Jesteś tutaj: Strona główna / Hipisi w PRLu Grupa w Grudziądzu - materiały niepublikowane - Marek Gałązka Ikar

Hipisi w PRLu Grupa w Grudziądzu - materiały niepublikowane - Marek Gałązka Ikar

2017-10-12

Hej.
Podsyłam swój tekst wspomnieniowy o zjawisku, w którym aktywnie uczestniczyłem, a który to tekst miał się ukazać w II wyd. Hipisów PRL Kamila Sipowicza. Niestety z różnych względów ukazała się tylko króciutka wzmianka o grupie z Grudziądza. Pozwalam sobie ten tekst przesłać do Was. Może kogoś zainteresuje. Starałem się w nim dotrzeć trochę głębiej do tego niespotykanego zjawiska, jakim był Ruch, w którym wówczas uczestniczyłem i do genezy powstania Ruchu w pomorskim trochę wówczas dziwnym mieście, jakim był Grudziądz. Tekst w zał.
Serdecznie.
Marek Gałązka
tel. 501 514 441
www.galazka.pl

Hipisi w PRL” – Kamil Sipowicz; str. 158-9: Geografia Ruchu i osób:

Antczak – Antek z Torunia – Grudziądz, wymieniona jest grupa w Grudziądzu.

Szkic nie wykorzystany przez Kamila: Marek Gałązka - Ikar

  1. Miasto w latach 60/70 tych garnizonowe i robotnicze – 50%dzieci wojskowych, co być może miało największy wpływ na rozwój grupy w Grudziądzu. Sam jestem dzieckiem podoficera zawodowego i od dziecka pamiętam ojca „zlewa”. Ma to niewątpliwy wpływ na wrodzony pacyfizm.

  2. Giganci Ruchu z Grudziądza; to Antek (Antczak), który był bardziej związany z Toruniem, gdzie studiował na UMK i Zeb, czyli Józek Pless późniejszy emigracyjny pisarz w Niemczech.

  3. Konrad wcześniej Ainsztain (Wojtek Nagórski) z Wrocławia przybył do Grudziądza w 1969 r. relegowany ze szkoły we Wrocławiu do I LO w Grudziądzu, co miało wpływ na naszą znajomość i przyjaźń i spowodowało założenie Grupy Grudziądzkiej.

  4. 1968 r. sierpień: przejazd wojsk pancernych radzieckich przez Grudziądz wywołał ogromne wrażenie na młodych i znacznie zwiększył nastroje pacyfistyczne wśród młodzieży licealnej, do której się zaliczałem. Chłonęliśmy artykuły, materiały i filmy z USA o nastrojach pacyfistycznych przeciwko wojnie w Wietnamie. W TVP, mimo skrzętnych zabiegów nie udawało się uniknąć obrazków długowłosych chłopaków i dziewczyn w kolorowych strojach protestujących przeciwko polityce Johnsona, a potem Nixona.

  5. Młodzież licealna: Grudziądz nie był miastem akademickim: Grupa Ikara, czyli moja; Zawilec (Andrzej Radzikowski dzisiaj slawista na uniwersytecie w Trewirze w Niemczech) , Filet (Tadeusz Bartyzel późniejszy wojskowy uczestnik pokojowej misji wojsk ONZ w Libanie dzisiaj wojskowy emeryt), Przybysz (Mirek Konopka sąsiad z bloku wojskowego), Owczarz (Mietek Rutkowski nie przeżył emigracji w Niemczech), Pascal (Piotr Betliński przyjaciel licealny i późniejszy przyjaciel Bruna Milczewskiego - nie żyje uzależnienie alkoholowe), dziewczyny Dana (Danusia Zieleniewska najbardziej wyzwolona dziewczyna w Grudziądzu w ciąży w Technikum - nowotwór nie żyje) i jej siostra Ziulek (Krysia też boryka się z chorobą nowotworową). Nasza Grupa była inspirowana Konradem i Wrocławiem, gdzie często bywaliśmy, a poza tym były inne osobowości w mieście: Szwed (Lech Twardowski dzisiaj uznany plastyk konceptualista multimedialny mieszkający we Wrocławiu przeszłość i nauka sztuki w Paryżu) Judasz, Mojżesz, Cruz, czy grupa z Tarpna - Lewisa, która rekrutowała się z młodzieży robotniczej.

  6. Ogromny wpływ na rozwój Ruchu w Grudziądzu miały zespoły rockowe: Półtony, Demony i Vacat laureaci Festiwali Awangardy Bitowej w Kaliszu z początków lat 70, które organizowały Fivy, czyli koncerty - potańcówki w ZDK GZPGUM Gumowiec zwanym „Kaloszem” oraz koncerty tam organizowane; m.in. Niemena, Namysłowskiego, Breakout, itp.

  7. Drugim miejscem rozwijającym zainteresowania alternatywą i hipisowskimi ideami był, o dziwo instytucjonalny Teatr Ziemi Pomorskiej w Grudziądzu prowadzony przez przybyłego z Belgii : Krzysztofa Rościszewskiego z młodymi aktorami: Lechem Gwitem, ówczesnym jednym z pierwszych laureatów Festiwalu Teatru Jednego Aktora w Toruniu z poezją Tadeusza Paipera i Jackiem Andruckim; w repertuarze, Witkacy, Mrożek, Antygona Sofoklesa grana z widzami na scenie, wizyta np. Plenozmusa z Krakowa , itp., świetny Klub Młodych Miłośników Teatru, np. przygotowywaliśmy spektakl: z Historii powstania świata wg Gilgamesza z muzyką orientalną w stylu Osjan, czy pierwszy koncert Breakout na scenie Teatru, po powrocie z Holandii.

  8. Nie sposób przecenić ogromnego wpływu poetów: Ryszarda Milczewskiego Bruna z Grudziądza i jego często goszczącego przyjaciela: Edwarda Stachury i ich spotkania autorskie w Klubie Pax stąd rozkwit talentów sympatyzujących z ruchem Janusza K. Leppka i Włodzimierza Antkowiaka oraz Zawilca – Andrzeja Radzikowskiego, m.in. debiuty w Nowym Wyrazie.

  9. W Grudziądzu miała miejsce niebywała akcja związana z interpretacją ogólnopolskiej akcji „Porządek”, która miała wyłapywać meneli spod kiosków z piwem w całej Polsce, a zinterpretowana i zainicjonowana przez ówczesnego komendanta Milicji Powiatowej w Grudziądzu płk. Mirę, jako łapanki: długowłosych i brodatych z kawiarni, kin, z centrum miasta z krążącymi sukami po mieście, to były normalne łapanki i ścinanie na komendach na zero do łysego, po ówczesnym orzeczeniu lekarskim o zawszeniu. Trafili jednak na paru naukowców z UMK w Toruniu i zrobiła się afera. Odbiło się to szerokim echem w polskich mediach w Polityce i w TVP w programie Forum, który jak dobrze pamiętam prowadził Karol Małcuzyński, a w Polityce smarnął coś na ten temat Rakowski i wziął udział w programie TV. Poleciał komendant Milicji w Grudziądzu Mira, oczywiście w górę na komendanta w Bydgoszczy, czy Torunia.

  10. Mieliśmy kontakty z cała Polską głównie z Trójmiastem, m.in. z Manitou, czy Kositą z Tczewa, bywali w Grudziądzu, przywozili najnowsze płyty z zachodu Hendrixa, Deep Purple, itp., a poza tym przede wszystkim głównie trasy autostopowe w lecie regularne wizyty w Sopocie na Dioramach w Teatrze Letnim przy Haffnera i Musicoramach, pierwszych polskich dyskotekach stereo, które prowadzili, m.in. Piotr Kaczkowski, Marek Gaszyński, Witold Pograniczny w Sali Turystycznej Grand Hotelu. Grane były utwory zachodnich zespołów; od Hendrixa, przez Led Zeppelin, po The Beatles. Oczywiście odwiedzaliśmy regularnie na Wyścigach sopocki Non Stop, gdzie grała cała czołówka polskiego big beatu, a potem rocka, od Niemena przez Czerwone Gitary, po nawet czeski Blue Efect ze świetnym gitarzystą Radimem Hladikiem

  11. Eksperymenty ze środkami odurzającymi polegały głównie na pomysłach związanych z receptariuszem Polfy …nie stroniliśmy od trójchloroetylenu, ale krótko,

  12. Wizyty we Wrocławiu w Centrum Ruchu na skwerze pod Barem Barbara, przyjaźnie z Jogą, Bizonem, czy Zenkiem Pałką późniejszym działaczem KOR oraz Towarzystwem Przyjaźni Polsko Indyjskiej w Domu Kultury na Biskupinie, koncerty pierwszego składu Grupy Osjan z Tomkiem Hołujem, Jackiem Ostaszewskim i Markiem Jackowskim, na koncertach Romualda i Romana, lub Grupy Pakt, później jeszcze Nurtu Alka Mrożka.

  13. Wariackie Autostopy od Grudziądza przez Toruń, Łódź Wrocław, Wałbrzych, Nysę Opole po Warszawę, gdzie spałowali nas i zamknęli milicjanci z komendy na Cyryla i Metodego na Pradze Północ, potem Olsztyn, Ostróda u Rity i Bosmana po Trójmiasto i powrót do Grudziądza. Wszędzie spotykaliśmy się z ludźmi z Ruchu, m.in. tak poznałem Prezesa z Krakowa i wszędzie nie mieliśmy najmniejszych problemów z pomocą w zakresie spania, czy jedzenia.

  14. Ja skończyłem hipisowanie na studiach na Uniwersytecie Wrocławskim, gdy Hades rozprowadzał już herę, a robota ks. Szpaka w Duszpasterstwie Akademickim na Ostrowie Tumskim nie dawała już żadnych rezultatów. Moja odezwa Bracia i Siostry o nie branie została zignorowana, a hera szła już na całego. Zacząłem się udzielać w robocie studenckiej animacyjnej, głównie na Festiwalu Teatru Otwartego i Jazzie nad Odrą oraz w Teatrze Studenckim TWA, m.in. mocno popieranym przez znakomitego Witkacologa, dzisiaj już prof. Janusza Deglera. No, a potem życie ideowca - pedagoga K-O na Mazurach i Pieśni Stachury - Grupa Po Drodze oraz Teatr Offowy AGT i nagroda od samego Krzysztofa Jasińskiego wtedy jeszcze starej STUWY za Stachurę i spektakl „Wędrowanie”, potem stan wojenny , Solidarność, 4 czerwca i przyzwoity rekrutujący się z Komitetu Obywatelskiego, przy którym działałem podgrywając prof. Gieremkowi i Andrzejowi Wajdzie na wiecach wyborczych pierwszy samorząd, za którego mogłem wraz ze swym dyrektorem świetnym pozarządowcem i menadżerem zaprogramować i zorganizować: słynny Przystanek Olecko wzorowany na Przystanku Alaska, który wskrzeszał idee Ruchu. Po wypaleniu się idei i przejściu na celebrę gwiazd w międzyczasie dwukrotnie zaliczyłem Trójmiasto: Sopot lata 80-te i ostatnio 2007-2011 Państwowa Galeria Sztuki - działalność interdyscyplinarna. Ostatnio urządzałem najnowocześniejszy Ośrodek Kultury w Suwałkach. Byłem z-cą dyr. Ds. progr.-art. i wreszcie mogłem zrealizować swoje marzenie o Akademii Kontrkultury i Cię zaprosić na inaugurację. Niestety moje pomysły niezbyt spodobały się tutejszej władzy, która zdecydowanie przedkłada igrzyska kiełbasiano-piwne, nad moje alternatywno-interdyscyplinarne pomysły. Stąd dała mi kopa w dupę, co skończyło się na paru hospitalizacjach, a pomocy znikąd. Dzisiaj pracuje twórczo nad najnowszą płytą, marzy mi się film o hipisach i bardach, ale czasu, jakby coraz mniej. Niestety. Stąd odpływam w różne zatoki nastrojów.

  15. Grudziądzki Ruch skończył się gdzieś w 1974 r., gdy Grupa Lewisa z Tarpna wraz z Przybyszem i paroma jeszcze innymi chłopakami została oskarżona o rozprowadzanie i wspólne branie narkotyków, czyli leków odurzających. Ok. 9-ciu chłopaków dostało wyroki od kilku m-cy do roku, bez zawieszki. Chłopacy byli na tyle lojalni, że mimo, iż nasze nazwiska i ksywki pojawiały się wśród zeznań nie wskazali nas nawet na świadków, także moja Grupa Ikara mogła spokojnie właściwie prawie w całości sobie już studiować, chociaż przesłuchania dot. listu Bracia i Siostry nie miały końca.

  16. Konrad z Wrocławia od którego się zaczęła większa ofensywa Ruchu w Grudziądzu skończył Studium Leśne, gdzieś pod Gorzowem, wiem, że w latach 70 bywał jeszcze w Grudziądzu, gdy ja studiowałem we Wrocławiu, ale potem jakoś tak pod koniec lat 70 dotarła do mnie wiadomość o jego śmierci po przedawkowaniu polskiej heroiny.

I to na tyle pokrótce drobnej analizy Ruchu Hipisów w średnim pomorskim garnizonowym mieście Grudziądzu w latach 60/70, który rozkwitł między 68, a 73…

 

ANEKS
Bardzo interesująca była II fala Ruchu i warto by jej poświęcić troszku miejsca. Było to nawiązanie do naszych czasów z tym, że dostępna już była trawa, a nie jak za naszych czasów trzeba ją było zrywać
po kryjomu w Ogrodzie Botanicznym we Wrocławiu. Ja tę młodzież, która się trochę nałożyła się na punk i nową zimną falę nazwałem flanelową - od specyficznego ubioru. Długa flanelowa koszula najczęściej w kratę kolorową pod nią t-shirt i plecaczek, no i długie włosy. Dziewczyny i chłopaki
ubierali się tak samo. Jednak to już nie bulwersowało opinii, bo zakrólowały irokezy i kolczyki. Stąd może ta fala przemknęła trochę niezauważona, ale to dzięki nim w Polsce zaistniał zdecydowanie mocno wtedy blues i reggae, a potem folk. Ja zresztą tę młodzież głównie ściągałem na
swoje Przystanki Olecko-Alaska, gdzie królowały kapele, takie jak Kwartet Jorgi, Dream Freaks Milo Kurtisa, Orkiestra na Zdrowie Jacka Kleyfa, czy Open Folk, a później Voo voo z Mamadou, zaś obok alternatywa z Janerką, Tymonem Tymańskim i Miłością, czy nawet specjalnie reaktywowany na I-szy
Przystanek w 1994 r. Klan z Markiem Ałaszewskim. Festiwal Miłości i Pokoju. Jeszcze był John Porter i cała masa bardów z Andrzejem Garczarkiem na czele; nb. po nowej odsłonie zupełnie za frico debiutowali u nas z nie wydaną jeszcze premierową płytą RAZ DWA TRZY. Przywiozła ich Martyna Jakubowicz ich ówczesna opiekunka, a materiał wyprodukował im Wojtek Wagiel. Chłopaki z Lalamido, czyli wczesny Konjo i Skiba to prowadzili. Konjo wysunął nawet takie hasło, że... "dzięki takim Festiwalom, ten kraj ma jeszcze sens". Przypomnę przy okazji, że Przystanek Woodstock Jurka Owsiaka był o dwa lata później.
No, to takie tam jeszcze reminiscencje.
Pozdrawiam, serdeczności i ukłony dla Kory.
Marek Gałązka

 

9 komentarzy

Andreo
2019-03-11 16:13
Puniek, dzięki. Dobrze piszesz. Czy idea Szpaka umarła? Nie sądzę. O mnie powiedział, że jestem od niego niezależny. Myślę że też nie całkiem. Podbudowuję się świadectwem życia Szpaka i Jego ciągle żywym Duchem. Staram się nie podeptać ani o jotę idei Szpaka, o której on sam mówił, że była zmienna, zależnie od sytuacji i potrzeby. Staram się też dokończyć swe życie maksymalnie pożytecznie i sensownie przeżywając ... każdy nowy dzień, na który otrzymuję ... z Bożej Łaski pozwolenie i skupiam się maksymalnie na właściwym odczytaniu ... wyznaczonym zgodnym z Planem Boga ... codziennych ZADAŃ ... !! Staram się też nie tylko nie podeptać swej IDEI, która jest bardzo wyrazista i nie wątpię, że niepodważalnie dobra ... , ale też przekonać nieodwracalnie do niej jak najwięcej dla ich dobra ludzi. Wszelkie najlepsze wartości, które zauważam staram się uszanować, ba nadać im więcej godności, bo wiem jak bardzo wokół nich zawiązuje się różnorodych dróg ludzi kreatywność w zgodzie i pokoju ... !! Co by o Tobie, Puniek, nie powiedzieć, to jesteś kimś ... poprzez swą autentycznie wolną i niezależną aktywność twórczą. Napisałeś texty ambitne ... uczuciem dobrym i wielkim dotykającym praw wszechświata i kosmosu, gdzie nie rządzą sztywne mechanizmy, ale BOSKIE WSZECHOGARNIAJĄCE PRAWO MIŁOŚCI. Masz jeszcze sporo czasu przed sobą. Może na przekór sobie trochę, przesłuchaj, texty śp. Marka Grechuty i śp. Czesława Niemena, a potem wierzę w to, że napiszesz texty na miarę: "Ponadczasowy Dialog ... ", "Terra Florata", "Ważne są dni, których jeszcze nie znamy". Pozdrawiam Cię, PRZYJACIELU/ogólnie/ i ... Daj Ci, Stwórco Świata Przyjaźni i Miłości, dobrych darów twórczych jak najbardziej i jak najwięcej. Bądź Zdrów. Bywaj tam, gdzie niezakłamana niesztuczna przestrzeń prawdziwej wolności. Manipulacji ciągle dalej mów: won! ... Hejahoshonablumerkaniżgusabrajomenahomaseranebochrijoanosczihejohajomanerchobabahożahohojeżywociandrej ... !! :)
PUNIEK
2019-03-10 20:14
TRZYMAJ SIĘ . HIPISI SIĘ ( tak sobie mówię ) DOBRZE MAJĄ . GDZIEŚ TAM NAPISANO LUB KTOŚ TAM POWIEDZIAŁ ( kiedyś tam ) , ŻE NADZIEJA OSTATNIA UMIERA . OSTATNIA UMIERA IDEA , A POTEM JEST NICOŚĆ . ANDRZEJ SZPAK MIAŁ IDEĘ I ONA OSTATNIA ODESZŁA . PRZYJACIELU , JEŻELI TAK MOGĘ CIĘ OKREŚLIĆ ( nie jesteś moim przyjacielem , lecz przyjacielem ) , NIE PODEPTAJ SWOJEJ IDEI !
Andreo
2019-03-06 12:19
Puniek. Dzięki za ten zwięzły opis siebie, z którego wie się o Tobie najważniejsze wszystko. To jest wielkie i wartościowe świadectwo utrzymania swojej twórczej tożsamości i wolności, co w obecnych czasach mało komu się udaje :) Bądź zdrów. Tak trzymaj i nie poddawaj się. Dobrze by było, aby też po trosze za Twym przykładem, któremuś z młodych taki sukces w tożsamościowej wolności … udał się. Daj Boże. Może, może … ?!?
PUNIEK
2019-03-05 17:06
SPOKO . ŻYJĘ SOBIE JAK W LATACH 70 - tych ,CZYLI W EPOCE DZIECI KWIATÓW . NIKT NIE DECYDUJE JUŻ O TYM CO MAM ZROBIĆ O GODZ.13 , A CO NIE MAM ROBIĆ . PRAWIE CAŁE ŻYCIE PRACOWAŁEM DLA KOGOŚLUB DLA CZEGOŚ TAM- OSTATNIE LATA , A TERAZ TYLKO DLA SIEBIE JAK MI SIĘ CHCE . OCZYWIŚCIE MOGĘ SOBIE NA TO POZWOLIĆ , BO MAM RENTĘ OD DWUDZIESTU LAT. TWORZĘ SOBIE BLUESIKI , CHODZĘ NA RÓŻNE KONCERTY , CZASAMI WPADAM DO PUBU ABY COŚ TAM POGRAĆ . JESTEM MINIMALISTĄ . MAM SWOJĄ HIP CHATKĘ I WSZYSTKO CO JEST MI POTRZEBNE DO SKROMNEGO ŻYCIA . MOJA WNUCZKA MA JUŻ DZWADZIEŚCIA LAT , A JEJ DZIADEK ( to ja ) NADAL HIPISUJE . TAK JUŻ ZOSTANIE DO KOŃCA MOICH DNI . NARKOTYKI DEFINITYWNIE ODRZUCIEŁEM DWADZIEŚCIA LAT TEMU I TA KSIĄŻKA ŻYCIA JEST ZAMKNIĘTA . ZA DUŻO PIWKOWAŁEM OSTATNIO I ZAMYKAM TAKŻE TĄ KSIĄŻKĘ PISANĄ PRZEZ PIWKO . JA JUŻ SWOJE WYPIŁEM I JUŻ ,,nie te lata ,, Z FAKTEM ODEJŚCIA ANDRZEJA SZPAKA , JA TEŻ ODSZEDŁEM METAFIZYCZNIE - ODSZEDŁEM DO SWOJEJ BAJKI . ZAGLĄDAM TU CZASAMI ; CZYTAM I PONIEWAŻ NIE PIWKUJĘ ,TO ZACZNĘ PISAĆ NA FORUM , JAK KILKA LAT TEMU . FOTKI I NOWE MOJE BLUESY SĄ NA NIEUCHWYTNYCH NUTACH … TRZYMAJ SIĘ . . . https://www.facebook.com/Nieuchwytne-NUTY-461987277257710/notifications/
andreo
2019-02-18 13:14
PUNIEK, a trzymasz się tam, gdzieś jakoś jeszcze? A pamiętasz Andreo Merkana? Uraduję się, jak napiszesz choćby jedno zdanie dla mnie o sobie. Co robisz teraz? :)
Herbert
2019-02-15 20:44
Apropos Sipowicz - absolutnie nie zgadzam sie z nim, ale jak ostatnio widzialem w Empiku ten wywiad w Newsweeku, to robilo mi sie go strasznie zal. Inteligentny, choc bardzo zagubiony staruszek, ktory BARDZO TESKNI ZA OSOBA ktora kochal. Kto sie pomodli za niego? Przeciez nawet Nina Hagen, u ktorej kiedys mieszkal, powrocila do Jezusa!
ragnar220668
2019-02-15 12:50
Ciekawe informacje. Jak tu trafiłem nawet dla mnie pozostanie zagadką xD. Przyszedłem na świat w tym..."pięknym mieście" "dopiero" w 1968 )). Jeśli miałem flanelkę to ..pod skórą ale z zainteresowaniem przeczytałem tekst o korzeniach "underground'u" w tym rejonie. W każdym pokoleniu są jednak osoby ,które myślą inaczej niż mainstream a życie niejednego z nich to materiał na książkę. Szkoda,że musiałem oglądać jak niektórych moich znajomych wykańczał "kompot". Dzięki za wpis. Pozdrawiam
PUNIEK
2017-10-25 20:06
MAM GDZIEŚ PANA SIPOWICZA LECZ CENIĘ TO CO NAPISAŁEŚ PRZYJACIELU . sipowniczek wędrowniczek tylko sobie na chwilę przysiadł na kwiatku o nazwie ,, HIPISI ,, .odleciał , a ,, współczene ,, ludziki teraz fascynują się jego ,, popiepszoną ,, prozą . TO KPINA !!!!! MARKU . NAJLEPSI ODESZLI I O NTYM WIE SZPAK . MNIE SIĘ UDAŁO I TYLKO KILKU INNYM . sipowniczek wedrownieczek to STERYLNOŚĆ . ZOBACZ . NA ZLOCIE W OLSZTYNIE ISTNIEJE METAFIZYCZNY POKOJOWY PODZIAŁ . POKOJOWY PODZIAŁ . STERYLNI HIPISI ŚPIĄ W HOTELIKACH , A CI , KTÓRYM UDAŁO SIĘ JESZCZE ŻYĆ , NADAL ŚPIĄ W NAMIOTACH . KAŻDY ZNICH ; JA TAKŻE MOŻEMY SPAĆ W HOTELIKU I OD WIELU LAT TEGO NIE TWORZYMY . NIE PISZ O TYM SIPOWNICZKU . NAPISZ NP . O DK .THILE !!!!!!!!!!!!! TRZYMAJ SIĘ .
zbuntowany
2017-10-22 17:37
https://youtu.be/-jHfaSTYd9s

Dodaj komentarz

do góry tworzenie stron internetowych