Kilka faktów z pogrzebu Józefa „Proroka”
2016-10-02
rzeźba Józef Pyrz (Mikluszewice) zdj. G. Mruszczak
zdj. Gabriela Mruszczak
- Żona Mira (oboje wierni sobie do śmierci) opowiada, że „Józiu wszystkim się przejmował”. W dzień śmie niej: „Idę pokopać w ogródku”, a jak wrócił„że się słabo czuje”. „To się połóż i już nie idź do ogrodu”, powiedziała i wyszła z domu. Za chwilę wraca, a on leży twarzą do ziemi. Był nieprzytomny. Zadzwoniła po pogotowie, a sama zaczęła reanimować jak się dało. Pogotowie przyjechało do Mikluszowic (15 km, z Bochni) ZA 0,5 GODZ.!!!! Lekarz stwierdził głośno przy dzieciach”. „To zawał. On już nie żyje”. Możecie sobie wyobrazić szok całej rodziny? Pogotowie nie zabrało martwego i zostali sami z umarłym, kochanym mężem, ojcem, dziećmi i wnukami. Rozpacz.
- Kościół w Mikluszowicach był pełen wiernych, a nas, dawnych przyjaciół z RuchuGbyło 15 osób, m.in. Prezes, Goryl, Mundek, Łosiu, Misjonarz, Belfegor i inni... Po drodze z Bochni, pomodliliśmy się i zapaliliśmy świeczki na grobie „Kasiarza” w Proszówce. - Mszę pogrzebową odprawiało 4-ech kapłanów, były 4 mądre przemówienia, pełne uznania do osoby Józia. Syn Beniamin odczytał tekst o zmartwychwstaniu z 2 kwietnia, jaki znalazł na komputerze swego ojca. - Ks. prob. z Mikluszowic podkreslił, że Józiu pochodził z 12 -dzietnej rodziny. On był 11-stym dzieckiem. Podziękował Józiowi za rzeźby w kościele parafialnym. Podkreślił również, że Józiu uczestniczył we Mszy w każdą niedzielę i przyjmował Komunie św. Akurat dzień przed śmiercią odwiedził Józia w jego domu i to co zapamiętał, że było otwarte Pismo św. na widocznym miejscu. - Ks. dziekan z Bochni mówił, że w jego kościele była bardzo interesująca wystawa rzeźb Pyrza, że rozmowy z nim były zawsze głębokie, a gdy go odwiedził w Paryżu to zauważył, ze Pismo św. miał w specjalnym skarbczyku i stamtąd czerpał nazwy rzeźb. Np. Unia Europejska zamówiła u niego rzeźbę, którą wykonał na podstawie wersetu Psalmu: „Ucałują się sprawiedliwość i pokój”. - Przyjaciel Józka z Częstochowy rozdał nam książkę z fotografiami dekalogu wyrzeźbionego przez Pyrza. Rzeźby są połączone z kazaniami św. Jana Pawla II w Polsce, o Dekalogu. We wstępie do książki czytamy słowo abpa Wacława Depo: „Trzeba mocno powiedzieć, że ani Żyd ani wyznawca Chrystusa nie dyskutują nad Dziesięcioma Słowami Boga, które są znakiem Przymierza i prawdziwej wolności oraz prowadzą do dojrzałości sumienia”. - Oglądaliśmy też zdjęcia, czarno-białe z 1-wszych lat hipisowskich w Polsce, gdzie był młodziutki Józiu, a za nim tajniaki-ubeki, ponieważ zloty pierwszych hipów było kontrolowane i rozbijane. U nas nie było amerykańskich hipisów, dlatego ideologię Ruchu w środowisku komunistycznym tworzyli polscy „prorocy” wolności, miłości i pokoju. - Żona Józia Mira zaprosiła nas na pełny obiad -stypę. Wszystkich było 90 osób, w restauracji nad rzeką Rabą.
2016-10-04 19:41