiej leży przychylność i sympatia dla kogoś, kto okazuje swoja wdzięczność. Naturalna reakcja osoby, której okazywana jest wdzięczność, jest wzmożenie swojej ofiarności. jeśli jesteś komuś wdzięczny i jeśli to okazujesz, prawie zawsze przy najbliższej okazji da on z siebie więcej. Jeśli nie okazujesz wdzięczności (nawet jeśli ja odczuwasz), jest duża szansa, że następnego razu już nie będzie, albo że otrzymasz o wiele mniej niż ostatnio.

JEDNAK DZIĘKOWANIE TO TRUDNA SZTUKA:

1)- Kiedy dziękujesz, nie możesz udawać. Dziękując musisz być szczery. Ludzie poznają, kiedy rzeczywiście doceniasz to, co zrobili. Poznają tez, kiedy dziękujesz nieszczerze.

2)- Powiedz to jasno i wyraźnie. Kiedy dziękujesz, nie szepcz, nie mrucz, nie połykaj głosek. Wypowiedz podziękowanie tak, jakby wypowiadanie go sprawiało Ci przyjemność.

3)- Patrz na osobę, której dziękujesz. Podziękowanie jest o wiele więcej warte, jeśli patrzysz na osobę, do której je kierujesz. Kto jest wart podziękowania, jest tez wart spojrzenia.

4)- Forma podziękowania podkreślaj, do kogo je kierujesz. Na przykład wtrącaj imię osoby, do której kierujesz podziękowanie. To wielka różnica, czy powiesz dziękuję, czy "dziękuję, pani Krystyno".

5)- Pracuj nad tym, by dziękować. Oznacza to wyszukiwanie okazji, w których można podziękować. Osoba przeciętna będzie dziękowała w sytuacjach typowych. Osoba więcej niż przeciętna - nie tylko w oczywistych przypadkach. Choć powyższe zasady wydają się proste, w kontaktach międzyludzkich niewiele zasad jest ważniejszych, niż umiejętność właściwego dziękowania. Przez cale życie będziesz się nieustannie przekonywał o jego wartości.


Opracowano na podstawie „UMIEJETNOŚĆ POSTEPOWANIA Z INNYMI”- Les Giblin


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: JAK ROZWIJAĆ MILOŚĆ W MAŁŻEŃSTWIE I JEJ NIE STRACIĆ
PostWysłany: 12 Lut 2013, 13:47 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
KSIĄDZ JÓZEF TISCHNER O MIŁOŚCI

WYBÓR KRÓTKICH FRAGMENTÓW Z KSIĄŻEK, ARTYKUŁÓW I WYWIADÓW KSIĘDZA TISCHNERA DOTYCZĄCYCH JEGO POGLĄDÓW NA TEMAT MIŁOŚCI.

W tym parę cytatów :

- Tym, co dźwiga, podnosi i wznosi ku górze, jest miłość.

- Miłość sama w sobie jest "nie do pojęcia", ale dzięki miłości możemy "pojąć wszystko".

- Mowa ziemi jest podobna do mowy miłości - ziemia także przemawia w ciszy. Stąd zapewne bierze się to przymierze między zakochanymi i umierającymi a ziemią. Płynie ono z pokrewieństwa ciszy.

-Kiedyś miłość bliźniego wyrażała się w poleceniu "nie będziesz zabijał nieprzyjaciół". A teraz do tego przykazania doszło nowe: "będziesz rozumiał nieprzyjaciół". Musisz rozumieć, bo nieprzyjaciel ma ci bardzo dużo do powiedzenia o tobie samym, o twojej własnej sytuacji.

- Bóg jest Miłością - to znaczy, że Bóg jest tym gniazdem człowieka, w którym czeka na niego oswojone szczęście. Szczęście oswojone to szczęście, które nie ucieka. Jest wieczne.

- Miłość jest podstawowym sposobem uczestnictwa w dobru.

- Miłość do osoby jest łaską .

-Zdolność do miłości jest struną, na której każdy człowiek wygrywa swoją religię.


***

Musimy zdać sobie sprawę z tego, że nasze czasy poznały tajemnice ziemi, tajemnice mórz, tajemnice kosmosu – ale zapomniały o tajemnicy miłości. Miłość stała się w naszych czasach ziemią zupełnie nieznaną. Poruszamy się w sferze miłości jak barbarzyńcy w ogrodzie. Mówię to z pełnym przekonaniem, bo bardzo często okoliczności zmuszają mnie do tego, abym wykładał także zagadnienie miłości jako jeden z podstawowych ludzkich problemów. Do wykładów zawsze trzeba wziąć jakiś tekst, na którym można by się oprzeć. Otóż muszę powiedzieć, że naprawdę wielkie teksty o miłości skończyły się gdzieś w XVI, XVII wieku. Kiedy się człowiek chce dowiedzieć, czym naprawdę jest miłość, musi sięgnąć do klasyków: do Platona, czasem do stoików, do świętego Augustyna, do świętego Jana od Krzyża, szczególnie do Mistrza Eckharta. Natomiast w czasach współczesnych żadnych źródeł nie znajdzie. (Wiara ze słuchania- zbiór kazań )

Miłość to przede wszystkim wybór. „Uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę”. Miłość nie jest zatem nastrojem, uniesieniem, radością, jak pojmujemy ją dzisiaj pod wpływem romantyków. Miłość to akt decyzji, wyboru, uznania za „swoje”. Dobrze wyraża to mądrość zawarta w prostym ludowym języku: na żonę albo na męża używa się określenia „moja”, „mój”. Sens tych słów jest bardzo głęboki. Nie opisują one wspólnych uczuć, ale przynależność, piękną przynależność. (...) I nawet gdy mąż mówi: „a, pokłóciłem się z moją”, to ta „mojość” pozostaje. Czasem miałem wręcz wrażenie, iż logika sakramentu, jego nierozerwalności, polega na tym, że to „mój”, „moja” jest nie do wymazania, że nawet gdy się ludzie rozchodzą, to w „mojości” tkwi jakaś siła, której nic nie może zniszczyć. Zresztą może to nie tylko logika sakramentu, może to logika autentycznej miłości – że ona trwa wbrew wszystkiemu .
W miłości nie można się siebie wyrzec, bo każde wyrzeczenie jest również odzyskiwaniem siebie. Dając siebie dziecku, matka tym bardziej staje się matką. Dziecko oddaje jej to, kim ona jest. Jedno tworzy się dzięki drugiemu. (Przekonać Pana Boga)

