Ostatnia wizyta: Obecny czas: 28 Mar 2024, 15:34


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 450 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 02 Wrz 2012, 06:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
Pierwsza Kobieto Podziemia ,
która jesteś najdalej od cywilizacji Homo sapiens i dla której słowo kurwa jest pochlebstwem . O Ciebie będę walczył , bo jestem tam gdzie jest Twój koniec. Jeżeli Tobie się uda , to uda się wszystkim . To w Tobie Pierwsza Kobieto Podziemia jest nadzieja. To Ty jesteś nadzieją , aby wszyscy przetarli oczy. To Ty, która jesteś nikim , jesteś dla mnie Nadzieją . To Ty, jako ostatnia , jesteś pierwsza mogąc uratować siebie , mnie , wszystkich.
Ty masz wybór i wyszłaś kupić towar . . .
Gdzieś tam na końcu Twojej osobowości ,
W tajemniczych zakamarkach Twojej duszy ,
Na samym dnie Twojego serca ,
Pali się światełko. . .
Będzie się paliło do jutra ,
Albo jeszcze kilka nędznych chwil ,
Które są Twoim życiem.
Musisz do tego światełka pobiegnąć.
Nie wiem , dlaczego pali się też dla mnie ,
Bo przecież , to już ponad trzydzieści dwa lata ,
Trzydzieści dwa lata w undergroundzie.
Mam tylko jedno marzenie. Być może nie wiem o nim , lub nie chcę wiedzieć.
Nie ćpaj.
Nie mam szans , bo to jest tylko marzenie . . .
Jeszcze raz chcę Tobie powiedzieć , że nie jestem więcej wart niż Ty, bo napisałem ten poradnik. Tkwię w Twoim gównie bardziej niż Ty i skaczę z kępy na kępę , będąc tam gdzie nie powinienem być. Całe moje życie to bunt , ośrodki Monaru , psychiatryki , [ ***** ] , alkohol i narkotyki , oddziały detoksykacji , a teraz tkwię w Narkotykowej Nocy i w straconych złudzeniach.
Chcę Ciebie i siebie uratować od koszmaru życia , pomimo to , że jestem dla Ciebie nikim . Może zawiodłem Twoje oczekiwania , ale jestem FAIR i nie zarzucisz mi kłamstwa . Na dzisiejszy dzień uważam , że ktoś musi ćpać aby ktoś inny nie ćpał , nie wiem jednak jak będę uważał jutro . Prawo buszu i mój świadomy wybór. Jestem tylko lepszy od Ciebie o jedno słowo; nie kłamię !


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 03 Wrz 2012, 06:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
Moja przygoda z terapią , która miała uniemożliwić mi powrót do narkotyków zaczęła się może nawet wtedy , gdy Twój tatuś podrywał Twoją mamusię. Terapią dla mnie był w tamtych latach kaftan bezpieczeństwa i chaloperidol. Potem pojawili się Ś.P. dr. Thile , który był dla mnie indywidualnością . Nie powielał żadnych poglądów , nie był schematem i myślę, że wniósł do walki z narkomanią bardzo dużo . Został odsunięty przez system socjalistyczny , bo był niewygodny i niebezpieczny dla niego. Mam takie skromne odczucie , że sytuacja się powtórzyła . Ludzie , którzy chcą robić coś innego i nowego w terapii narkomanów , też zostają odsunięci. Pozostają jednak odsunięci nie przez istniejący system polityczny , ale przez system terapii narkomanów. Jest jeszcze jeden człowiek , który jest podobny do Zbyszka Thile , a jest nim Grzesiu Nowak z miasta Łodzi , lecz porównanie tych panów do siebie jest nieadekwatne. Pojawił się też dr. Wawrzyniak z panią dr. Ewą Drzazgą, którzy prowadzą z ekipą psychologów oddział detoksykacji i terapii w Łodzi. Są też wartościowi Leaderzy Ośrodków Leczenia Narkomanów[ MONAR]. Po Zbyszku pojawia się pani Ś.P. dr. Andrzejewska , pani Łysakowska , pani Wereżyńska , pan dr. Lisowski , pani K. Chmielewska , pan Staniaszek z miasta Łodzi , wreszcie ujawnia się wybryk natury Ś.P. Pan mgr. Marek Kotański , który po wielkiej bitwie z wszystkimi i wszystkim
tworzy Monar. Cały czas bezgranicznie pomagał i pomaga ćpunom ks. A. Szpak.
Monar to powielenie SYNANONU , który powstał w USA , gdy ja uczyłem się sztuki życia słuchając Ś.P. Krzysztofa Klenczona , który był dla mnie ponadczasowym muzykiem i wokalistą. Synanon przystosowano do naszej polskiej rzeczywistości , nie zastanawiając się dlaczego bardzo szybko rozpadł się w USA , i w którym my siedzimy spokojnie już chyba trzydzieści lat .
P o l a c y to u p a r t y n a r ó d , a ja przypominam sobie koniec fraszki :
I nowy przydomek Polak sobie wykupi
że i przed szkodą i po szkodzie głupi . . .


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 04 Wrz 2012, 05:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
Nasz kochany wybryk natury , pan Marek trafił „ w ten dzień i w tą godzinę ,,. Komuna się rozpadała , polska heroina była bardzo dobra , a społeczeństwo dowiedziało się , że narkomania jest już problemem . Ośrodki Monaru powstawały tak jak „mak rozkwitający po deszczu,,. Narkomani - bo takowi jeszcze byli - w końcu znaleźli swój dom, a niektórzy z nich nigdy już nie wracali do nałogu.
Nie interesuje mnie efektywność terapii ćpunów w Monarze , a także co tam się dzieje. Bardzo dobrze , że są takie domy , które dają - teraz już ćpunowi - nadzieję powrotu do świata z którego odszedł.
Właściwie to nic się nie stało ,
ale dlaczego trochę inaczej bije moje serce , gdy pisząc w tej właśnie chwili, dotarła do mnie z odbiornika radiowego wiadomość
O ODEJŚCIU NA ZAWSZE Marka Kotańskiego ?
Coś ważnego odeszło , chyba część mojego życia , bo może dzięki niemu żyję. Już mało nas zostało , hippisów i narkomanów z lat siedemdziesiątych...
To nie miało znaczenia , że on i ja byliśmy z innej strony barykady . Na początku ja walczyłem z nim chcąc umrzeć w narkotyku , a on walczył ze mną o to , abym żył. Do dzisiejszego dnia też byliśmy z innej strony barykady, ale nie walczyliśmy jak wrogowie ze sobą.
Walczyliśmy inaczej z tym samym wrogim z NARKOTYKIEM. To miało sens , to było twórcze i szkoda , że nie było mu dane przeczytać ten poradnik.
Z kim teraz twórczo mam walczyć ? Odszedł mój twórczy przeciwnik , który na pewno pomógłby wydrukować ten poradnik .
Liczyłem na to i zostałem sam.
Niepotrzebnie odszedłeś , lecz tak było zapisane w gwiazdach.
Zamknęła się z nim ważna część naszej historii ,
wspaniała , tragiczna, prawdziwa, koszmarna
dająca życie i zabierająca życie.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 05 Wrz 2012, 06:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
Było w niej tyle rozdziałów i nie wiem , który jest najważniejszy , a może ta historia nie ma rozdziałów.
MOŻE NIE MA ONA POCZĄTKU I KOŃCA.
Dobro nie ma początku i końca.
Marek był dobrem i człowiekiem , który zatrzymał śmierć …
Osobiście uważam , że wszystkie ośrodki terapii narkomanów to kwarantanna , która nie jest przygotowana i nie przystosowana do podjęcia walki z
Amfa , coca , LSD - e .
Trawka , Braun - itd .
I co powiesz Dzieciątko Narkotykowej Nocy ? Nie ma miejsca dla takiej jak Ty , lecz musisz wiedzieć , że nie masz szans bez kwarantanny odejść z NN. Monar daje Tobie taką szansę. Na dzisiejszy dzień sam sobie stworzę taką kwarantannę ,ale nie możesz brać ze mnie przykładu. Ja jestem nienormalnym facetem , nienormalny nie oznacza głupi.
Czasowy dopisek strategiczny.
Pieczołowicie stworzona przeze mnie samotna kwarantanna nie zdała egzaminu i ponownie wróciłem do Narkotykowej Nocy . Pisałem o tym , gdzieś tam na którejś stronie.
Wracamy do temaciku.
Ja jestem
ĆPUŃKIEM MUTANTESKIEM TAŃCZĄCĄ CHMURKĄ , który mówi , spoko , spoko , jeszcze trochę się popuka. To nie jest jeszcze ten Dzień. Następnego dnia już może nie być . Nie będzie mnie , bo to był ten dzień , dzień na odejście od NN i go przegapiłem.
Gdybyś zadała mi pytanie , czy żałuję tego , że przećpałem swoje życie , to filozoficznie Tobie odpowiem.
Nie żałuję , że przećpałem swoje życie ? !
Wypowiadam taki pogląd - na dzisiejszy dzień - , ponieważ wiem , że nie osiągnę już nic , że zapłaciłem co do złotówki za to , że ćpałem :
zdrowiem , samotnością , bezdomnością , życiem jak wilk , goryczą po stracie kochanego brata i jego żony , koszmarnym poczuciem winy , niemożnością odnalezienia się w społeczeństwie, odejściem mojej żony ; wiekiem , w którym nie mam szans nawet na skromny życiowy odpoczynek , dezaprobatą ludzi , niepewnym jutrem , pogodzeniem się z faktem , „ ŻE SIĘ MYLIŁEM ,, . Milczącym schylaniem głowy przed każdym człowiekiem , zmuszaniem się do słuchania nawet KURWY , niemożnością zjedzenia chociaż raz na tydzień skromnego obiadu . Beznadziejnym wmawianiem sobie , że „ JUTRO ZAŚWIECI DLA MNIE SŁOŃCE ,, .
Niedopuszczaniem do myśli , że czas działa na moją niekorzyść, brakiem radości i tym koszmarnym pocałunkiem kobiety o imieniu LOUISE , która mówiąc do mnie „ kocham ,, , za godzinę spała z innym facetem oraz UTRATĄ OSTATNIEJ MIŁOŚCI DO CÓRKI KIEROWNIKA OŚRODKA - Pszczółki. To chyba koniec tych strat bo już straciłem wszystko, a najwięcej w ostatnim ośrodku [ Tu muszę wymienić nazwę ,, Ośrodek w D...... ,, ] , gdzie po raz pierwszy od trzydziestu dwóch lat chciałem zakończyć przygodę z narkotykami i tylko dlatego , że pokochałem Pszczółkę ( małolata -następna )nie udało mi się ten ostatni raz w życiu.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 06 Wrz 2012, 05:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
Jestem „ FAIR ,, w stosunku do życia , bo za to co
KUPIŁEM UCZCIWIE ZAPŁACIŁEM .
Płacę nawet teraz za ćpanie , bo muszę siebie oszukiwać mówiąc Tobie , że nie ŻAŁUJĘ ! Kupiłem towar , którego nie znałem.
Kupiłem , bo kogoś kochałem. Skończy się tamta miłość i ta do Narkotykowej Nocy też musi się zakończyć. Kupiłem bardzo dawno temu bilet na podróż w NARKOTYKOWĄ NOC I PŁYNĘ STATKIEM O TEJ SAMEJ NAZWIE, lecz wtedy nie było poradnika.
Ty kupiłaś bilet i jak los upiór pozwoli , przeczytasz poradnik , który pomoże Tobie
ZAKOŃCZYĆ TĄ BEZSENSOWNĄ PODRÓŻ .
Do spotkania w którymś z portów.
Oby to nie był ostatni port , bo
ostatni port to . . .
Przekręciła się następna ćpunka . . .


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 07 Wrz 2012, 05:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
Akt piąty.
Happening.

Gdy uda się Tobie uchwycić ten moment w życiu ,
tę chwilę , gdy jesteś szczęśliwa , to jesteś szczęśliwa.
Gdyby można było uchwycić ten moment w życiu tę chwilę ,
gdy rozpoczął się niedostrzegalny dramat w Twoim życiu ,
to byłabyś też szczęśliwa.
Cokolwiek o mnie pomyślisz [ a na pewno pomyślisz ] , to nie istnieje możliwość uchwycenia początku swojego dramatu. Jest on nieuchwytny jak nieuchwytny jest dzień , godzina i rok Twojego odejścia w kosmos.
Było sobie życie,
a tym życiem była LOUISE lub TY kochane DZIECIĄTKO.
Byłaś szczęśliwa , bo wszystko układało się jak marzenia z bajkowych lat dzieciństwa.
Wczoraj doszłaś do wniosku , że warto żyć , warto kochać i warto śnić.
Masz wielu przyjaciół.
Masz swoją tą autentyczną i wspaniałą miłość dającą ciepło i poczucie bezpieczeństwa .
Masz swoje światełko , które nadaje życiu sens i jest stymulatorem do działania. Tym światełkiem jest twoje ukochane Dzieciątko.
Masz też rodzeństwo interesujące się Tobą , pomagające w złych chwilach i będące azylem przed problemami.
Nagle pewnego dnia , powiedzmy we wtorek o godz.15 / 16 w
niewiadomym roku , miesiącu i dniu zaczęło się . . .
Nie uchwyciłaś tego , nie było to możliwe.

Może to było godzinę temu.
Może to było wczoraj.
Może to było trzy lata temu.
Tamte lata.
Kolorowe lata rzeki dzieciństwa. Lata tęczy i wiecznej wiosny.
Byłaś młoda , może za młoda aby coś zrozumieć.
Spragniona autentycznej wolności , indywidualności i inności , byłaś sobą , a świat w Twoich oczach był bajką.
Chciałaś zmienić świat , może nie na lepszy ale na inny.
Chciałaś aby był inny , bo Ty byłaś inna.
Kolorowa flanelowa koszula , długie rozpuszczone włosy , koraliki , dzwoneczki i muzyka. Nowa , wspaniała i inna.
Zbuntowana jak Ty.
Ktoś , kto był taki jak Ty załatwił płytę Led Zeppelin , a ktoś inny nagrał utwór „ Hotel California ,, . Tobie z kolei udało się kupić płytę „ Perła,,
J. J. i nic nie było potrzebne do szczęścia.
Nie zauważyłaś nawet dziwnego zjawiska , że
Twoi przyjaciele z lat dzieciństwa , podwórka i szkoły , Twoja wielka miłość , Twoje dziecko i rodzice tak jakby się od Ciebie oddalali.
Miałaś jeszcze jedną rzecz , której nie mieli inni.
Miałaś narkotyki A ONE JUŻ TWORZYŁY BAJKĘ Z BAJKI.
Kupowałaś na początku legalnie w aptece krople Inoziemcowa , czasami ktoś „ zrobił skup ,, ,a na sezon były maki.
Piękne i tragiczne kwiaty.
Długie i wspaniałe rozmowy o religii , filozofii i kulturze. Wyjazdy na Jazz nad Odrą i do teatru Grotowskiego itd.
Słuchanie Ś.P. Tadzia Nalepy i Ś.P. Marka Grechuty , fascynowanie się poezją Wojaczka , oglądanie musicalu „ Hair ,, i filmu ,, Lot nad kukułczym gniazdem ,, .
Twoi przyjaciele z lat dzieciństwa , podwórka i ze szkoły . . .
Nie zauważyłaś tego lub nie chciałaś zauważyć i nagle . . . jest.
Mamy polska heroinę , którą możesz otrzymać z maku.
Co za szczęście. Produkcja za produkcją i działki są. Dużo działek.
Nie było jednak już rozmów o religii , filozofii i kulturze , bo były ważniejsze sprawy. Odczynniki do produkcji.
Jeździłaś tylko do Częstochowy aby się dowiedzieć , kto jeszcze żyje , a kto odszedł na zawsze. Produkcja za produkcją i . . . po latach . . .
Nic się nie zmieniło od tamtych dni. MOŻE JEST NAWET LEPIEJ . Masz kasę masz towar , a tam na końcu NARKOTYKOWEJ NOCY - A TAK BĘDZIE - będziesz dla siebie bankiem.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 08 Wrz 2012, 07:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
***
CELOWO ZOSTAWIŁEM NA SAM KONIEC REFLEKSJĘ 208 , BO CAŁĄ SWOJĄ KSIĄŻKĘ JUŻ WKLEIŁEM.
TO KONTROWERSYJNA REFLEKSJA W KTÓREJ UKAZUJĘ MOJĄ WIZJĘ (to tylko wizja )OŚRODKA DLA OSÓB UZALEŻNIONYCH.

*208.

- Możesz mi powiedzieć , co to jest
WOLNA KOMUNA DEWIANTÓW
w której ponoć można brać narkotyki ? - zapytała Louise zaraz po puknięciu Narkotykowej Nocy.
- Ćpunka , która brała Narkotykową Noc , nawet gdy jej nie bierze, to jednak bierze. Bierze na trzeźwo.
- Nie rozumiem ? Kiedy ty ostatnio byłeś u swojego psychiatry , bo mam takie wrażenie , że całkowicie [ ***** ] się tobie w główce ?
- Tak. Zgadzam się z Tobą , dlatego powinna powstać jak najszybciej ta Komuna.
- Komuna w której można ćpać ! - dodała Louise.
- Komuna w której masz ,, Prawo wpadki ,, - jednej lub kilku.
- Czyli można ćpać ?
- To zależy jak na to patrzysz. Każde przerwanie abstynencji w jakimkolwiek ośrodku leczenia narkomanów najczęściej kończy się wpadką.
- O jaką wpadkę tutaj chodzi ?
- Wpadka to wpadka. Jedna jest tylko wpadka.
- Ale ty [ ***** ].
- Nie można wypowiadać się na temat twórczości Eryka Claptona nie kochając bluesa , tak więc nie wypowiadaj się na temat , którego nie znasz. WOLNA KOMUNA DEWIANTÓW jest odwrotnością obecnych ośrodków dla Dzieciątek . Odwrotność to odwrotność , tak wiec , jeżeli w każdym ośrodku konsekwencją za przerwanie abstynencji jest natychmiastowe opuszczenie ośrodka , byłoby nielogiczne aby w Komunie stosowano podobną zasadę. Odwrotność to odwrotność , lecz jedna rzecz jest wspólna - idea zawarta w przysiędze Hipokratesa. Jednak co do tej wspólnej idei , tak do końca nie jest to prawdą ; jest to moje kłamstwo z grzeczności. Często, lub nawet bardzo często , pacjenci ośrodków [ . . . ] wyrzucani są do kosza śmierci , i do tego niesłusznie z powodu niekompetencji terapeutycznej wychowawców , a nawet głupoty.
- To jakiś absurd. Jak można wyleczyć się z narkotyków , jeżeli w ośrodku - jak sam powiedziałeś - jest możliwość ćpania ?
- To nie jest ośrodek , tylko KOMUNA PROFILAKTYKI NARKOMANII . Prawo wpadki może zaistnieć tylko poza nią , a przerwanie abstynencji na terenie równoznaczne jest z jej opuszczeniem , bez słowa żegnam. Nie będzie też istniało także pojęcie leczenia. Tam nie będzie się leczyć Dzieciątka , lecz tworzyć - powtarzam - tworzyć nową profilaktykę , a nie uskuteczniać stereotyp już istniejącej.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 09 Wrz 2012, 06:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
Uzależnienie od Narkotykowej Nocy można porównać do lecącego w przepaść alpinisty na wskutek swojego błędu. Jak można uratować mu życie? Można się tylko modlić, tak więc w Komunie będą często , może nawet bardzo często , księża i nie tylko.
- To , co tam w końcu będzie się robić , jeżeli nie będzie się leczyć?
- Będziemy rozwijać swoją twórczość , a co za tym idzie , stworzyć u ćpunki twórcze podejście do wszystkich problemów. Zadaj sobie pytanie , co oznacza słowo ,, LECZYĆ ,, ?
- Doskonale wiem co oznacza słowo ,, LECZYĆ ,, .
- Gdy lekarz postawi diagnozę - nowotwór złośliwy, jest to wyrok dla pacjenta. Dlatego wyrok , bo pacjent pewnego dnia odleci w kosmos do lepszego świata , pomimo walki przez cały czas o jego życie . Ta walka jest tylko po to , aby przedłużyć życie pacjenta - mówiąc filozoficznie - pozwolić mu długo umierać bez cierpień. Szlachetny to cel.
Narkomania w odniesieniu do Narkotykowej Nocy , to taka sama diagnoza - nowotwór złośliwy. Jest jednak w WOLNEJ KOMUNIE DEWIANTÓW małe ,, ale ,, . Tą diagnozę wystawia sobie samo Dzieciątko i aby ona była prawidłowa , musi istnieć ,, Prawo wpadki ,, . Komuna będzie azylem dla tych, którzy chcą żyć , a nie dla tych , którzy chcą przeżyć.
- Nie rozumiem ?
To dobrze , że nie rozumiesz , bo gdybyś znalazła się w tej Komunie [ osiem razy pukam w niemalowane drewno , aby tak się nie stało] i rozumiała ,, Prawo wpadki ,, , to diagnoza , którą byś sobie wystawiła byłaby fikcją. W narkomanii pacjent - jeżeli go tak umownie określimy - nie może znać sposobu terapii , ani tego wszystkiego co się z tym łączy.
- Możesz mi wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi ?
- WOLNA KOMUNA DEWIANTÓW dla jednych będzie kwarantanną , a dla innych ostatnim portem w podróży nazwanej ,, życiem ,, ,tak więc będzie możliwość pozostania w niej na zawsze i to jest pierwsze założenie strategiczne tej idei.
Ś.P. pan Marek Kotański stworzył namiastkę podobnej w postaci - z przykrością muszę stwierdzić - już zmutowanego Monaru i Markotu. Pierwszeństwo pobytu w niej będą miały młode mamusie ze swoimi dzieciątkami , które brały NN , następnie samotne panie , które poważnie otarły się o nią , a w wyjątkowych sytuacjach panowie. Ponieważ uważam , że uzależnienie od Narkotykowej Nocy jest przez całe życie , a więc nie zdobywa się góry , która nie ma szczytu , to jest drugie strategiczne założenie Komuny.
Jeżeli byłaś ćpunką wczoraj , to będziesz też jutro.
Będziesz ćpunką przez całe życie.
Zaraz powiesz , że o tym wszyscy wiedzą. Oni nie wiedzą , że nie wiedzą i trwają w tej niewiedzy . Na dodatek twierdzą w tej niewiedzy , że mają sukcesy w postaci
,, wyleczonych ,, !
Ta pani , która wyleczyła się z narkotyków nie była ćpunką , lecz tylko - na swoje szczęście - bawiła się w ćpanie [ Akt - Winne są kwiaty ] . Nie można też powiedzieć o wyleczonych , którzy resztę życia spędzą ,, obok ,, ośrodka. To mutanci skazani na [ . . . ]. Stąd wynika jedno , że trzeba taką kobietę nauczyć żyć obok narkotyków będąc ćpunką .
To jest trzecie strategiczne założenie.
Nową płytę ulubionego zespołu można w sposób ,, wiarygodnie emocjonalnie,, wysłuchać tylko pierwszy raz. Drugi raz , to już nie jest to.
- Ponownie nie rozumiem ?
- Jeżeli oglądasz po raz drugi film np. Władca pierścieni - Powrót króla , to bardziej interesują ciebie inne dodatki filmowe niż sama idea filmu. Dzieje się to dlatego , ponieważ znasz już , to wszystko co było najważniejsze do ukazania w tym filmie , a więc główne przesłanie , ideę , motyw , a nawet całą strategię. Właśnie chodzi o tą strategię , ale to później o tym. Ćpunka , która nie wygrzebie się z narkotyków będąc pierwszy raz w Komunie , ma o połowę mniejsze szanse lub nawet żadne , aby się z nich wygrzebała w przyszłości. Każdy następny pobyt w jakimkolwiek ośrodku , to tylko potęgowanie bólu rozstania się z narkotykami. To tworzenie w sobie nieświadomie sprzężenia zwrotnego , który jest wewnętrznym buntem przeciwko swoim własnym decyzją. Polecam Tobie przeczytać jeszcze raz pytania z aktu drugiego mojej książki ,, Poradnik dla ... ,, . Jest w nim kilkadziesiąt pytań , na które Dzieciątko powinno sobie odpowiedzieć na początku swojego pobytu , a nie na końcu. Zadawanie i odpowiadanie sobie na końcu pobytu w Komunie, to właśnie tworzenie nieświadomego sprzężenia zwrotnego. Te odpowiedzi są częścią wystawiania sobie diagnozy o której już Tobie mówiłem.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 10 Wrz 2012, 04:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
Nawet , jeżeli komuś po kilkukrotnym pobycie w różnych ośrodkach uda się nie wrócić do narkotyków , to współczuję takiej osobie. Kim ono będzie dla życia , jeżeli przez cały czas życie było dla niego. Będzie ,, nikim ,, , bo nie będzie sobą . Wygrzebanie się z narkotyków nie może być związane z utratą własnej tożsamości . Człowiek musi być sobą , bo wtedy jego życie jest sensowne. Jeżeli tak nie jest , to lepiej brać narkotyki i szybko polecieć w kosmos. Po co żyć w nowej iluzji , pozbywając się iluzji życia w narkotykach?
Ja nie widzę różnicy w degeneracji naszej psychiki poza jedną ( zdobycie pieniędzy na narkotyk ) między uzależnieniem od komputera , a Narkotykowej Nocy. Iluzja życia bez narkotyków , a iluzja życia z narkotykami , to taka sama iluzja , a może nawet gorsza.
Gdy zawierzyłem terapii , to przestałem być sobą wytrzymując umownie bez narkotyków dwanaście lat i ponownie do nich wróciłem .
Mówię umownie , bo piłem , piłem , piłem . Nie tylko ze mną się tak stało , lecz prawie ze wszystkimi moimi kolegami z branży [ lata 1970 - 80 ].
To było niepotrzebne zwycięstwo ,
i dlatego pozostanę do końca swoich dni niepotrzebnym dewiantem , lecz ten właśnie dewiant chce znaleźć swoje miejsce tworząc Komunę.
Mylne jednak wyciągniesz wnioski twierdząc , że Komuna będzie tylko w tym przypadku dla mnie moim domem i dla wielu mi podobnych. Nie , ona będzie także dla tych , aby nie byli mną.
Czwarte strategiczne założenie to ,, Prawo wpadki ,, .
Jeżeli pomimo określonych w Komunie kilku zasad [ te zasady nie są dogmatami i będą bardzo płynne ] , w których jest m.in. zawarta myśl , że powinno się utrzymywać abstynencję , uda się komuś ją przerwać ; oznacza to tylko jedno. Uczeń jest mądrzejszy od nauczyciela i w ten sposób sam sobie wystawił diagnozę , lecz nie jest to jednak prawo do ćpania w Komunie. Zjawisko przerwania abstynencji występuje najczęściej , gdy Dzieciątko jest poza ośrodkiem na przepustce i zaczyna być ponownie bardzo blisko narkotyków. Tak jak nie wierzę w doskonałe małżeństwa , tak też nie wierzę w absolutną abstynencję somatyczną i psychiczną , gdy jest się poza ośrodkiem . Najpierw musi być impuls[ pomysł ] , a potem czyn . Wpadka jest już wtedy gdy jest impuls , a konsekwencją jego w nieokreślonym czasie będzie najczęściej alkohol , a potem narkotyk.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: PIEKŁO O ŚWICIE.
PostWysłany: 11 Wrz 2012, 05:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Wrz 2010, 19:40
Posty: 3370
Miejscowość: ŁÓDŹ
Właśnie tam , daleko poza ośrodkiem narkomanka prowadzi totalną wojnę sama ze sobą w której stawką jest jej życie. Jeżeli ja , grając swoje bluesy w pubie Stereo Krogs popełnię w jednym z utworów jakiś błąd , to już mi nie pozwolą grać ? To byłby jakiś absurd.
Ćpunka , to mądre stworzonko i bardzo przebiegłe.
Jeżeli przerwie raz abstynencję [ może o tym powiedzieć strategom bez obawy o konsekwencje ] i zacznie tworzyć indywidualny underground - jest to fajne. Mówi to tylko o jej inteligencji i o tym , że trudno będzie jej uporać się z narkotykami. Dlaczego wymieniłem tylko inteligencję ? Dlatego , że żyjąc w Komunie i mając świadomość , że pierwszą zasadą istniejącą w grupie jest prawda i dobro dla wszystkich , uda się jej stworzyć swoją indywidualną prawdę , że chce brać narkotyki [ Nie oszukujmy się . Każdy chciałby brać narkotyki , gdy je już brał. Jedynym murem przed nimi jest właśnie inteligencja , którą , wyższą lub niższą ma każde Dzieciątko ] i potrafi to ukryć będąc cały czas - mówiąc brutalnie - inwigilowaną , świadczy to tylko o jej inteligencji.
Prawo wpadki obowiązuje tylko w stosunku do jednej osoby , a jeżeli tworzy się układ dwóch lub więcej osób , cała ta grupa natychmiastowo zostaje wyrzucona z Komuny bez prawa obrony. To druga zasada w Komunie.
To prawo nie oznacza , że nie będzie kontroli , szczególnie po powrotach z przepustek . Będzie kontrola sporadyczna i wyrywkowa przez tzw. obserwatorów wybieranych przez strategów.
Pozostanie w Komunie pomimo przerwania abstynencji nie jest życiowym sukcesem , to wyrok .
TO WYROK NA CAŁE ŻYCIE.
Ten wyrok , to samookreślenie się i zaistnienie w niej na określonym statusie, ale to już problem strategów. Nie jest jednak tak do końca powiedziane , że w niej pozostanie , ponieważ ostateczną decyzję podejmą stratedzy.
Poznajesz piąte założenie strategiczne , że każda ćpunka , to inna bajka i nie będzie się łączyć bajki o Kopciuszku z bajką o Smerfach.
- Nadal nic z tego nie rozumiem ?
- Może inaczej to wyjaśnię , tworząc pewną sytuację życiową:
,, Udało mi się oszukać Puńka i gdy on myślał , że jestem w kinie , ja kochałam się z Mietkiem ,, . Kto jest w tej sytuacji na pozycji wygranej ; Puniek , który został oszukany , czy Ty , której udało się go oszukać ?
Prawo wpadki , oprócz wyroku jest Twoją pieczątką , kim byłaś , jaka jesteś i kim będziesz .


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 450 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony Poprzednia  1 ... 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 20 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl