Rekolekcje z naszym Przyjacielem Andrzejem. Powiew blue
2017-12-06
Zmarły dwa tygodnie temu Ks. Andrzej Szpak był człowiekiem wielkiego ducha. Nie pozostawił po sobie nic materialnego. Dobre rzeczy które działy się za jego sprawą mogły być dla patrzącego z boku często niezauważalne, nieuchwytne, nieprzekazywalne. I nie chodzi tu o sytuacje jak ta, kiedy ukradkiem podczas uroczystości "na salonach" zawinął w serwetkę pół kurczka, by zanieść go rodzinie wielodzietnej ale o to, co działo się w najgłębszych pokładach ludzkiej osobowości. O to, co działo się na poziomie serdecznej, przyjacielskiej relacji, opartej na zaufaniu. Jak głęboko zapadł w serca, świadczą liczne świadectwa. