Ostatnia wizyta: Obecny czas: 04 Paź 2024, 05:49


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 59 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: ITINERARIUM
PostWysłany: 18 Wrz 2011, 23:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Wrz 2010, 21:20
Posty: 112
Miejscowość: ???
BIBLIA W KAŻDEJ WERSJI
Opublikowano 19 września 2011, autor: ks. Mietek Puzewicz

Poniedziałek 19 września 2011





Od dłuższego czasu obserwuję rosnące zainteresowanie Ewangelią czy nawet całym Pismem Świętym. Pojawiają się coraz to nowe „kursy”, biorące nazwę od imion ważnych biblijnych postaci (Filipa, Jana, Pawła, Andrzeja, Mojżesza), dzięki którym można brylować niezłą znajomością Ewangelii i jej różnych wymiarów. Coraz więcej mamy „Szkół biblijnych”, „Studiów biblijnych”, „Poradników biblijnych”, są przeróżne „Vademecum”, „Przewodniki” i „Drogowskazy”. Przy odrobinie wysiłku – korespondencyjnie i za pomocą Internetu – można naprawdę nieźle poznać Biblię i wszelkie niuanse jej tekstów.

Codziennie można otrzymywać na skrzynkę mailową czytania biblijne na dany dzień, albo tylko jakiś celny werset, z komentarzem lub bez. Widuję na profilach znajomych automatycznie wklejane cytaty. Ktoś nawet przysyła mi taki wersecik esemesem, ledwo nadążam kasować, bo i tak znam.

Patrzę na moją Biblię. Gdziekolwiek ją otwieram i kiedykolwiek ją otwieram. W każdej księdze. A nawet w każdym wersecie. Przy wszystkich możliwych interpretacjach, tych pradawnych i najnowszych. Z komentarzami Ojców Kościoła i nowych mistrzów. Jest dobrze.

Muszę ci coś ważnego powiedzieć. Dziś kolejny dzień. Dużo czasu. Miłość jest najważniejsza.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ITINERARIUM
PostWysłany: 20 Wrz 2011, 20:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Wrz 2010, 21:20
Posty: 112
Miejscowość: ???
KRZYŻYKI WYBORCZE
Opublikowano 20 września 2011, autor: ks. Mietek Puzewicz

Wtorek 20 września 2011





Mam problem z wyborami, może i wy też. Na kogo zagłosować 9 października. Pokuszę się o podpowiedź, chociaż nie łatwą.

Czy mówią wam coś nazwiska – Łukasz Kurowski, Hubert Kowalewski, Bartosz Spychała i Szymon Sitarczuk? Szkoda, że nic. Niestety i ja i wielu z was przyłożyliśmy się do ich śmierci.

Czy mówią wam coś nazwiska – Osvaldo Paya, Guillermo Farinas i Orlando Fundora Alvarez? Niestety, pewnie nic, ale i ja i wielu z was przyłożyliśmy się do tego, że są prześladowani i siedzą bez powodu w więzieniach.

Czy mówią wam coś imiona Waldek, Czesław albo ksywa „Chińczyk”? Niestety nic, ale i ja i wielu z was, przyłożyliśmy się do tego, że umarli albo żyją jako bezdomni w Lublinie.

Łukasz Kurowski, Hubert Kowalewski, Bartosz Spychała i Szymon Sitarczuk, to polscy żołnierze, którzy zginęli w Afganistanie. Łukasz i Hubert to pierwsze ofiary, Bartosz i Szymon, to ostatni – jak na razie – z listy bodaj 26 „polskich ofiar” wojny w Afganistanie. Osvaldo Paya, Gulllermo Farinas i Orlando Fundora Alvarez, to trzej opozycjoniści na Kubie, walczący o zmianę w tym komunistycznym kraju. Waldek, Czesio i „Chińczyk”, kwiaty lubelskiej wspólnoty bezdomnych.

Głosowaliśmy tak, że nasi reprezentanci w parlamencie (a potem wybrani przez nich premierzy i ministrowie) uchwalili udział naszych żołnierzy w bezsensownej wojnie w Afganistanie. Głosowaliśmy tak, że nasi reprezentanci w parlamencie (a potem wybrani przez nich premierzy i ministrowie) uchwalili wsparcie opozycji na Kubie w kwocie kilku tysięcy złotych. Głosowaliśmy tak, że nasi reprezentanci w parlamencie (a potem wybrani przez nich premierzy i ministrowie) nie zrobili nic, aby bezdomni mogli jakoś wracać do „normalnego społeczeństwa”.

Nasi żołnierze nie muszą ginąć w Afganistanie. Możemy więcej zrobić dla ocalenia szlachetnych dysydentów na Kubie. Liczba bezdomnych może zmniejszać się. Za pieniądze wydane na udział Polaków w tzw. „misji w Afganistanie” można wspomóc Kubańczyków i zrobić dobre programy wychodzenia z bezdomności.

Kandydaci do parlamentu powinni usłyszeć – dla przykładu – pytania o Afganistan, Kubę i losy „Chińczyka”. Usłyszą, jeżeli pójdziemy na spotkania z nimi i zadamy im – dla przykładu – te dziwne, ale ważne pytania.

Będę stawiał krzyżyk 9 października. I wy także. Boje się, że postawimy krzyżyk na kolejnych trupach naszych żołnierzy w Afganistanie, krzyżyk na bezbronnych i więzionych Kubańczykach, krzyżyk na „Chińczyku”, który pozostanie bez domu na zawsze.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ITINERARIUM
PostWysłany: 03 Paź 2011, 06:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Wrz 2010, 21:20
Posty: 112
Miejscowość: ???
O SŁOWACH ZGUBĘ NIOSĄCYCH
utworzona przez użytkownika Mieczyslaw Puzewicz w dniu 2 października 2011 o 22:48

Psalmy znam dobrze, niektóre nawet na pamięć, ale co rusz zaskakuje mnie ich głębia i mądrość. Może nie są to wymiary szczególnie poszukiwane dzisiaj, bardziej popularne byłyby jakieś dowcipy czy skandale.
Zastanawiam się jakie doświadczenia miał za sobą piszący takie słowa: „On sam – Bóg – wyzwoli cię z sideł myśliwego i od słowa niosącego zgubę” (Ps 91). Jeśli był pasterzem, musiał uważać na wnyki i potrzaski, zakładane przez łowczych i myśliwych polujących na zwierzynę, ale także na pułapki zastawiane przez handlarzy niewolników. Nieostrożnie można było dostać się w ich ręce i wylądować na zawsze wśród rabów u egipskiego faraona.
Bardziej bliskie jest nam niebezpieczeństwo „słowa niosącego zgubę”, wiemy, że jedno oskarżenie może nam zrujnować życie. Może nie wiemy, że jedno nasze oskarżenie może zniszczyć na zawsze czyjeś życie. Ponieważ sfera słów jest domeną, w której codziennie się poruszamy, uważajmy, możemy być zarówno bezlitosnym katem jak i niewinną, ale śmiertelną (w sensie obecności publicznej) ofiarą.
Zawsze pozostaje nam Bóg, który wie jak jest. Nie zwalnia nas to od mnożenia słów pociechy, dobra, przebaczenia i miłości.

Więcej na www.itinerarium.pl 3 października 2011


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ITINERARIUM
PostWysłany: 13 Paź 2011, 11:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Wrz 2010, 21:20
Posty: 112
Miejscowość: ???
CYRK PŁONIE
Opublikowano 13 października 2011, autor: ks. Mietek Puzewicz


Wszystko jest w porządku, mamy pod dostatkiem benzyny (choć bardzo drogiej z nie wiadomo jakiego powodu), w galeriach handlowych stoiska kolorowe i świecące, w restauracjach znajdziemy żarcie meksykańskie, chińskie i włoskie.

Samoloty latają gdzie zamarzysz, w tv masz programów bez liku a w Internecie trwa szaleństwo komentarzy na dowolny temat. Pełna wolność, można pleść androny i bzdury a i tak zasiadać w parlamencie.

Przeczuwam, że koniec tego bezsensownego blichtru jest niedaleki. Oczywiście nikt w to nie uwierzy. Podobnie jak w historii opowiedzianej dawno temu przez Sorena Kierkegaarda, którą przytaczam z pamięci. W pewnym mieście pojawił się cyrk z przezabawnym klownem, który za każdym pojawieniem się wywoływał salwy śmiechu. Podczas jednego z przedstawień na zapleczu cyrku wybucha pożar szybko rozprzestrzeniający się wokół łatwopalnego dachu namiotu. Dyrektor cyrku biegnie szukać strażaków, polecając błaznowi, aby ostrzegł publiczność przed śmiertelnym zagrożeniem. Komik wybiega na scenę i krzyczy: „Uciekajcie! Wielki pożar, ratujcie się!” Publika bierze to za jakiś numer klowna i ani nie zamierza się ruszyć z miejsc. Posłaniec próbuje jeszcze raz i następny, za każdym razem wzbudzając coraz większą wesołość. Kierkegaard kończy swoją przypowieść smutnym wnioskiem – „I tak przy aplauzie rozbawionej publiczności nastąpi koniec, bo nikt nie uwierzy w głosy ostrzegające o zagładzie” (inną wersję tej historyjki przytaczam na końcu).

Na Titanicu, jak pamiętacie zabawa trwała do tragicznego końca. Roger Waters śpiewał jakieś 20 lat temu, że koniec cywilizacji zastanie nas przy spożywaniu kawioru popijanego coca colą.

Niedawno pisałem o Los Indignados (Ruch Oburzonych), młodych ludziach protestujących najpierw w Hiszpanii, a potem w Portugalii, Francji, Holandii i teraz też w Belgii i Włoszech. Z dużą uwagą czytam o tym, co zaczyna się dziać w USA. W Nowym Jorku, Chicago, Waszyngtonie, Bostonie i Seattle, protestują już dziesiątki tysięcy młodych Amerykanów, Żądania mają – jak dla mnie – oczywiste: „domagają się przede wszystkim zmniejszenia przywilejów dla najbogatszych, nowych miejsc pracy i poprawy warunków życia. Walczą z „chciwością wielkich korporacji”, powiększaniem się nierówności społecznych. Do protestujących bezrobotnych Nowojorczyków dołączyły już m.in. związki zawodowe pielęgniarek i nauczycieli. Fala buntu przeciw bogaczom rozszerza się na cały kraj. Jak na razie demonstracje przebiegają pokojowo” – opis z Internetu.

Przez jakiś czas jeszcze będziemy mieli galerie pełne pięknych rzeczy, nie wiadomo zresztą po co, bo na pewno nie do życia. Galerie pełne pięknych rzeczy, podczas gdy miliony, naprawdę miliony ludzi, umierają z głodu, nie mają lekarstw, wody do picia, dachu nad głową, solidnych ubrań i butów (których jest pod dostatkiem). I nie mają nawet ludzi, którzy by ich wysłuchali. Nie wysłuchaliśmy ich pieśni słusznej, krwawej, smutnej, prawdziwej.

Inna wersja opowiastki Kierkegaarda:

Oto do pewnej duńskiej wioski przyjeżdża wędrowny cyrk. Artyści rozbijają namiot na skraju wioski i przygotowują się do występu. Nagle w obozowisku wybucha pożar. Dyrektor wysyła klowna, już uszminkowanego i ubranego w swój charakterystyczny strój, do wsi po pomoc, tym bardziej, że grozi niebezpieczeństwo rozprzestrzenienia się ognia po ściernikach, które pozostały po niedawnych żniwach. Klown biegnie i prosi mieszkańców, aby pospieszyli z pomocą. Wieśniacy jednak nie wierzą mu, uznając jego nawoływania za świetny trik reklamowy, który ma ściągnąć jak największą liczbę widzów na przedstawienie. Klaszczą więc i zaśmiewają się do łez, ale nie ruszają się z miejsca. Daremnie błazen biega od jednego do drugiego, tłumaczy, że nie udaje, że mówi o czymś rzeczywistym i poważnym. Jego wysiłki wywołują nowe reakcje śmiechu, ludzie uważają, że świetnie gra swoją rolę. W końcu jest za późno – ogień trawi nie tylko cyrk, ale i wieś.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ITINERARIUM
PostWysłany: 19 Paź 2011, 00:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Wrz 2010, 21:20
Posty: 112
Miejscowość: ???
HISTORIA KSIĘDZA JERZEGO
Opublikowano 19 października 2011, autor: ks. Mietek Puzewicz

Środa 19 października 2011

Trzeba być dobrym, wiemy o tym. Tak nas uczono, tak czujemy. Trzeba mówić prawdę, to oczywiste, choć trudne. Ogromnie trudno także jest zachować sprawiedliwość w myślach, słowach, ocenach i czynach. Choć chętnie usłyszymy komplement – „Jesteś sprawiedliwym człowiekiem”. Miłość potrzebna jest na co dzień, przecież to chleb.

Wszystkiego tego uczył bardzo zwykły ksiądz Jerzy. Dwadzieścia siedem lat temu, 19 października 1984 roku, został dotkliwie pobity, potem prawdopodobnie uduszony, na koniec Jego ciało obciążone kamieniami wrzucono do Wisły. To było w czasach komuny, śmiertelne ciosy zadawała służba bezpieczeństwa (SB).

Modlę się dziś, przez wstawiennictwo Księdza Jerzego Popiełuszki. O dobro. O prawdę. O sprawiedliwość. O miłość. Dla siebie i dla was.

Na marginesie, jednym z zabójców księdza Jerzego jest Grzegorz Piotrowski, dziś dziennikarz – po odbyciu kary – pisujący w piśmie „Fakty i Mity”, pod pseudonimem Sławomir Janisz. Założycielem pisma, wysoce skandalizującego i antyklerykalnego, jest Roman Kotlinowski, obecnie poseł z głośnego Ruchu Poparcia, wcześniej ksiądz katolicki.

I na drugim marginesie, jednym z najbardziej wściekle atakujących księdza Jerzego za Jego kazania, jest Jerzy Urban, założyciel i naczelny tygodnika „Nie”, wielki przyjaciel i zwolennik szefa głośnego Ruchu Poparcia.

Wszyscy oni – Janisz, Piotrowski, Kotlinowski, Urban, cały Ruch Poparcia – domagają się usunięcia krzyża z sali obrad sejmu. A krzyż ten leżał na grobie księdza Jerzego Popiełuszki i został ofiarowany parlamentarzystom przez Mariannę Popiełuszko, matkę księdza Jerzego. Krzyż zawisł w sejmie w trzynaście lat po śmierci księdza Jerzego, 19 października 1997 roku.

19 października 1984

Tuż przed swoją męczeńską śmiercią, ks. Jerzy Popiełuszko prowadził różaniec w jednej z bydgoskich parafii. Niżej fragment Jego autorskich rozważań.

Tylko ten może zwyciężać zło, kto sam jest bogaty w dobro, kto dba o rozwój i ubogacenie siebie tymi wartościami, które stanowią o ludzkiej godności dziecka Bożego. Pomnażać dobro i zwyciężać zło, to dbać o godność dziecka Bożego, o swoją godność ludzką.

Zachować godność, by móc powiększać dobro i zwyciężać zło, to pozostać wewnętrznie wolnym, nawet w warunkach zewnętrznego zniewolenia, pozostać sobą w każdej sytuacji życiowej. Jako synowie Boga nie możemy być niewolnikami. Nasze synostwo Boże niesie w sobie dziedzictwo wolności. Wolność dana jest człowiekowi jako wymiar jego wielkości.

Zachować godność, by móc powiększać dobro i zwyciężać zło, to kierować się w życiu sprawiedliwością. Sprawiedliwość wypływa z prawdy i miłości. Im więcej jest w człowieku prawdy i miłości, tym więcej i sprawiedliwości. Sprawiedliwość musi iść w parze z miłością, bo bez miłości nie można być w pełni sprawiedliwym. Gdzie brak jest miłości i dobra, tam na jej miejsce wchodzi nienawiść i przemoc.

Zwyciężać zło dobrem, to zachować wierność prawdzie. Prawda jest bardzo delikatną właściwością naszego rozumu. Dążenie do prawdy wszczepił w człowieka sam Bóg, stąd w człowieku jest naturalne dążenie do prawdy i niechęć do kłamstwa. Prawda, podobnie jak sprawiedliwość, łączy się z miłością, a miłość kosztuje. Prawdziwa miłość jest ofiarna, stąd i prawda musi kosztować. Prawda zawsze ludzi jednoczy i zespala. Obowiązkiem chrześcijanina jest stać przy prawdzie, choćby miała ona wiele kosztować. Bo za prawdę się płaci, tylko plewy nie kosztują. Za pszeniczne ziarno prawdy trzeba czasami zapłacić.

Aby zwyciężać zło dobrem, trzeba troszczyć się o cnotę męstwa. Cnota męstwa jest przezwyciężeniem ludzkiej słabości, zwłaszcza lęku i strachu. Chrześcijanin musi pamiętać, że bać się trzeba tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spokoju. Chrześcijaninowi nie może wystarczyć tylko samo potępienie zła, kłamstwa, tchórzostwa, zniewolenia, nienawiści, przemocy, ale sam musi być prawdziwym świadkiem i obrońcą sprawiedliwości, dobra, prawdy, wolności i miłości.

Aby zło dobrem zwyciężać i zachować godność człowieka, nie wolno walczyć przemocą. Komu nie udało się zwyciężyć sercem i rozumem, usiłuje zwyciężyć przemocą. Każdy przejaw przemocy dowodzi moralnej niższości. Najwspanialsze i najtrwalsze walki, jakie zna ludzkość, jakie zna historia, to walki ludzkiej myśli. Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ITINERARIUM
PostWysłany: 29 Paź 2011, 23:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Wrz 2010, 21:20
Posty: 112
Miejscowość: ???
JAK ROSNĄ WIEŻOWCE Z MARZEŃ
Opublikowano 2011/10/29 Autor: ks. Mietek Puzewicz
29 października 2011

Oglądamy razem filmy, komentujemy, dopowiadamy. Idziemy na zakupy, podpowiadamy co i gdzie lepiej i taniej zakupić. Jest frajda, bo razem i czasem wesoło.
Zdarza się, że kłócimy się razem, słowa latają jak rozjuszone osy z żądłami najeżonymi trotylem, buch, bach! Marzymy razem, do moich marzeń twoje i do twoich moje, normalnie rośnie Wieżowiec Marzeń, w którym dużo miejsca dla nas.
I planujemy razem, co zrobimy z milionem złotych albo z wolnym popołudniem. Modlimy się razem, fajny ten różaniec na dwie rozmodlone głowy, Pan Bóg prawie podwójny wtedy. I wiadomo, że bez siebie nie pójdziemy ani do nieba ani do piekła, wszędzie zresztą pójdziemy, byle tylko razem.
I milczymy razem, żeby wszystko było jasne, bo słowa, zakupy i marzenia zaciemniają nieco Horyzonty Duszy. Razem.
A muzycznie to brzmi na przykład tak:

http://w278.wrzuta.pl/audio/6UoZCOSZtuy ... y._-_razem


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ITINERARIUM
PostWysłany: 29 Paź 2011, 23:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Wrz 2010, 21:20
Posty: 112
Miejscowość: ???
ZWROTKI W BALLADZIE O LUDZIACH
Opublikowano 2011/10/28 Autor: ks. Mietek Puzewicz

Z rzeczy smutnych zapisuję wyczyny czterech lubelskich młodzianów ( 20, 23, 26 i 28 lat), którzy dwukrotnie bestialsko rozprawili się z grupą bezdomnych w jednej z dzielnic miasta. Dwóch bezdomnych zostało mocno pobitych, jeden podpalony, ledwie przeżył. Mogę tylko przypuszczać, co rozjuszyło napastników. Bezdomni wyglądają odstraszająco, noszą brudne łachy, często porwane, mają skarpetki nie do pary, nie zawiązane zwykle buty. Większość z nich rzadko się myje i goli i nie mają zwyczaju zmieniania bielizny. Dlatego często śmierdzą. Wielu z nich – wiem, co piszę, bo wielu znam – pije bardzo tanie wino, niewyraźnie mówi, wyraźnie przeklina. Powodów do niechęci jest aż nadto.

Znam też – i sympatyzuję – z innymi lubelskimi młodzianami (Gorący Patrol). Pójdą jutro, tradycyjnie już od kilku lat, na cmentarz komunalny w Lublinie, aby posprzątać groby bezdomnych, zlokalizowane w najgorszej (pod względem jakości ziemi i miejsca pod płotem) części nekropolii. Część tych grobów oznaczona jest tabliczką NN (Nomen Nescio, osoba nieznana, bez tożsamości). Posprzątają, wyrównają ziemię na mogiłach, obmiotą i wyzbierają liście oraz gałązki opadające z drzew.

Trochę później, pierwszego listopada, pojadą na dworzec i w inne miejsca z gorącą herbatą, kanapkami, opatrunkami i ciepłymi czapkami dla bezdomnych. Jak dobrze pójdzie (a pewnie pójdzie), będą mieli suterenę, gdzie porozmawiają z ludźmi ulicy o ich losach, chorobach, wrzodach, dawno nie widzianych dzieciach i najlepszych rewirach do zbierania puszek po napojach (to da się sprzedać i zarobić parę złotych).

Ballada o człowieku, o ludziach, o obliczach młodzieży, ma różne zwrotki. Są i te niezwykle piękne.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ITINERARIUM
PostWysłany: 06 Lis 2011, 23:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Wrz 2010, 21:20
Posty: 112
Miejscowość: ???
HISTORIA Z LAMPAMI
Opublikowano 2011/11/06 Autor: ks. Mietek Puzewicz

Kazanie na 32 Niedzielę Zwykłą
6 listopada 2011

Skomplikowana ta historia z lampami i oliwą. Najprościej mówiąc jest tak, że liczy się to wewnątrz nas. Same lampy to lipa. To znaczy – ładna buzia, zgrabna figura, zadbane włosy, domek i oklaski sympatyków.
Coś trzeba mieć w środku, jakąś oliwę. Jakieś umiłowanie Prawdy, takie, że się człowiek da zabić niźli zdradzi prawdę. Takie zauroczenie Drugim Człowiekiem, że się odda wszystko dla niego. Takie zachwycenie Bogiem, że się Go chwali w każdej mgle listopadowej i uśmiechu każdego dziecka.
No trzeba mieć coś w środku, w sercu czy duszy, tam gdzie najgłębiej ja to ja. Trzeba mieć coś w środku siebie, jakąś oliwę. Coś na Dobry Poczęstunek dla ludzi, którzy nas odwiedzają, jakąś głębszą myśl, kwiecisty dowcip, fragment wiersza czy pocieszne skojarzenie. No trzeba mieć w sobie, w środku, jakąś oliwę. Najlepsza z oliw, to jasne, że miłość. Gorąca, ognista, śmiała i niegasnąca.
Trzeba mieć coś w środku siebie. Trzeba kogoś najbardziej kochać. Cieszyć się z każdej minuty przegadanej z najdroższym. Ze wspólnego podziwu dla wielkiej gęby księżyca w pełni. Trzeba mieć coś w środku, jakąś oliwę prawdziwą. Jakąś miłość do paciorków różańca, nigdy nie zaniedbanego. Jakąś niezmąconą melodię miłą Bogu.


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ITINERARIUM
PostWysłany: 06 Lis 2011, 23:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 Sty 2011, 01:27
Posty: 36
A to ładne, ładne nie powiem. ;)

_________________
http://majkaskowron.blogspot.com/


Góra
Offline Profil  
 
 Temat postu: Re: ITINERARIUM
PostWysłany: 09 Lis 2011, 00:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Wrz 2010, 21:20
Posty: 112
Miejscowość: ???
Majka, a teraz dam jeszcze ładniejsze ;)

Spodobało mi się szczególnie to jak ks. Mietek pisze o bezdomnym Wojtku zbierającym puszki po piwie i jakoś sobie radzącym w życiu. Bo nawet zło jakie go ostatnio dotknęło ze strony "przyjaciela" hipisa nie jest w stanie zakłócić jego pasji zbierania :lol:


Góra
Offline Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 59 posty(ów) ]  Moderator: puniek Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 17 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & intensys.pl