HISTORIA KSIĘDZA JERZEGO Opublikowano 19 października 2011, autor: ks. Mietek Puzewicz
Środa 19 października 2011
Trzeba być dobrym, wiemy o tym. Tak nas uczono, tak czujemy. Trzeba mówić prawdę, to oczywiste, choć trudne. Ogromnie trudno także jest zachować sprawiedliwość w myślach, słowach, ocenach i czynach. Choć chętnie usłyszymy komplement – „Jesteś sprawiedliwym człowiekiem”. Miłość potrzebna jest na co dzień, przecież to chleb.
Wszystkiego tego uczył bardzo zwykły ksiądz Jerzy. Dwadzieścia siedem lat temu, 19 października 1984 roku, został dotkliwie pobity, potem prawdopodobnie uduszony, na koniec Jego ciało obciążone kamieniami wrzucono do Wisły. To było w czasach komuny, śmiertelne ciosy zadawała służba bezpieczeństwa (SB).
Modlę się dziś, przez wstawiennictwo Księdza Jerzego Popiełuszki. O dobro. O prawdę. O sprawiedliwość. O miłość. Dla siebie i dla was.
Na marginesie, jednym z zabójców księdza Jerzego jest Grzegorz Piotrowski, dziś dziennikarz – po odbyciu kary – pisujący w piśmie „Fakty i Mity”, pod pseudonimem Sławomir Janisz. Założycielem pisma, wysoce skandalizującego i antyklerykalnego, jest Roman Kotlinowski, obecnie poseł z głośnego Ruchu Poparcia, wcześniej ksiądz katolicki.
I na drugim marginesie, jednym z najbardziej wściekle atakujących księdza Jerzego za Jego kazania, jest Jerzy Urban, założyciel i naczelny tygodnika „Nie”, wielki przyjaciel i zwolennik szefa głośnego Ruchu Poparcia.
Wszyscy oni – Janisz, Piotrowski, Kotlinowski, Urban, cały Ruch Poparcia – domagają się usunięcia krzyża z sali obrad sejmu. A krzyż ten leżał na grobie księdza Jerzego Popiełuszki i został ofiarowany parlamentarzystom przez Mariannę Popiełuszko, matkę księdza Jerzego. Krzyż zawisł w sejmie w trzynaście lat po śmierci księdza Jerzego, 19 października 1997 roku.
19 października 1984
Tuż przed swoją męczeńską śmiercią, ks. Jerzy Popiełuszko prowadził różaniec w jednej z bydgoskich parafii. Niżej fragment Jego autorskich rozważań.
Tylko ten może zwyciężać zło, kto sam jest bogaty w dobro, kto dba o rozwój i ubogacenie siebie tymi wartościami, które stanowią o ludzkiej godności dziecka Bożego. Pomnażać dobro i zwyciężać zło, to dbać o godność dziecka Bożego, o swoją godność ludzką.
Zachować godność, by móc powiększać dobro i zwyciężać zło, to pozostać wewnętrznie wolnym, nawet w warunkach zewnętrznego zniewolenia, pozostać sobą w każdej sytuacji życiowej. Jako synowie Boga nie możemy być niewolnikami. Nasze synostwo Boże niesie w sobie dziedzictwo wolności. Wolność dana jest człowiekowi jako wymiar jego wielkości.
Zachować godność, by móc powiększać dobro i zwyciężać zło, to kierować się w życiu sprawiedliwością. Sprawiedliwość wypływa z prawdy i miłości. Im więcej jest w człowieku prawdy i miłości, tym więcej i sprawiedliwości. Sprawiedliwość musi iść w parze z miłością, bo bez miłości nie można być w pełni sprawiedliwym. Gdzie brak jest miłości i dobra, tam na jej miejsce wchodzi nienawiść i przemoc.
Zwyciężać zło dobrem, to zachować wierność prawdzie. Prawda jest bardzo delikatną właściwością naszego rozumu. Dążenie do prawdy wszczepił w człowieka sam Bóg, stąd w człowieku jest naturalne dążenie do prawdy i niechęć do kłamstwa. Prawda, podobnie jak sprawiedliwość, łączy się z miłością, a miłość kosztuje. Prawdziwa miłość jest ofiarna, stąd i prawda musi kosztować. Prawda zawsze ludzi jednoczy i zespala. Obowiązkiem chrześcijanina jest stać przy prawdzie, choćby miała ona wiele kosztować. Bo za prawdę się płaci, tylko plewy nie kosztują. Za pszeniczne ziarno prawdy trzeba czasami zapłacić.
Aby zwyciężać zło dobrem, trzeba troszczyć się o cnotę męstwa. Cnota męstwa jest przezwyciężeniem ludzkiej słabości, zwłaszcza lęku i strachu. Chrześcijanin musi pamiętać, że bać się trzeba tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spokoju. Chrześcijaninowi nie może wystarczyć tylko samo potępienie zła, kłamstwa, tchórzostwa, zniewolenia, nienawiści, przemocy, ale sam musi być prawdziwym świadkiem i obrońcą sprawiedliwości, dobra, prawdy, wolności i miłości.
Aby zło dobrem zwyciężać i zachować godność człowieka, nie wolno walczyć przemocą. Komu nie udało się zwyciężyć sercem i rozumem, usiłuje zwyciężyć przemocą. Każdy przejaw przemocy dowodzi moralnej niższości. Najwspanialsze i najtrwalsze walki, jakie zna ludzkość, jakie zna historia, to walki ludzkiej myśli. Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy.
|