Bóg patrzy na nas poprzez historię naszej miłości. My patrzymy na Boga poprzez historię Jego miłości. (...) Miłość przychodzi po to, by ratować, żeby ocalać. Nie przychodzi po to, żeby być zapłatą za coś, ale przychodzi po to, ażeby ocalić, uratować, aby nieść życie. Maria została wybrana, wybrani zostali apostołowie – wybrany Piotr, wybrany Jan – wybrany Józef... Wybór Boga stanął u źródła i był początkiem miłości. Bo miłować to wybrać. A wybrać to umieć powtarzać wybór. Powtarzać codziennie, co godzina. Być wiernym to powtarzać ten wybór. Często nie za coś, ale – mimo wszystko. (Wiara ze słuchania)

Zazwyczaj jest tak, że to, co potrafimy zrozumieć, potrafimy także wcielić w życie; ale z miłością inaczej – tutaj więcej czujemy, niż potrafimy wcielić w życie. Istnieje jednak przykazanie miłości. Oznacza to, że miłość może być przedmiotem nakazu lub zakazu. Błądzi, kto twierdzi, że miłość jest jego prywatnym absolutem, ponad który wznieść się już nie można. Miłość poddaje się perswazji, a to znaczy, że ulega siłom, które leżą głębiej niż ona. W każdym razie wydaje się, że są takie siły – leżące gdzieś głębiej niż ona.
Właściwością istotną miłości jest jej zwrotność, czyli refleksyjność. We wnętrzu konkretnej, tu i teraz przeżywanej miłości żyje miłość do miłości – do tej miłości, którą miłość ta właśnie jest. Miłość chce być miłością coraz bardziej i bardziej. Miłość sama nosi w sobie swoją miarę. Istotą miłości jest to, że chce być coraz bardziej miłością. Miłość wciąż polepsza samą siebie. (Miłość nas rozumie - zbiór artykułów )

Miłość jest zawsze miłością do konkretnego, ludzkiego „ty”. Można powiedzieć, że dopiero miłość odkrywa indywidualność człowieka. Nie ma miłości do ludzkości w ogóle, nie ma miłości do tego, co uniwersalne. O ludzkości można myśleć, ale kochać można tylko konkretnego człowieka, którego wydobywa się z jego anonimowości, wydobywa się z tłumu, zauważa się go jako kogoś, kto jest inny. Bardzo często ludzie zakochani mówią do siebie: bo ty jesteś inna, bo ty jesteś inny. Co więcej, nawet chcą się pokazać drugiemu jako i n n y. I to, że ktoś jest inny, rodzi największą radość w miłości. (Wiara ze słuchania)

***

Hymn o miłości ( parafraza)
http://www.youtube.com/watch?v=SQxGETFtk18


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: JAK ROZWIJAĆ MILOŚĆ W MAŁŻEŃSTWIE I JEJ NIE STRACIĆ
PostWysłany: 23 Lut 2013, 14:38 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
Cz. I.

ZŁE SŁOWA

Czy jest coś bardziej kruchego niż słowo, które wypowiedziane umiera chwilę później? Czy jest coś bardziej trwałego niż słowo, które wypowiedziane może zmienić bieg historii, ludzkie życie, dać nadzieję lub zabić? Jeśli słowo ludzkie posiada tak wielką moc, cóż powiedzieć o Słowie Boga, przez które powstał świat, które jest równocześnie czynem i nigdy nie wraca do Niego bezowocne.

JĘZYK - TO, CO I JAK MÓWIMY - ODGRYWA SZCZEGÓLNĄ ROLĘ W BUDOWANIU BĄDŹ TEŻ NISZCZENIU WZAJEMNYCH RELACJI MIĘDZY LUDŹMI.

W PROCESIE KOMUNIKACJI NIE BEZ ZNACZENIA JEST TO CO MÓWIMY ORAZ W JAKI SPOSÓB.


Ks. Mariusz Pohl - autor artykułu „Złe słowa”, sformułować kilka praktycznych zasad i instrukcji odpowiedzialnego używania języka . SŁUSZNIE ZAUWAŻYŁ , ŻE SPOSÓB, W JAKI UŻYWAMY SŁÓW, JĘZYKA, MOWY, MUSI BYĆ JAKOŚ OKREŚLONY I PODPORZĄDKOWANY NORMOM MORALNYM, A NAJLEPIEJ OPARTY NA NAJPRZEDNIEJSZYM WZORZE DO NAŚLADOWANIA - NA JEZUSIE. TO, JAK ON UŻYWAŁ JĘZYKA, CO MÓWIŁ I JAK ROZMAWIAŁ, POWINNO BYĆ DLA NAS NAJLEPSZĄ INSPIRACJĄ I NORMĄ.

To, co mówimy, może wyrządzić o wiele większą szkodę i krzywdę, niż to, co robimy. Czyny mają zasięg ograniczony do konkretnej sytuacji, działania, osoby, czasu i miejsca akcji. Słowa mogą działać trochę na podobieństwo wirusa: rozprzestrzeniają się w społeczności ludzkiej i - paradoksalnie - zataczając coraz większe kręgi, wzmacniają swoje oddziaływanie. Niestety: najczęściej jest to oddziaływanie negatywne.

ZŁE SŁOWA SĄ JAK POCISKI ALBO TRUCIZNA. ZARAŻAJĄ ZŁOŚCIĄ, DEFETYZMEM, KRYTYKANCTWEM, BEZNADZIEJĄ. POTRAFIĄ TEŻ MOCNO ZASZKODZIĆ INNYM: ZEPSUĆ OPINIĘ, SKŁÓCIĆ ZNAJOMYCH, PODBUNTOWAĆ PRZECIWKO KOMUŚ... PODSTĘPNE SŁOWA ZATRUWAJĄ CAŁE LUDZKIE SPOŁECZNOŚCI, NISZCZĄ RELACJE MIĘDZYLUDZKIE, WZAJEMNE ZAUFANIE, LOJALNOŚĆ. BARDZO TRUDNO SIĘ PRZED TAKIM JADEM BRONIĆ. TO TAK JAK PRZEJŚCIE TSUNAMI: NIKT NIE JEST WOBEC NIEGO BEZPIECZNY.

Jak to dobrze, że przeciwwagą dla takich złych słów jest Słowo Boże, które przenika niczym miecz obosieczny. Miecz Słowa Bożego nie rani, tylko przenika, rozgranicza i oddziela prawdę od kłamstwa, dobro od zła.
I dlatego trzeba robić wszystko, by poznawać sposoby oddziaływania słowa i wystrzegać się tych toksycznych: manipulacja, szemranie, plotki, oszczerstwa, kłamstwa, podżeganie.

KILKA ILUSTRACJI BIBLIJNYCH.
Zauważmy, że dotyczą one Jezusa i tego, co mówiono o Nim. Skoro nawet On ucierpiał z powodu złych słów i Jemu potrafiły zepsuć opinię i wyrządzić szkodę, to cóż dopiero nam. Moc złego słowa i ładunek potencjalnej krzywdy, jaki kryje się w podstępnym języku, jest większy niż dynamit. Dlatego trzeba obchodzić się z nim niezwykle ostrożnie: uważać na każde zdanie, ton głosu czy gest. W Nazarecie mieszkańcy zaczęli szemrać przeciw Jezusowi. Może nawet niegroźnie: czyż nie jest to syn Józefa? A jednak te niewinne z pozoru słowa spowodowały, że ludzie się jakoś uprzedzili, stracili zaufanie i Jezus nie mógł uczynić w swoim mieście żadnego cudu, poza kilkoma pomniejszymi uzdrowieniami. Stracili na tych plotkach wszyscy. A przecież w Nazarecie mogło być tyle cudów i uzdrowień co w Kafamaum.
Później różne plotki i pogłoski na temat Jezusa sprawiły, że nawet Jego krewni uznali, że Jezus musiał odejść od zmysłów, zwariować. Plotki te nie miały żadnych podstaw. Nikt nie mówił i nie postępował tak rozsądnie i mądrze jak Jezus. To prawda, że Jego nauka znacznie różniła się od tego, co mówili uczeni w Piśmie, więc mogła szokować oryginalnością i odejściem od schematów. Jezus w sposób twórczy interpretował i rozwijał naukę Starego Testamentu, dając do myślenia i zadziwiając swoich słuchaczy niespotykaną mądrością. Jego nauka i zachowanie nie miały nic wspólnego z postradaniem zmysłów. Rzekome szaleństwo było wytworem plotki: każdy do tego, co usłyszał coś dodał, coś lekko przeinaczył, przyprawił pikantnymi szczegółami wyssanymi z palca i w efekcie powstało przekonanie o szaleństwie Jezusa.
Nie brakowało też rozmaitych intryg, podchwytliwych pytań, słownych pułapek i bezpośrednich oskarżeń. Jezus wychodził z nich zwycięsko dzięki swej mądrości i natchnionym słowom Pisma. Aby ukazywać prawdę i tłumaczyć właściwy sens Starego Testamentu, Jezus potrafił spotykać się z faryzeuszami, najlepiej w mniejszym gronie, przy stole. Szymonowi dał lekcję gościnności, pokory i uprzejmości; innym zwrócił uwagę na brak skromności i zarozumiałe rozpychanie się łokciami przy posiłku; jeszcze innych pouczał o konieczności przebaczenia; w domu Zacheusza ukazał wartość nawrócenia. Wszystko to działo się zawsze w atmosferze spokojnej rozmowy, inspirowanej zwykle jakimś poglądowym wydarzeniem i miało na celu przekonać oponentów do nauki Bożej.
Pomimo tej troski i dobrej woli ze strony Jezusa, wielu faryzeuszy nie dało się przekonać i zaczęło szerzyć oszczercze plotki, jakoby Jezus wypędzał złe duchy mocą ich przywódcy, Belzebuba. Niektórzy trwali w takiej zatwardziałości, że popadli w stan grzechu przeciw Duchowi Świętemu. Jezus zaczął jednak cierpliwie tłumaczyć absurdalność tego zarzutu. SKUTKI TRUJĄCEGO I OSZCZERCZEGO SŁOWA CHCIAŁ PRZEZWYCIĘŻYĆ SŁOWEM PRAWDY, PRZY POMOCY SPOKOJNYCH ARGUMENTÓW, APELUJĄC DO ZDROWEGO ROZSĄDKU. PRZECIWKO KŁAMSTWU I ZŁEMU SŁOWU, JEZUS NIGDY NIE UŻYWAŁ INNEJ BRONI, JAK TYLKO PRAWDY.
Ale były też sytuacje skrajne, kiedy Jezus stanowczo odmawiał podejmowania jakiejkolwiek polemiki, a w kluczowym momencie - u Heroda i podczas sądu - po prostu milczał. W atmosferze tak spotęgowanej nienawiści i zakłamania, każde słowo może być rozumiane opacznie i wykorzystane przeciwko prawdzie, dlatego nie powinno się dawać po temu okazji - lepiej wtedy milczeć.

JEZUS SFORMUŁOWAŁ TEŻ PEWNĄ ZASADĘ, A WŁAŚCIWIE CAŁĄ PROCEDURĘ, JAK REAGOWAĆ NA KRZYWDZĄCE POSTĘPOWANIE BLIŹNICH, BY NIE POTĘGOWAĆ KRZYWDY, LECZ UCIĄĆ JĄ W ZARODKU.
Gdy ktoś zgrzeszy, należy go najpierw upomnieć w cztery oczy. ŻYCZLIWA, DYSKRETNA ROZMOWA MOŻE PRZYCZYNIĆ SIĘ DO OPAMIĘTANIA I NAWRÓCENIA GRZESZNIKA. GDY TEN PODSTAWOWY ŚRODEK NIE POMOŻE, NALEŻY WSPOMÓC SIĘ MEDIACJĄ I OBECNOŚCIĄ OSÓB O DUŻYM AUTORYTECIE I DOŚWIADCZENIU. GDY I TO ZAWIEDZIE, MOŻNA SPRAWĘ PRZEDSTAWIĆ OSĄDOWI CAŁEJ WSPÓLNOTY. I DOPIERO W OSTATECZNOŚCI MOŻNA PODJĄĆ NAJBARDZIEJ DRASTYCZNY ŚRODEK - ZERWANIE WIĘZI I IZOLOWANIE ZATWARDZIAŁEGO GRZESZNIKA. ALE NAWET EKSKOMUNIKA NIE MA BYĆ DOTKLIWYM NARZĘDZIEM KARY, LECZ ŚRODKIEM WIODĄCYM DO OPAMIĘTANIA I PRZEMIANY. NIESTETY, RZADKO STOSUJEMY TĘ ZBAWIENNĄ PROCEDURĘ: NA OGÓŁ WOLIMY ROZPOCZĄĆ OD NAGŁOŚNIENIA WYSTĘPKÓW I ZAOCZNEGO POTĘPIENIA WINOWAJCY. BARDZIEJ NAM ZALEŻY, BY DAĆ UPUST SWEMU OBURZENIU I ZAMANIFESTOWAĆ SWOJĄ RZEKOMĄ BEZGRZESZNOŚĆ, NIŻ POMÓC BLIŹNIEMU W NAWRÓCENIU I PRZEMIANIE ŻYCIA.

ks. Mariusz Pohl

Tekst pochodzi z pisma
Ruchu Światło-Życie "Wieczernik" nr 188


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: JAK ROZWIJAĆ MILOŚĆ W MAŁŻEŃSTWIE I JEJ NIE STRACIĆ
PostWysłany: 23 Lut 2013, 22:47 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
Cz.II.

Dalsza cześć artykułu ks. Mariusza Pohla - „Złe słowa”.

KILKA PRAKTYCZNYCH ZASAD ODPOWIEDZIALNEGO UŻYWANIA JĘZYKA.

1. NIE MÓW FAŁSZYWEGO ŚWIADECTWA, CZYLI NIE KŁAM, BY KOGOŚ WPROWADZIĆ W BŁĄD, SKRZYWDZIĆ CZY WYKORZYSTAĆ.

2. NIE POWTARZAJ ZASŁYSZANYCH INFORMACJI POCHODZĄCYCH Z DRUGIEJ RĘKI, NAWET GDYBY BRZMIAŁY DOŚĆ WIARYGODNIE, JEŚLI WIDZISZ, ŻE TAKA INFORMACJA MOGŁABY KOMUŚ ZASZKODZIĆ.

3. NIE DODAWAJ NICZEGO, NIE ZMYŚLAJ, NIE KOLORYZUJ I NIE PRZEINACZAJ TEGO, CO USŁYSZAŁEŚ. NIE WZBUDZAJ CZYIMŚ KOSZTEM SENSACJI I PODZIWU DLA SWOICH RZEKOMYCH WIADOMOŚCI I ORIENTACJI.

4. MÓW RACZEJ O PROBLEMACH, A NIE O OSOBACH. UNIKAJ PERSONALNYCH WYCIECZEK, ATAKÓW CZY POTĘPIEŃ, A BARDZIEJ SKUP SIĘ NA ISTOCIE RZECZY, NA POSTAWACH, ZACHOWANIACH CZY NORMACH.

5. MIEJ ODWAGĘ ZAPROTESTOWAĆ I STANĄĆ W CZYJEJŚ OBRONIE, GDY KTOŚ KOGOŚ ZAOCZNIE KRYTYKUJE, OSKARŻA, POTĘPIA. ZAPROPONUJ, BY POWTÓRZYŁ TO W JEGO OBECNOŚCI.

6. NIE POZWÓL WYŚMIEWAĆ I KPIĆ Z WARTOŚCI, IDEI LUB OSÓB, KTÓRE CENISZ I SZANUJESZ. SPOKOJNIE ZAOPONUJ I POPROŚ, BY USZANOWANO TWOJE UCZUCIA. JEŚLI NIE – OPUŚĆ TAKIE TOWARZYSTWO.

7. NIE PRZYŁĄCZAJ SIĘ DO CHÓRU SZYDERCÓW, DEFETYSTÓW, KRYTYKANTÓW I IGNORANTÓW. BĄDŹ WTEDY ZDYSTANSOWANY I ZAPREZENTUJ ODMIENNY TON.

8.WPROWADZAJ DO ROZMOWY KULTURĘ DYSKUSJI, OSTUDZAJ EMOCJE SWOIM SPOKOJEM, ŁAGODNYM TONEM WYPOWIEDZI. MÓW STANOWCZO, ALE NIE KRZYCZ. NIE DAJ SIĘ PONIEŚĆ ZŁOŚCI.

