doziemiobiecanej.pl http://www.doziemiobiecanej.pl/forum/ |
|
ITINERARIUM http://www.doziemiobiecanej.pl/forum/viewtopic.php?f=13&t=92 |
Strona 3 z 6 |
Autor: | TWOJWOJ [ 22 Lip 2011, 00:20 ] |
Temat postu: | Re: ITINERARIUM |
PUK PUK PUK Opublikowano 22 lipca 2011, autor: ks. Mietek Puzewicz Piątek 22 lipca 2011 Puk, puk, puk. I jeszcze raz puk, puk, puk. Tak stukając w brzeg skorupy jaja wychodzą na świat małe bociany i inne ptaki. Pukają do nowego świata. Nie wiedzą, że jest ten inny świat. Ale wierzą i pukają. Nie ma sytuacji bez wyjścia. Trzeba pukać. I wszystkie drzwi otworzą się. Uczył kiedyś Bob Dylan, że nawet do nieba bram dostać się można pukaniem, Knock, knock in on the heaven’s door. Pan Bóg słyszy takie wytrwale kołatania. |
Autor: | TWOJWOJ [ 17 Sie 2011, 21:59 ] |
Temat postu: | Re: ITINERARIUM |
LUDZI SIĘ KOCHA Opublikowano 16 sierpnia 2011, autor: ks. Mietek Puzewicz Wtorek 16 sierpnia 2011 Pewnie niektóre nawyki wynikające z częstego korzystania z komputera i Internetu zakorzeniają się w nas głębiej niż myślimy. Uproszczenia świetnie funkcjonujące w elektronice cyfrowej, przeniesione w sferę relacji międzyludzkich mogą być groźne. Jednym ruchem „enter” w ułamku sekundy wprowadzamy co tam zechcemy w plik. Do ludzi trzeba mieć kilogramy cierpliwości, zanim coś zrozumieją, przyjmą i zastosują. System komputera można błyskawicznie zresetować („reset”), więzi międzyludzkie wymagają ciągłej troski, naprawy i umacniania. Obawiam się, że niekiedy nawyk „delete” (skasuj), zbyt prosto przechodzi w złowieszcze „spadaj”, a potem w mail z informacją o terminie rozprawy rozwodowej. Na jednym z portali klikamy „Lubię to!”. Ładne, ale trzeba pamiętać o starej prawdzie. I najważniejszej. Lubi się wpisy na portalach i kluski. Ludzi się kocha. |
Autor: | TWOJWOJ [ 23 Sie 2011, 23:59 ] |
Temat postu: | Re: ITINERARIUM |
UCIESZENIE Opublikowano 24 sierpnia 2011, autor: ks. Mietek Puzewicz Środa 24 sierpnia 2011 Podsłuchuję trochę wracających z Madrytu, wkrótce zjadą się wszyscy. Opowiadają, wspominają, pokazują zdjęcia, filmy. Dużo mówią, wrażenia są bardzo żywe, mocne. Nie śmiem pytać, co zapamiętali najbardziej ze Spotkania, co tam było najważniejsze. To jeszcze nie teraz. W twarzach i oczach „wracających z Madrytu” widoczne jest ucieszenie. To rzadki krajobraz nie tylko na obliczach młodzieży. Nie często bywamy ucieszeni. Co ucieszyło cały młody świat w Madrycie? Na pewno Papież, urok gorącej i beztroskiej Hiszpanii, tysiące serdecznych i bliskich ludzi z całej kuli ziemskiej, dużo zabawy i tańców. I tak można byłoby wyliczać. Ucieszenie młodych w Madrycie, ma swoje istotne źródło nie w czymś, ale w kimś, w Jezusie Chrystusie. To On przychodził w słowach Papieża, w przyjaźniach i otwartości ludzi, w chwilach adoracji i modlitwy. Jeśli mamy Chrystusa, mamy Madryt na co dzień. Ale nie o Madryt idzie. O ucieszenie. Co oznajmiam tym wracającym z Hiszpanii i tym, co czytają te zapiski. Ucieszcie się! |
Autor: | TWOJWOJ [ 25 Sie 2011, 23:44 ] |
Temat postu: | Re: ITINERARIUM |
CZĘSTOCHOWSKA Opublikowano 26 sierpnia 2011, autor: ks. Mietek Puzewicz Kazanie na Uroczystość Najświętszej Marii Panny Częstochowskiej W starym kawale jeden facet żali się koledze (przy trunku), że znajomi nazywają jego żonę Matką Boską. - No co za prymitywy! Jak można! Nie martw się! – pociesza kolega żonkosia. - No przynajmniej ty mnie rozumiesz! – z ulgą wzdycha kolega od żony – Zobacz, to moja Basia na zdjęciu… Przyjaciel nachyla się, patrzy i wymyka mu się bezwiednie: - O Matko Boska! Nie sądzę, że Matka Boska obrazi się na zacytowanie tego dowcipu. Dzisiejsza Ewangelia przypomina, że Ona, Matka Boska, Królowa Polski, Częstochowska, nie stroniła od imprez. Bywała na imprezach nie z powodu jakiegoś uwielbienia dla nich. Nie stroniła od imprez, ponieważ nie stroniła od ludzi. Od ludzi, którzy bywają w świątyniach ale i na weselach. Od ludzi, którzy czasem modlą się gorliwie, a czasem hulają równie gorliwie. Może dlatego nazywamy Ją naszą Matką. Matką, która wszystko zrozumie. Tę bliskość z ludźmi wzięła albo otrzymała od swojego Syna. Syna, który będąc Bogiem stał się (i pozostał) człowiekiem. Syna, który sprawy Boże uczynił ludzkimi, a wszystkie ludzkie – Bożymi. Bożymi stały się ludzkie sprawy, wesela i wina na nich wypijane, pieluszki i zabawki, dowcipy i kawały, a przede wszystkim wszystkie sprawy naszego ducha, serca i ciała. Matko Boża! Módl się za nami. Wiesz o co, dla każdego o coś innego. Módl się. Za nami grzesznymi. Teraz. Teraz i w godzinę śmierci naszej. |
Autor: | TWOJWOJ [ 28 Sie 2011, 00:19 ] |
Temat postu: | Re: ITINERARIUM |
ALE IDĘ Opublikowano 28 sierpnia 2011, autor: ks. Mietek Puzewicz Kazanie na 22 Niedzielę Zwykłą 28 sierpnia 2011 Z miłości przyszedł na ziemię. Stał się człowiekiem. Synem ludzkim. W ludzkiej rodzinie. Miłością porywał ludzi. Z miłości uzdrawiał. Ślepych, niemych, głuchych. Opętanych, paralityków. Przemieniał wodę w wino. Przytulał nierządnice i chytrych na pieniądze celników. I kiedy mówi, że będzie wiele cierpieć i umrze, to też z miłości. Ale to nie do pojęcia dla Piotra, który – jak każdy z nas – chciałby sukcesu, fanfar i miejsca na podium. Mam iść za Nim. Żeby kochać i umierać. Żeby cierpieć i być odrzuconym. Mocno to skomplikowane. Ale wierzę. Kocham, umrę. Ale idę. |
Autor: | TWOJWOJ [ 29 Sie 2011, 00:04 ] |
Temat postu: | Re: ITINERARIUM |
PŁOMIEŃ PAŃSKI Opublikowano 29 sierpnia 2011, autor: ks. Mietek Puzewicz Poniedziałek 29 sierpnia 2011 Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki. To z Pieśni nad Pieśniami, z Pisma Świętego. Z pozoru wydaje się, że to metafora, zgrabna, ekologiczna i poetycka. Na szczęście to prawda. Miłość tęskni za spełnieniem, ale ta tęsknota nie da się ugasić. I to także byłaby może metafora. Byłaby metafora, gdyby nie dopowiedzenie z tej samej Księgi: Żar jej to żar ognia, Płomień Pański. Co Bóg rozpalił w nas, tylko Bóg ugasić może. Ale tylko dzięki ludziom, którzy nas kochają i których my próbujemy kochać wiemy, że nie ma nic piękniejszego i boskiego. |
Autor: | TWOJWOJ [ 01 Wrz 2011, 00:46 ] |
Temat postu: | Re: ITINERARIUM |
PRZEWRÓĆ KARTKĘ Opublikowano 1 września 2011, autor: ks. Mietek Puzewicz Czwartek 1 września 2011 Odwracamy kolejną kartkę w kalendarzu. Już wrzesień, parę milionów młodych Polaków idzie do szkoły, do nowej klasy, zwykle wyższej. Zaczynają coś nowego. Dwie trzecie roku, który przed dziewięciu miesiącami był jeszcze całkiem nowy i obiecujący, już za nami. No i jak zwykle nie wiadomo kiedy zleciało tyle godzin i dni. Przez ten czas zdołały przylecieć i odlecieć bociany, zabierając swoje nowe pokolenie na długą wyprawę w Nowy Świat. Te polskie bociany (mam nadzieję, że nie za często o nich piszę, ale już mi tęskno za nimi), tu u nas urodzone, rozpoczęły właśnie fantastyczną przygodę poznawania nowego życia, nowego świata i zupełnie nowej formy istnienia w cieplutkich klimatach Afryki. Poleciały nieprzygotowane, bez wizyt u specjalistów i seansów typu „Jak radzić sobie ze stresem w nowych sytuacjach?”. Człowiek, który niczego nie zmienia w swoim życiu, podobny jest do gościa, który codziennie czyta tę samą stronę w książce. Nic się nie zmienia, fabuła znana, swojska, wiadomo od czego się zaczyna i na czym skończy. To może i fajna sprawa. Ale najciekawsze zaczyna się na następnej stronie! Odwagi! Warto zacząć nowe życie. Najciekawsze i najlepsze, jak zwykle, dopiero przed nami! |
Autor: | TWOJWOJ [ 15 Wrz 2011, 12:03 ] |
Temat postu: | Re: ITINERARIUM |
KRZYŻ WZWYŻ Opublikowano 14 września 2011, autor: ks. Mietek Puzewicz Kazanie na Święto Podwyższenia Krzyża Świętego Środa 14 września 2011 Słyszę krzyż i myślę od razu – Bóg. Bóg, który na nim umierał, a właściwie Jego Syn. Słyszę krzyż i myślę Jezus, niewinny, ale świadomy w przyjęciu, niesieniu i konaniu na dwóch belkach. Słyszę krzyż i myślę – człowiek. I ten z Nazaretu, najsłynniejszy z ukrzyżowanych i każdy inny, który cierpi, choruje, smuci się i traci sens. Słyszę krzyż i myślę – ja. Moje cierpienia, wątpliwości, choroby, bóle, smutki. I moja śmierć. Mam też natychmiast dwa inne skojarzenia. Pierwsze, może nie najważniejsze, to droga wzwyż. Przez krzyż wzwyż. Jak wzwyż, to zawsze w kierunku Boga. I zawsze ku temu, co wyższe, czyli jakieś dobro, prawda i tajemnica. I drugie skojarzenie, najważniejsze. Miłość. Jak się kocha, to można i na krzyż. I na wszystko inne. A na końcu życie wieczne. |
Autor: | TWOJWOJ [ 17 Wrz 2011, 23:55 ] |
Temat postu: | Re: ITINERARIUM |
Fajny tekst znalazłem na www.dominikanie.pl Flirtowanie z szatanem Przy okazji „sprawy Nergala” szatan zagościł na salonach. Chyba od czasów Przybyszewskiego nie mieliśmy w Polsce tak intensywnych dyskusji demonologicznych, w których na temat satanizmu wypowiadaliby się nie tylko wierzący, ale i przeczący istnieniu świata duchów ateiści. Ci ostatni wpadają w jakiś dziwny stan flirtowania z szatanem i satanizmem. Szatan lubi takie „niewinne” flirty, bo jak wie, że go niepoważnie traktują, to też wie, że na więcej może sobie pozwolić. Flirciarzom wydaje się, że są tacy mądrzy i oświeceni, że o szatanie i satanizmie mogą mówić z wyższością i lekceważeniem, jako o czymś całkiem niepoważnym. Oczywiście, rozumiem, że jak coś się uznaje za przesąd to można o tym gaworzyć bez odpowiedzialności, ale z drugiej strony nic by nie zaszkodziło trochę wiedzy na temat tego przesądu. Gdyby taki flirtujący z szatanem zaczynał swoją wypowiedź od takich mniej więcej słów: „Chrześcijanie uważają, że szatan jest taki a taki, ale ja w to nie wierzę, więc i Nergal w telewizji mi nie przeszkadza”, to rozumiem. Takich tekstów jednak nie znajduję. Pomyślałem więc, że warto krótko przypomnieć, co według naszej wiary szatan lubi robić z tymi, którzy z nim flirtują. Po pierwsze chce ich wprowadzić w świat ułudy, fikcji, oderwać od rzeczywistości. Jako największy kłamca będzie im mistrzowsko wmawiał, że są bardzo ważni, wybitni, wyjątkowi, przenikliwi, inteligentni, kreatywni, artystyczni, itp. Szatan jest strasznie inteligentny (z akcentem na strasznie) i genialnie potrafi grać na najniższych instynktach, między innymi na żądzy władzy, panowania, manipulacji, dyrygowania duszami. Takie wbijanie ludzi w pychę jest mu potrzebne, by potem doprowadzić ich umysły do takiego stanu, w którym będzie ich pociągało to, co perwersyjne, ciemne i brzydkie, a to, co czyste, dobre, piękne i święte stanie się odpychające i nie do zniesienia. Ale to wszystko szatan robi po to, by ostatecznie swojego sługę zniszczyć, pozbawić nadziei, wepchnąć w bezsens i rozpacz. Szatan jest największym okrutnikiem. Najbardziej zadowolony jest wtedy, gdy widzi swojego sługę zrozpaczonego, zmaltretowanego, w całkowitej pustce i samotności. To wszystko szatan robi z wielką precyzją, uderzając w najsłabsze miejsca, szepcząc to, co chce być usłyszane i zagłuszając to, co usłyszane być powinno. Miłego flirtu Panowie i Panie. ps.na forum NK "hipisi" można Go również spotkać |
Autor: | TWOJWOJ [ 18 Wrz 2011, 23:07 ] |
Temat postu: | Re: ITINERARIUM |
GDZIE SĄDY I PROKURATURY? Opublikowano 17 września 2011, autor: ks. Mietek Puzewicz Sobota 17 września 2011 Normalny człowiek jak go ktoś kopnie to się oburza, tak samo jak ci co patrzą na taki wybryk. Popychanie i przewracanie również jest przykre, a czasem nawet karane i to srogo. Co dopiero za uderzenie w twarz! Można wylądować w więzieniu. A jakbyś komuś złamał nogę, nos albo żebra? Wielka granda i wyrok! Tak to normalnie wygląda. Nienormalnie jest na boisku, w czasie meczu, gdzie piłkarze kopią się, popychają i przewracają, a sędziowie co najwyżej pokazują im kolorowe kartoniki. Co więcej, widzą to miliony kibiców na stadionie i przed telewizorami i wyją z radości jak „nasz” kopnie „ichniego” i gwiżdżą kiedy „ichni” popchnie „naszego”. Gdzie sądy, policjanci, prokuratury? A komentatorzy bredzą, że „to męska, twarda gra”. Gangsterzy też troszeczkę przesadzają, a wsadzają ich za kraty! A przecież prowadzą tylko męską, twardą grę. Teraz narażę się kibicom Adamka boksera. W tej „dyscyplinie sportu”, aktorzy nawalają się po mordach pięściami, łamią sobie nosy, żebra, wprawiają w stan zamroczenia. I nikt nie reaguje, żadnych policjantów, prokuratorów i sądów! Ba, pół świata gapi się na te jawne przestępstwa z zachwytem drąc się : „Tomek! Tomek!” albo „Witalij! Witalij!” Hm, co więcej, połowa czytelników Itinerarium ogląda te bijatyki, na stadionach i na ringach, z nieskrywaną uciechą! Co najwięcej, autorowi Itinerarium przydarza się także bywać w tej nieszczęsnej połowie |
Strona 3 z 6 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |