Jesteś tutaj: Strona główna / Ksiądz Andrzej Szpak odszedł do Domu Ojca

Ksiądz Andrzej Szpak odszedł do Domu Ojca

2017-11-19

18 listopada po długiej chorobie pożegnaliśmy naszego kochanego księdza Andrzeja. Odszedł otoczony miłością przyjaciół, współbraci  w seminarium salezjańskim na ul. Tynieckiej w Krakowie, w modlitwie, przy śpiewie i akompaniamencie gitar. Uczył nas jak żyć, pokazał jak umierać. Do końca z pokorą, modlitwą, otwarty na odwiedzających i świat, ufny i radosny, błogosławiący mimo niewyobrażalnego cierpienia. Czytaliśmy mu setki wiadomości, które przychodziły drogą internetową, po czym powiedział:: "Wszystkim wybaczam i proszę o wybaczenie". Z dnia na dzień coraz więcej osób zbierało się w pokoju Andrzeja, młodzili salezjanie mówili, że dla nich to wielkie świadectwo, "aż chce się być salezjaninem".

Andrzejku my Ciebie nie żegnamy. Ty na zawsze pozostaniesz z nami.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dziękujemy Salezjanom za możliwośc przebywania z Andrzejem do ostatnich jego chwil.

42 komentarzy

Krystyna
2017-12-19 14:34
Wiadomosc dla Adama z Arabii, ja tez przez ostatnie 30 lat bylam Jego Rodzina jak Wy wszyscy, uwielbiam Go. Ostatnie spotkanie w Oswiecimiu. Czy Andrzej mial rodzenstwo ? Rodzine ? Napisz Krystyna
adam
2017-12-19 13:55
piszę aż z Arabii, Andrzej to nasz Kuzyn. Skromny człek, którego poznałem w konfesjonale w katedrze w Sosnowcu i okazało się, że jesteśmy bardzo bliską rodziną (Mama z domu Szpak to Jego siostra cioteczna). Andrzej stał za ołtarzem na moim ślubie, Andrzej grał na gitarze u mnie w mieszkaniu. Andrzej często prosił o pieniądze na chór, na wyjazdy. Byłeś niebieskim ptakiem. Nie zapomnę Twego obrazu na plebanii i skrajnego ubóstwa , braku sztućców. Nie zapomnę naszych rozmów. Strasznie mi przykro, że nie doleciałem do Ciebie ale nadrobimy to kiedyś tam hen daleko...
Ona
2017-11-26 00:50
Andrzeju dziękujemy Ci. Chociaż przez chwilę mogliśmy być sobą.
Zbuntowany
2017-11-24 23:07
Na pogrzeb Andrzeja nie mogę przyjechać z przyczyn zdrowotnych. Jestem z Wami wszystkimi sercem. Jeśli ktoś z Was może i chce to spotkajmy się w Warszawie w niedzielę 3 grudnia W SAMO POŁUDNIE na Placu Zamkowym pod kolumną króla Zygmunta ............ W Warszawie zanikł ruch hippisów. Może są jacyś sympatycy to przyjdźcie. Spotkajmy się. Potem pójdziemy może gdzieś do kawiarni, gdzieś, gdzie moglibyśmy porozmawiać, umówić gdzie będziemy się spotykać.
Zbuntowany
2017-11-24 23:02
Na pogrzeb Andrzeja nie mogę przyjechać z przyczyn zdrowotnych. Jestem z Wami wszystkimi sercem. Jeśli ktoś z Was może i chce to spotkajmy się w Warszawie w niedzielę 3 grudnia na Placu Zamkowym pod kolumną króla Zygmunta. W Warszawie zanikł ruch hippisów. Może są jacyś sympatycy to przyjdźcie. Spotkajmy się. Potem pójdziemy może gdzieś do kawiarni, gdzieś, gdzie moglibyśmy porozmawiać, umówić gdzie będziemy się spotykać.
aga ś
2017-11-23 22:01
Mam pytanie co do jutrzejszego spotkania i czuwania u salezjanów w Krakowie. Czy przewidziana jest również Msza św. w godz wieczornych? np o 18, 19? czy będzie możliwość uczestniczenia jeśli nie w takiej "szpakowskiej" to czy wogóle będzie na Tynieckiej? o której godz. ostatnia?
Dagmara
2017-11-23 19:46
Dziekuje za piekne zloty ,milosc , radosc i cieplo jakie z Ciebie emanowalo Andrzeju ,zycze Ci udanej pielgrzymki ku wiecznosci swietlistej. pozdrawiam wszystkich ze zlotow Jesli ktos ma namiar na Mariusza Trzcinskiego z Wrocka ,napiszcie mi ,dziekuje . Dagmara z Wroclawia
Andreo Merkan
2017-11-23 12:35
Pieśni wielbiące Stwórcę ... oraz ... Twórcza wrażliwość na Harmonię ... Piękno ... Ład Boży w przyrodzie ... Dobro w umiłowaniu Prawdy i rzetelności poznania ... , a także okazanie życzliwości każdemu potrzebującemu ... i tworzenie jak najszerszej Wspólnoty Przyjaciół we wielokulturowym wymiarze ... budowanej w oparciu o jak najlepsze WARTOŚCI, wykreowane ze ŹRÓDŁA MIŁOŚCI i Wszelkiej Mądrości [ z BOGA, który jest ] ... !! To w sposób nieudolny wyraża - określa dążenia i charakteryzuje ... Świętej Pamięci Xiędza ANDRZEJA SZPAKA SDB ... i Jego Wspólnotę Przyjaciół ... !! Przykładowo: Konkretem i exstremalnym wydarzeniem było wspólne odprawianie Mszy Świętej i złożenie wieńców w miejscach pomordowanych Polaków na Wołyniu: w Ostrówkach, Rymaczach i Kisielinie w tym roku, a to świadczy o Jego niezłomności, upartości i wytrwałości skutecznej w dążeniu i osiąganiu zamierzonych celów ... !! Przykład ten to tylko jeden dzień tegoroczny, a przeżył o wiele więcej nie mniej extremalnych dni w posłudze ludziom i dobrym sprawom w pełnej odwadze Wiary i Ufności BOGU ... II CZEŚĆ MU ...!! PAMIĘĆ MU ... !! Wielka JEMU WIECZNA CHWAŁA ... !!
Johny
2017-11-23 09:28
Mówią -że jedna jaskółka wiosny nie uczyni. Ale nie mówią co uczyni jeden Szpak... Chciałbym, żeby wszyscy mogli wiedzieć co uczynił
Małgosia z Chicago
2017-11-22 17:07
Andrzeju kochany byłeś mi ojcem, matką i najlepszym przyjaciele. Poznałam Cie, kiedy miałam 15 lat . Uciekłam z domu i przygarneła mnie moja babcia, ktoóa mieszkała w Przemyślu. Zaprosiłes mnie na spotkanie do Siostry Jasi nie miałam ochoty tam iść, aż calkiem przypadkowo jednego razu wpadłam razem z miejscowymi chlopakami aby zobaczyc ten tzw. spend hippisow. Drzwi otworzyła starsza pani, która zaprosiła do środka. Niepewnie, weszłam dalej i zobaczyłam całe towarzystwo. Dziewczyny piekne, w kolorowych sukienkach i chłopaki w obdartych dzinsach. Wszyscy mieli długie wlosy. Jedni do ramion, drudzy do pasa, a pośród Nich siedziales Ty. Postawiłes krzesło obok swojego i zaprosiłes mnie abym usiadła przy Tobie. Przytuliłes mnie do siebie mówiac „cudownie, że przyszłaś. Witaj zostań z nami, dobrze, że jesteś." Ktoś podał Ci gitarę i zacząłeś grać i rozbrzmiał śpiew. Ktoś grał na bembenku, inny na flecie, dziewczyny na tamburynie, a ja tak bardzo spragnioną miłości poczułam, że jestem kochana i tak już zostałam z Wami. Potem była moja pierwsza pielgrzymka w wieku 16 lat, a potem nastepna itd. Nauczyłes mnie kochać, przebaczać, rozkochałeś w Jezusie Miłosiernym, który idzię ze mną przez życie. Dziękuję Ci z całego serca za Twoją 35-cio letnią przyjażń. Dzięki Twoim modlitwom moje życie jest jedną wielką "bombą cudów". Dziękuję za wsparcie w trudnych chwilach życia. Wierze, że po odejściue z tego świata wpadłes prosto w objęcia Miłosiernego Jezusa, bo Ty kochałeś bliźniego swego bardziej niż siebie samego. Przyjacielu Kochany, Odpoczywaj i Ciesz się Radoscia Nieba. Chwała Panu za Ciebie.
Milimetr
2017-11-22 13:44
Gdy Andrzej odszedł, ogarnęło mnie dziwne, ale skądś znane już uczucie. Gdy zmarł mój tata nie doświadczyłem tego , tak jak teraz. Ale teraz sobie przypomniałem skąd, otóż kiedyś czytając Nowy Testament rozważałem co czuli uczniowie Chrystusa gdy odchodził od nich. I jeszcze te słowa : nie zostawiam was samych..., to było te same uczucie. Czy się pozbieramy, czy będzie w nas ?, A może też powinniśmy iść i głosić...., dzielić się , i rozmnażać to piękne dzieło w jakim mieliśmy szczęście być , tworzyć i uczestniczyć, myślę że Andrzej by tego chciał, tu nic nie idzie na marne, tu nic się nie skończyło.
Cygan
2017-11-22 12:34
Chciałbym powiedzieć bardzo wiele, jednak nie ma słów ani czynów by opisać jaką stratą jest śmierć Andrzeja. Kochający Duchowny , Wspaniały Przyjaciel i Kolega którego od razu jak i wielu ludzi obdarzyłem ogromnym szacunkiem i zaufaniem. Uczestniczyłem z nim jako jeden z wielu a zarazem jako główny porządkowy w czasie trwania Pielgrzymek do Częstochowy, Zlotów, wszelkich spotkań. Byłem zaszczycony móc gościć go u siebie w domu gdzie często przedyskutowywaliśmy pewne kwestie różniące Nas względem przebiegu prowadzenia Bezpieczeństwa Pielgrzymki czy Zlotów Gdy były sytuacje że ktoś potrzebował pomocy to bez wahania w miarę swoich możliwości pospieszył mu z pomocą. Nigdy nie miałem wątpliwości, że spotkałem wyjątkowego człowieka. Zawsze odpowiedzialny, sumienny, zabawny, radosny i można by tak zliczać i wymieniać. Żył dla innych, zawsze wyciągał swoją pomocną dłoń, zawsze można było liczyć na jego wsparcie i bezinteresowność . Był człowiekiem upartym i wytrwałym, dlatego nie poddawał się nigdy .Zapewne jest wielu takich co doświadczyliśmy jego Wielkiego Pełnego Miłości Serca. Nasza obecność przy Nim jest najlepszym tego wyrazem. Wypełnienie pustki, którą po sobie zostawił wydaje się wręcz niemożliwe. Na zawsze będzie w Naszych Sercach i Pamięci. Wiem, że Andrzej jest teraz w lepszym miejscu i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będziemy mogli się spotkać. Hey
Viola
2017-11-21 23:16
Dzięki Andrzeju. Na pewno byłeś dla mnie inspiracją , jak być z ludźmi, z młodymi. Mam pragnienie, aby być na Mszy św, za Szpaku, ale mieszkam w Warszawie. Nie dam rady przyjechać. Jak ktoś wie o Mszy św. w Warszawie za Andrzeja, to dajcie znać.
tadeusz
2017-11-21 12:54
W niedziele, po Mszy św., modląc się za Niego, naszła mnie myśl: >>Będziemy mieli znajomego orędownika w niebie
rafal dagmara
2017-11-20 23:14
Kochany Szpaku.Dziekuje za wspaniale lata.1982-1987,.Zloty Andrzejki spotkania u siostry Jasi.Niezapomniany Przemysl !!.Pielgrzymka 1985 Lichen-Czestochowa.I ostatnie nasze spotkanie pielgrzymka Zamosc-Czestochowa.Dziekuje Bogu ze dane mi bylo zobaczyc Ciebie po tylu latach raz jeszcze .Jedyne co nas dzieli Szpaku to tylko czas.Do zobaczenia .Rafal
Wojtek
2017-11-20 22:35
Spotkaliśmy się 1994 roku w Paryżu na Europejskim Spotkaniu Młodych Taize. Byłem tam już przed Świętami Bożego Narodzenia w ekipie organizacyjnej. Wreszcie nadszedł dzień przyjazdu młodych. Pojawił się SZPAKU ze „swoimi dziećmi” – tak mówił. Kiedy pomogłem zorganizować nocleg wtedy usłyszałem słowa, które do dziś słyszę i często do tej historii wracam: Szpaku powiedział tak po prostu KOCHAM CIĘ. Później w 2003 byłem na pielgrzymce na kilku zlotach w Częstochowie …. Andrzeju Kocham Cię i wierzę w to że będziesz moim ORĘDOWNIKIEM w niebie. Święty Andrzeju Szpaku módl się za nami Katecheta Wojtek – tak do mnie mówiłeś
Mycha
2017-11-20 21:52
Byłeś z nami na dobre i na złe... zawsze wyrozumiały ! A ileeee różańców odmawiał ,Szpak - jeden Pan Bóg wie... Niech Dobry Bóg przyjmie Cię do Królestwa Niebieskiego !
Ewa - Babsi
2017-11-20 15:15
Jak Ojciec jak Nadzieja jak najwspanialsze lata w młodości byłeś i będziesz Andrzeju dla mnie. Smutek
Andreo
2017-11-20 14:44
Trudno sobie uświadomić nową jakość czasu. Spotkać w swoim życiu Taką Osobowość ... to unikalny dar od Stwórcy świata Przyjaźni i Miłości. To prawie tak jakby dotknąć prawdziwego Boga, a potem mieć pełną Wiarę ... !! I ... ŻYĆ ... zgodnie ze zdaniem św. Antoniego: - Posiądź tylko żywą wiarę w Boga, a wszystko inne otrzymasz ... !! Żyjmy dalej PAMIĘCIĄ z NIM ... i bądźmy DALEJ ... ŻYWO WIERNI temu ... , co nam PRZEKAZAŁ ... !!
Jacek z Wrocławia
2017-11-20 12:42
Święty Andrzej Szpak - SANTO SUBITO ! Kilka lat temu doświadczyłem w jego obecności tak zdumiewających zdarzeń, że o tym co robi, mogłem już myśleć tylko z respektem - był pokornym narzędziem Boga. Z miłości do młodych ludzi spalał się jak świeca. Dla mnie - Święty Andrzej Szpak
lasotka
2017-11-20 12:09
Namaste
dana
2017-11-19 23:17
Dzisiaj o 9h byla msza za Andrzeja w Kosciele sw Dominika w Paryzu, o nastepna o 9h 30 ktora zamowil moj 15letni syn u polskiego ksiedza i byla odprawiona, tem sam ksiadz odprawil msze swieta po polsku o godzinie 11 za Andrzeja. Wczoraj napisalam mail'a do ojca Guy Gilbert, to taki francuski ksiadz Szpak. poprosilam o msze za Andrzeja i dzisiaj mi odpisal ze msza swieta zostala odprawiona. Jakie piekne byly msze swiete u naszego Ksiedza Szpaka
Dyna
2017-11-19 23:09
ideał czlowieka Kapłana Mężczyzny... pokochałam go od pierwszego usłyszenia. Nauczył mnie kochać ... Znał wszystkie moje troski ... Na wszystkie miał radę . Będzie moim ulubionym świętym ! Teraz będzie się o nas troszczyl jeszcze bardziej tego jestem pewna !!!!
Ewa
2017-11-19 22:14
Kochany Andrzeju. Juz jestes w wiecznosci z Bogiem Ojcem… W czwartek prosilam Seweryna, aby przeczytal SMS Andrzejowi. O naszej modlitwie i o modlitwie czeskich trapistow. Po slowach Seweryna o jego stanie, zdecydowalam sie pojachac do Krakowa. W piatek zaczelam organizowac wyjazd z Olomouca. Bardzo chcialam zobaczyc sie z Andrzejem. Poniewaz nie mamy samochodu,wiec dzwonilam do Vladimira. Niemogl. Nie porzucalam nadzieji. Bylam gotowa pojechac w kazdej chwili.Tylko jeszcze mialam isc na kroplowke do szpitala. W chwili.kiedy wchodzilam na oddzial onkologii, zadzwonil Jacek Kosiak. Ze sa u Szpaka i czuwaja. Slyszalam granie i spiewanie jak na Pielgrzymce.W duch przenioslam sie tam.Powiedzialam Jackowi, ze jutro przyjedziemy.No to do zobaczenia,powiedzil. Kroplowka kapala a moje mysi byly przy lozku Andrzeja. O godz.16 mnie odlaczyli. Moglam isc .Moglam jechac.Wtedy zadzwonil Jonatan.Asia mu powiedziala. I poczulam, ze Andrzej jest blisko mnie a zarazem tak daleko.I nagle pomimo pewnosci, ze jest w Domu Boga Ojca, o ktorym ostatno ciagle mowil, zrobilo mi sie bardzo smutno. Szlam w polmroku i plakalam. Nasza przyjazn trwala 40 lat. Jest juz szczesliwy ale mi go brakuje. I smutno. Dzisiaj planujemy wyjazd na pogrzeb i placze juz tylko jak slucham Andrzeja spiewajacego Ojcu-Kiedy bede do ciebie szedl- www.youtube.com/watch?v=oZhZ7sJd_1A Ewa
Sara (JO)
2017-11-19 22:06
Msza Św. za duszę Śp.ks. Andrzeja Szpaka będzie odprawiona w środę - 22.11.2017 o godz 17,30 (polskiego czasu) na Górze Karmel - Ziemia Święta !
Marta
2017-11-19 21:51
Kochany duszpasterz. Weź go Panie od razu do siebie. Tyle dobrego zrobił przez swoje życie ziemskie, że jakies niedoskonałości okryj Swoim Milosierdziem.
takajedna
2017-11-19 18:34
A co najważniejsze Kasiu, to, że nie był w tej ostatniej drodze sam.Ilu ludzi szło choć przez chwilę z nim. A ile jeszcze ogonów idzie...?
Seweryn
2017-11-19 18:32
Czasami na naszej drodze, Bóg stawia Anioły, abyśmy nie zostawali sami z naszymi problemami... Tak było również w moim przypadku. Dokładnie 31 grudnia 1999 roku, w naprawdę, nieprawdopodobnych warunkach, znalazłem się na Zlocie "Hiszpanów" i poznałem mojego Anioła Stróża. Nie mam pojęcia, co spowodowało, że tam poszedłem. Szliśmy długo, chyba z połowę stolicy przewędrowaliśmy, żeby dotrzeć do jakiejś szkoły podstawowej na peryferiach miasta. Tam dowiedziałem się, że ten "Zlot Hiszpanów", to wcale nie hiszpanów a Szpaków. A tytułowy Szpak, jest księdzem. W tamtych czasach, moja relacja z Bogiem, czy z Kościołem, czy z ludźmi, nie należała do najbardziej udanych :) Pewnie dlatego, Bóg tam mnie wysłał. Za miesiąc minie 18 lat od tamtych wydarzeń. Dzisiaj z perspektywy czasu wiem, że to była przyjaźń, która odmieniła moje serce. No właśnie, Szpaku, bo tak go nazywaliśmy, miał przeogromne serce. Kochał każdego, nawet tych, którzy sami uważali, że nie zasługują na miłość. Tego właśnie się od niego nauczyłem, że każdy ale to każdy zasługuje na miłość. Ja Go znałem tylko 18 lat (dokładnie połowę mojego życia), ale Szpaku prowadził młodzież do Ziemi Obiecanej przez 40 lat. W najbliższe wakacje miała odbyć się jego 40 pielgrzymka na Jasną. Pielgrzymka się odbędzie, ale Andrzej będzie nas prowadził w trochę innej roli... Często słyszę, jak ludzi narzekają na kościół, na księży itp. Sam należałem do tej grupy.\ do 31 grudnia 1999 roku. Andrzej swoim życiem, miłością, ideami pokazywał światu, że Kapłan to sługa. Nie zawsze doskonały, ale dążący do doskonałości. Z każdym dniem, z każdym krokiem przybliżający się do Świętości. Był marzycielem, rozkochanym w Bogu Ojcu. Kiedy odwiedziliśmy go z rodziną we wrześniu tego roku, kiedy już był chory. Powiedziałem do niego, że on to ma szczęście. Zdziwiony tym co usłyszał, zapytał. Jak to? Wytłumaczyłem: No wiesz, Ty w taki sposób przeszedłeś przez życie, że jak skończy się Twój czas na ziemi, to trafisz prosto do Nieba. A my to, jeszcze musimy na to zasłużyć... Uśmiechną się na te słowa, i odpowiedział: No tak mi się marzy, że jak umrę, to pójdę prosto w Objęcia Boga Ojca... Wybaczcie, że przez ostatni tydzień, byłem dla większości z Was niedostępny. Miałem zaszczyt towarzyszyć Andrzejowi w Jego ostatniej wędrówce. Choroba przysporzyła mu wiele bólu i cierpienia. Znosił wszystko dzielnie i z godnością. Któregoś dnia w szpitalu, przyszło mi do głowy, żeby wszyscy którzy chcieliby mu coś powiedzieć, napisali to na naszej grupie, to a ja mu przeczytam. W tan sposób powstało piękne świadectwo, setek ludzi, którym odmienił życie. Którym pokazał Boga jako Tatę. Był dla nas wszystkich takim Tatą... Kiedy z żoną, czytaliśmy Andrzejowi wiadomości, słuchał wszystkiego ze wzruszeniem. A kiedy skończyliśmy czytać, powiedział: Dziękuję Wam. Przebaczam wszystko i proszę o przebaczenie. Kocham Was... Taki właśnie był Ksiądz Andrzej Szpak. Kapłan Hipisów, narkomanów, trudnej młodzieży. Albo po prostu Kapłan Ludzi. Odszedł wczoraj 18 listopada w Domu Salezjańskim, otoczony przyjaciółmi i modlitwą. To było jedno z najpiękniejszych pożegnań jakie widziałem. Dzisiaj serce się cieszy, że dotarł tam, dokąd zawsze zmierzał. Jeszcze tylko głowa się buntuje i nie może tego zrozumieć. Ale to kwestia czasu, serce mu wytłumaczy ❤️ Dzisiaj o 17:00 zbieramy się na w Seminarium Salezjańskim na Tynieckiej na modlitwie Różańcowej w intencji Andrzeja. Jeżeli chciałbyś pożegnać Andrzeja z nami, to od najbliższego piątku w Krakowie będzie trwało największe w historii Szpakowisko. Spotykamy się w Seminarium na ulicy Tynieckiej około godziny 17 i będziemy czuwać w modlitwie właściwie do samego rana. W sobotę odbędzie się msza pogrzebowa. Zapraszam wszystkich, tak jak on by to zrobił. Do zobaczenia! Hej!
Ptica
2017-11-19 17:36
A co powiecie na to, żeby na pogrzeb nie ubierać się na czarno, tylko kolorowo? Wygrzebcie z szafy najbardziej hippisowskie stroje jakie macie. Niech ten pogrzeb nie będzie taki standardowy, bo nie odszedł tu człowiek standardowy...
niezalezny
2017-11-19 14:43
Wczoraj uslyszalem fajna historie z ust zakonnika, ktory wital nasze pielgrzymki na Jasnej Gorze. Powiedzial: kiedy pielgrzymka Szpaka wchodzila machalem im palcem wskazujacym, jak Szpaku to zobaczyl powiedzial do mnie: "Jeszcze raz im tak pomachasz tym palcem to ci go upierdole". :) Kochany Szpaku nasz:)
ja
2017-11-19 14:39
Szpaku z Dylanem i cala ekipa ktora odeszla wczesniej pielgrzymuje teraz gdzies tam... Andrzeju! Dziekuje za wszystkie chwile i za to ze moglem Cie w zyciu poznac. Zyj wiecznie!
Kasia Chrzan
2017-11-19 14:39
Andrzej powiedział mi w wywiadzie: po rozmowie o ilości pielgrzymek... "Daj Boże żeby 40stą..." - i przecież własnie ją odbył! Niesamowity znak. Ta 40 pielgrzymka z pewniścią musiała byc wyjątkowa. ZOBACZCIE JAK WYJĄTKOWA - BEZPOŚREDNIA - JUZ BEZ POSTOJÓW, DO ZIEMI OBIECANEJ... TAM JEST WŁAŚCICIELKA JASNEJ GÓRY przecież.... to jest niesamowity znak...
takajedna
2017-11-19 14:34
On jest tu, choć inaczej. Nie zostawił nas, tylko my tego nie potrafimy zobaczyć zamknięci w bólu. Tak jak kiedyś nie potrafiliśmy docenić Jego obecności i narzekaliśmy, kłóciliśmy się z Nim lub nawet obrażali. ON JEST. ( w końcu kto załatwił nocleg?)
Gandalf
2017-11-19 14:24
24 godziny... niby nic się nie dzieje. Zjadłem śniadanie. odpaliłem kompa, Twittera, Facebook. Niedziela... pierwsze na co trafiam - zdjęcie. Jego zdjęcie. Znów płaczę tak z głębi ciała, bez kontroli, krzyczę prawie. Zniknęła lampa oświetlająca nasze drogi, nie ma kompasu i mapy... Jak iść? Jak się odnaleźć teraz, gdy ON odszedł? Nie wiem... Naprawdę nie wiem
....
2017-11-19 13:59
I znów nam załatwił nocleg w Krakowie...25 miały być kolejne Andrzejki. Będzie pogrzeb
AGA
2017-11-19 13:53
Nawet jeśli pójdę do piekła będę pamiętał o Bogu.
takajedna
2017-11-19 13:05
Dotykaliśmy świętości nawet o tym nie wiedząc.Dziękuję za Andrzeja i to co się działo w moim życiu przez te 33 odkąd Go poznałam. Bez Niego wszystko byłoby inne.
Kubuś Szczecin
2017-11-19 12:07
.............................................................................
Sajmon
2017-11-19 11:51
Dużo nauczył mnie bywałem i uczestniczyłem boże daj mu odpoczynek.i nauczał tam dalej pomagał. pomagał
Max
2017-11-19 11:39
On już tutaj żył jak w Niebie, był jakby "połączony". Widziałem wiele cudów na własne oczy
...
2017-11-19 11:26
Dla tych, którzy są jeszcze w Krakowie. Zapraszam na godzinę 17:00 na Tyniecką do Seminarium Salezjańskiego na Różaniec w intencji Andrzeja. W piątek 24 listopada od 17:00 odbędzie się wielka Adoracja i Czuwanie (myślę, że będziemy czuwać całą noc). Zapraszamy wszystkich na Tyniecką. Salezjanie otwierają dla nas podziemia. Zabierzcie ze sobą karimaty, nie wiem jakie są warunki w podziemiach. Salezjanie też zapewniają posiłek w piątek i w sobotę. Co do uroczystości pogrzebowych, plan jest na sobotę 25 listopada, tak jak planowaliśmy zlot. Jest jedno wyzwanie, Cmentarz Rakowicki, nie udziela pogrzebów w soboty. Inspektor jednak zapewnił mnie, że zrobią wszystko, żeby to dla Szpaka załatwić. Jutro jedzie delegacja od nich i będą działać. Jak tylko będzie coś wiadomo, będę Was informował. Z Bogiem!
Piotr
2017-11-19 10:27
Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie.

Dodaj komentarz

do góry tworzenie stron internetowych