9. PRZYGOTUJ SIĘ DO DYSKUSJI. WYSZUKAJ WIARYGODNE ARGUMENTY. STARAJ SIĘ WYPOWIADAĆ NA TEMATY, W KTÓRYCH JESTEŚ KOMPETENTNY. NIE ODZYWAJ SIĘ, JEŚLI NA CZYMŚ SIĘ NIE ZNASZ; RACZEJ MILCZ I SŁUCHAJ, EWENTUALNIE ZADAWAJ PYTANIA.

10. BĄDŹ KRYTYCZNY WOBEC CZYICHŚ WYPOWIEDZI I SAMOKRYTYCZNY WOBEC SWOICH. NIE POZWÓL, BY KTOŚ Z TUPETEM I BEZCZELNĄ PEWNOŚCIĄ SIEBIE WMAWIAŁ CI WYSSANE Z PALCA WIADOMOŚCI. NIECH SIŁA ARGUMENTÓW NIGDY NIE ULEGA POD NAPOREM SIŁY GŁOSU.

11. NA FORACH INTERNETOWYCH NIE PISZ ANONIMOWO TEGO, CZEGO NIE MIAŁBYŚ ODWAGI NAPISAĆ POD SWOIM NAZWISKIEM. PAMIĘTAJ, ŻE AUTOR KAŻDEJ ANONIMOWEJ WYPOWIEDZI MOŻE ZOSTAĆ ROZSZYFROWANY I UJAWNIONY.

12. ROZMAWIAJĄC NA TEMAT INNYCH OSÓB – A ROZMÓW TAKICH NIE DA SIĘ WYKLUCZYĆ I NIEKONIECZNIE TEŻ TRZEBA ICH UNIKAĆ: MOGŁOBY TO OZNACZAĆ OBOJĘTNOŚĆ – W TAKICH ROZMOWACH PRZESTRZEGAJ TRZECH AKSJOMATÓW:

- MÓW TYLKO O TYM, O CZYM WIESZ Z PIERWSZEJ RĘKI;
- STARAJ SIĘ MÓWIĆ TAKŻE O TYM, CO DOBRE, A NIE TYLKO O WADACH I BŁĘDACH;
- MÓW Z TROSKĄ, MAJĄC NA WZGLĘDZIE DOBRO TEJ OSOBY I BĄDŹ GOTÓW ZADEKLAROWAĆ GOTOWOŚĆ POMOCY.

BYĆ MOŻE ODNIESIEMY WRAŻENIE, ŻE PRZY TAKICH OGRANICZENIACH I WYMAGANIACH NIE DA SIĘ W OGÓLE ROZMAWIAĆ, ŻE TO ZBYT TRUDNE I TRZEBA BĘDZIE PŁACIĆ ZBYT WYSOKĄ CENĘ ZA TAKĄ ZASADNICZOŚĆ I WIERNOŚĆ ZASADOM EWANGELII. OWSZEM. TAKIE ODCZUCIE DOWODZI, JAK DALEKO ODESZLIŚMY OD NORMALNOŚCI I ŻE W TEJ SYTUACJI POTRZEBA OSÓB, KTÓRE BĘDĄ MIAŁY ODWAGĘ ZARYZYKOWAĆ, NARAZIĆ SIĘ I WALCZYĆ O PRZYWRÓCENIE SZACUNKU DLA SŁOWA, PRAWDY I GODNOŚCI CZŁOWIEKA. IM WIĘCEJ NAS BĘDZIE, TYM ŁATWIEJ OSIĄGNIEMY CEL, A PRZYNAJMNIEJ NIE DAMY SIĘ ZWARIOWAĆ I WCIĄGNĄĆ W SŁOWNE UTARCZKI, INTRYGI I SAMOSĄDY.

MOWA JEST SKARBEM, KTÓRY TRZEBA CHRONIĆ: I ZE WZGLĘDU NA SZACUNEK DLA PRAWDY, I ZE WZGLĘDU NA WARTOŚĆ RELACJI MIĘDZYLUDZKICH. ZWŁASZCZA TYCH ,KTÓRE MAJA MIEJSCE W RODZINIE.

ks. Mariusz Pohl

Tekst pochodzi z pisma
Ruchu Światło-Życie "Wieczernik" nr 188


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: JAK ROZWIJAĆ MILOŚĆ W MAŁŻEŃSTWIE I JEJ NIE STRACIĆ
PostWysłany: 07 Mar 2013, 14:07 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
Na wesoło o kobietach i mężczyznach

PIĘĆ NAJTRUDNIEJSZYCH KOBIECYCH PYTAŃ

JEST PIĘĆ PYTAŃ, KTÓRYCH KOBIETY NIE POWINNY NIGDY ZADAWAĆ. OTO ONE:

• O CZYM MYŚLISZ?
• KOCHASZ MNIE?
• CZY WYGLĄDAM GRUBO?
• UWAŻASZ, ŻE ONA JEST ŁADNIEJSZA ODE MNIE?
• CO BYŚ ZROBIŁ, GDYBYM UMARŁA?

To, co czyni je takimi trudnymi, to gwarancja, że każde z nich przerodzi się w wielką kłótnię, a nawet rozwód, jeśli mężczyzna nie odpowie prawidłowo, to znaczy, jeśli nie odpowie nieuczciwie.

O CZYM MYŚLISZ?

Oczywiście prawidłową odpowiedzią jest :
"Przepraszam, że byłem zamyślony kochanie. Myślałem właśnie o tym, jaką gorącą, cudowną, troskliwą, uprzejmą, inteligentną i piękną kobietą jesteś i jaki jestem szczęśliwy, że cię poznałem". Naturalnie to zdanie nie jest zbliżone do czegokolwiek, o czym mężczyzna myśli w tym momencie, a najprawdopodobniej są to:

• piłka nożna,
• koszykówka,
• jaka gruba jesteś,
• o ile ona jest piękniejsza od ciebie,
• co by zrobił z twoim ubezpieczeniem, gdybyś umarła.

Najlepszą odpowiedzią na to głupie pytanie jest: "Gdybym chciał, abyś wiedziała, mówiłbym zamiast myśleć!"

Pozostałe pytania mają również tylko jedną poprawną i wiele złych odpowiedzi...

CZY MNIE KOCHASZ?

Prawidłowa odpowiedź na to pytanie brzmi: "Tak".
Jeśli chcesz udzielić bardziej starannej odpowiedzi, powiedz "Tak, kochanie".

Przykładami złych odpowiedzi mogą być:

• przypuszczam, że tak
• czy poczułabyś się lepiej, gdybym powiedział tak?
• zależy, co rozumiesz przez "kochać"
• czy to ważne?
• kto, ja???

CZY WYGLĄDAM GRUBO?

Właściwą reakcją mężczyzny na to pytanie jest pewna i wyraźna odpowiedź : " Nie, oczywiście, że nie!" i szybkie opuszczenie pokoju.

Złe odpowiedzi to:

• nie nazwałbym cię grubą, ale chudą też nie
• porównując z czym?
• z niewielką nadwagą jest ci do twarzy
• widywałem grubsze
• możesz powtórzyć pytanie - myślałem o twojej polisie ubezpieczeniowej.

UWAŻASZ, ŻE ONA JEST ŁADNIEJSZA ODE MNIE?

"Ona" w tym pytaniu może być poprzednią dziewczyną, aktorką w filmie, który właśnie obejrzałeś lub po prostu nieznajomą na ulicy, na którą tak się zagapiłeś, że prawie spowodowałeś wypadek.
W każdym przypadku właściwą odpowiedzią jest : "Nie, ty jesteś dużo piękniejsza".

Złe odpowiedzi to:

• nie ładniejsza, po prostu ładna inaczej
• nie wiem, jak to można oceniać
• tak, ale ty masz lepszą osobowość
• tylko dlatego, że jest młodsza i szczuplejsza
• możesz powtórzyć pytanie - myślałem o twojej polisie ubezpieczeniowej.

CO BYŚ ZROBIŁ, GDYBYM UMARŁA?

Właściwa odpowiedź: "Najdroższa, gdybyś przedwcześnie odeszła, życie nie miałoby dla mnie wartości i z konieczności rzuciłbym się pod opony pierwszej ciężarówki, jaka pojawiłaby się na mojej drodze".
To prawdopodobnie najgłupsza odpowiedź z wielu, jak w poniższym dowcipie:

- Kochanie - powiedziała żona - co byś zrobił, gdybym umarła?
- Byłbym strasznie rozczarowany - odpowiedział mąż - a czemu o to pytasz?
- Ożeniłbyś się powtórnie - naciskała żona.
- Nie, oczywiście, że nie!
- Nie podoba ci się małżeństwo?
- Oczywiście, że mi się podoba.
- To czemu byś się powtórnie nie ożenił?
- W porządku, ożeniłbym się.
- Tak? - spytała żona, wyglądając na zranioną.
- Tak.
- Spałbyś z nią w naszym łóżku? - spytała po dłuższej przerwie.
- Tak, myślę, że tak.
- Rozumiem - powiedziała żona, oburzona - i pozwoliłbyś jej nosić moje stare ubrania?
- Tak, gdyby tylko zechciała.
- Naprawdę? - powiedziała chłodno - i schowałbyś moje zdjęcia, zastępując je jej zdjęciami?
- Tak, myślę, że to byłoby właściwe.
- A więc to tak? Przypuszczam, że pozwoliłbyś jej grać w golfa moimi kijami?
- Oczywiście, że nie, kochanie - odpowiedział mąż - ona jest leworęczna.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: JAK ROZWIJAĆ MILOŚĆ W MAŁŻEŃSTWIE I JEJ NIE STRACIĆ
PostWysłany: 08 Mar 2013, 15:55 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
O KOBIECIE I JEJ SERCU


Ks. Piotr Pawlukiewicz o kobietach : „Bardzo często wiele kobiet nie było w głębi swojego serca. To serce rządzi nimi ,ono steruje. Wiele kobiet czuje, że to co się dzieje w nich to je przerasta. Kobieta często tą bezradność ogarnięcia swojego serca wyraża przez łzy".

I co dostaje od świata ?

Dzisiejszy świat mówi kobietom dwie rzeczy: 50% jest u Ciebie za bardzo (jesteś za bardzo uczuciowa , za bardzo bałaganiarska , za bardzo uparta, za bardzo podatna na zranienia ; a 50% nie dosyć ( jesteś nie dosyć ładna , szczupła , uprzejma , zdyscyplinowana)

CO MY NA TO ?.

MOŻE NIE WIEMY , CO BYŚMY NA TO ODPOWIEDZIAŁY?

A CO DO NAS MÓWI PAN BÓG?

BÓG CI MÓWI CO INNEGO. CHCE CIĘ WYPROWADZIĆ NA PUSTYNIĘ I SZEPTAĆ DO SERCA PIĘKNE SŁOWA. JESTEŚ POWOŁANA DO TEGO, ŻEBYŚ BYŁA PIĘKNA I TYM PIĘKNEM OŻYWIAŁA KOŚCIÓŁ, ŚWIAT, MĘŻA , OTOCZENIE.

***

Ks.Piotr Pawlukiewicz- o Kobiecie i jej sercu - YouTube

http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=k ... 7494,d.Yms

***

Grégory Lemarchal et Lucie - Vivre pour le meilleur
http://www.youtube.com/watch?v=xyoumG3tibo


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: JAK ROZWIJAĆ MILOŚĆ W MAŁŻEŃSTWIE I JEJ NIE STRACIĆ
PostWysłany: 04 Kwi 2013, 11:20 

Rejestracja: 29 Kwi 2011, 19:45
Posty: 435
POROZUMIENIE BEZ PRZEMOCY – METODA KOMUNIKACJI STWORZONA PRZEZ DR MARSHALLA ROSENBERGA

JAK KRYTYKOWAĆ DZIECI, ABY CHCIAŁY NAS SŁUCHAĆ?

- BEZ KRYTYKI NIE MA WYCHOWANIA. INFORMACJA ZWROTNA O TYM, CO POWINNO BYĆ ZROBIONE INACZEJ, JEST WARUNKIEM KONIECZNYM I NAUKI, I ROZWOJU - STWIERDZA EWA TYRALIK

Tylko jak jej udzielać, żeby nasze dzieci rzeczywiście czegoś się z niej nauczyły, a nie poczuły zranione?

Inspiracją może się stać Nonviolent Communication, czyli Porozumienie bez Przemocy - metoda komunikacji stworzona przez dr Marshalla Rosenberga - amerykańskiego psychologa , człowieka głęboko przejętego wizją pokoju i porozumienia.
Od 35 lat prowadzi szkolenia Nonviolent Communication w obu Amerykach, Europie, Azji i Afryce. Główne centrum jego działalności, to założone przez niego w 1984 roku w Szwajcarii Centrum Komunikacji Bez Przemocy. Ośrodek ten zrzesza obecnie ponad stu trenerów, którzy docierają do kilkudziesięciu krajów, tak odległych jak Ruanda i USA, Sierra Leone, Rosja, Szwecja, Izrael. Ośrodek PBP powstał dzięki poszukiwaniom doktora Rosenberga, który pragnął upowszechnić na całym świecie, we wszystkich targanych wojną krajach, znajomość niezbędnych technik ułatwiających utrzymanie pokoju. JEGO TECHNIKI PBP OKAZAŁY SIĘ BARDZO SKUTECZNYM NARZĘDZIEM POKOJOWEGO UZGADNIANIA POGLĄDÓW W ŻYCIU PRYWATNYM, ZAWODOWYM I POLITYCZNYM. KORZYSTAJĄ Z NICH RODZINY, NAUCZYCIELE, DYREKTORZY, PORADNIE, SŁUŻBA ZDROWIA, POLICJA, DUCHOWNI, CZŁONKOWIE RZĄDÓW I WIELE INNYCH OSÓB.

- Kiedy badałem czynniki, od których zależy nasza umiejętność podtrzymywania w sobie współczucia, nagle uderzyła mnie kluczowa rola języka i sposobu w jaki posługujemy się słowami. Zdołałem od tej pory zdefiniować pewną szczególną postawę wobec porozumiewania się, która pozwala nam dawać z serca, ponieważ umożliwia każdemu człowiekowi nawiązywanie kontaktu z samym sobą i z innymi ludźmi, i to w taki sposób, że nasze wrodzone współczucie rozkwita. Postawę tę nazywam Porozumieniem Bez Przemocy, jest to nasz naturalnie współczujący stan jaki osiągamy, gdy przemoc ustąpiła już z naszego serca – tak Marshall Rosenberg mówi o swojej metodzie.

Na podstawie informacji zaczerpniętych z Wikipedii - POROZUMIENIE BEZ PRZEMOCY (ang. Nonviolent Communication)- porozumienie współczujące, w skrócie PBP to sposób porozumiewania się opracowany przez M. B. Rosenberga, który dzięki skupieniu uwagi na pewnych aspektach komunikatu rozmówcy oraz własnego (mianowicie na uczuciach i potrzebach), a także specyficznym formom posługiwania się językiem, pozwala na całkowite wyeliminowanie lub co najmniej ograniczenie możliwości wystąpienia przemocy w dialogu w jakiejkolwiek formie, psychicznej lub fizycznej.

PBP JEST FORMĄ DIALOGU, NA KTÓRY SKŁADAJĄ SIĘ DWIE FAZY:

• empatia - wysłuchanie rozmówcy z głębokim współczuciem
oraz
• szczere wyrażenie siebie.

FORMALNIE KAŻDA Z TYCH FAZ SKŁADA SIĘ JESZCZE Z CZTERECH ELEMENTÓW:

- spostrzeżenia (pozbawione własnych osądów i interpretacji),
- uczucia
- potrzeby
- prośby (wyrażone w sposób jasny i konkretnie, bez żądań).


Metoda zakłada, że ilekroć zwracamy się do kogoś lub ilekroć ktoś zwraca się do nas, tylekroć robi to z zamiarem przedstawienia swoich potrzeb, chcąc sprawdzić, czy będziemy w stanie te potrzeby zaspokoić, rzadziej robi to w celu podziękowania nam, za już zaspokojone potrzeby. Wszystkie potrzeby są równorzędne, a każdy konflikt jest wyrazem niezaspokojenia którejś z nich. Na przykład na poziomie fizycznym wszyscy potrzebujemy powietrza, wody, pożywienia, odpoczynku czy dotyku. Na poziomie duchowym potrzeba nam między innymi: zrozumienia, szczerości, sensu, autonomii, bycia wziętym pod uwagę czy troski. NVC zakłada, iż można jednocześnie zaspokoić potrzeby wszystkich komunikujących się stron w sposób pełen wzajemnego szacunku.

Potrzeby owe, w zależności czy są zaspokojone czy też nie, wywołują w nas pozytywne lub negatywne uczucia. Sposób, w jaki nauczono nas posługiwać się językiem, zazwyczaj uniemożliwia nam przedstawienie tych potrzeb tak, żebyśmy mieli szanse na ich zaspokojenie, a jeszcze częściej w ogóle nie jesteśmy świadomi tego co czujemy w danym momencie i jakie potrzeby kryją się za tymi uczuciami.

MODEL POROZUMIENIE BEZ PRZEMOCY

1. Faza I - szczere wyrażenie siebie, przy pomocy poniższych elementów PBP:

o SPOSTRZEŻENIA - mówię o tym, co spostrzegam, bez krytyki i osądu - ten element pomija się, gdy chcemy poprosić rozmówcę o to, aby nas tylko wysłuchał (empatia).
o UCZUCIA - mówię o konkretnych uczuciach, które pojawiają się we mnie, pod wpływem spostrzeżeń, za którymi kryją się nasze:
o POTRZEBY - wyrażam swoją potrzebę, pragnienie, oczekiwanie, które wywołuje we mnie dane uczucia.
o PROŚBY - proszę rozmówcę o konkretne działanie, które mógłby podjąć, aby zaspokoić moją potrzebę, niczego nie żądając - element pomija się, jeżeli chcemy, aby rozmówca nas tylko wysłuchał.

2.Faza II - empatyczny odbiór komunikatu rozmówcy przy pomocy poniższych elementów PBP:

o SPOSTRZEŻENIA - pytam rozmówcę o konkretne wydarzenia, nie osądzając ani nie krytykując - ten element można pominąć, jeżeli rozmówca oczekuje od nas, abyśmy go tylko wysłuchali.
o UCZUCIA - pytam o konkretne uczucia, których domyślam się, że rozmówca doświadcza w obliczu tego, co spostrzegł, za którymi kryją się jego:
o POTRZEBY - pytam o potrzeby, pragnienia, oczekiwania, które domyślam się, że kryją się za uczuciami rozmówcy.
o PROŚBY - upewniam się, że rozmówca prosi nas o zaspokojenie swojej potrzeby, nie słysząc w jego słowach tonu żądania - element pomija się, gdy rozmówca oczekuje od nas, abyśmy go tylko wysłuchali.

Wracając do artykułu E. Tyralik „Jak krytykować dzieci, aby chciały nas słuchać?”, warto prześledzić zastosowanie metody PBP do udzielania informacji zwrotnych przez dorosłych dzieciom. Opis zaczerpnięty z artykułu.

ZŁOTA ZASADA TEJ METODY BRZMI: ZAMIEŃ OCENĘ NA OBSERWACJĘ

Jak się czujesz, słysząc: „Jesteś beznadziejny”, gdy wracasz później z pracy, bo znowu tak dużo było do zrobienia? Podobnie czuje się Twoje dziecko, gdy słyszy, że jest leniwe, bo znowu nie chce mu się wynieść śmieci. Etykietka, którą przypinamy, oceniając osobę, a nie jej zachowanie, nie zachęca do zmiany. Podobnie nie sprawdzają się wyrzuty, porównania czy wzbudzanie winy. Dziecku łatwiej będzie przyjąć krytykę, gdy trzymamy się faktów i czystych obserwacji. Tylko jak je rozpoznać? Trudno im zaprzeczyć, mówiąc „to nieprawda”. „Kosz na śmieci jest pełen”, to fakt. Tymczasem z naszą oceną i interpretacją zachowania dziecka od razu ma ono ochotę polemizować albo oddalić się od nas z prędkością światła.

Tropami emocji

Gdy już opiszemy sytuację, zachowanie lub słowa dziecka, zastanówmy się, jakie uczucia pojawiają się w nas w związku z nimi, np. Gdy dzieje się…/Gdy widzę/słyszę…, czuję się np. zły, zawiedziony, bezsilny, wściekły, zmęczony, smutny, niespokojny, poirytowany, zagubiony,… To dobra lekcja dla rodzica i dziecka. Rodzic uczy się być bliżej siebie, dziecko uczy się, że w życiu pojawiają się rozmaite, czasem bardzo silne emocje, które różnią się między sobą. Warto podkreślić, iż jednym z głównych założeń PBP jest świadomość, że to nie inne osoby są odpowiedzialne za nasze uczucia. Choć często sądzimy inaczej (zwłaszcza gdy jesteśmy pod wpływem silnych emocji), nasze uczucia zależą od tego, co jest w naszym wnętrzu. To nie dziecko jest winne naszej złości, to jego zachowanie porusza w nas ważną strunę – naszą niespełnioną POTRZEBĘ.

Twoje skryte niespełnione potrzeby

Tu dotykamy kolejnego założenia PBP: potrzeby nie są związane z konkretną osobą, zachowaniem, miejscem i czasem. Są uniwersalne, wspólne dla nas, ludzi, wszyscy potrzebujemy m.in. pożywienia, wody, powietrza, bezpieczeństwa, sensu, spokoju, rozrywki, bliskości, szczerości, wsparcia, zrozumienia. Uczucia i potrzeby to ważny element PBP. Są nie tylko uniwersalne – stanowią więc dobrą płaszczyznę do porozumienia między ludźmi, lecz także osobiste, nasze własne – drugiej stronie trudno więc z nimi dyskutować.

Gdy już uświadomimy sobie, jaka potrzeba pozostaje niespełniona w związku z zachowaniem czy słowami dziecka, czas na sformułowanie PROŚBY, która wskaże mu sposób działania, na jakim nam zależy. Im precyzyjniej ją sformułujemy, tym łatwiej mu będzie ją spełnić: „Kosz na śmieci jest pełen. Jestem rozczarowana, bo potrzebuję wsparcia, proszę, sprawdzaj codziennie po kolacji, co u niego słychać i wynoś, jeśli widzisz, że śmieci zaczynają wypadać”.
Oczywiście, może się zdarzyć, że dziecko nie będzie chciało spełnić naszej prośby. Warto z nim wtedy porozmawiać, pamiętając, że każde „nie” to „tak” dla jakiejś innej, ważnej potrzeby. BEZ OCEN, ZAWSTYDZANIA, WZBUDZANIA POCZUCIA WINY I ZMUSZANIA ŁATWIEJ ZNALEŹĆ WSPÓLNE ROZWIĄZANIE, KTÓREGO DZIECKO BĘDZIE CHĘTNIEJ PRZESTRZEGAĆ.

DOBRZE BY BYŁO GDYBYŚMY TEN MODEL KOMUNIKACJI WPROWADZILI DO SWEGO REPERTUARU ZACHOWAŃ NA STAŁE.


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 40 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl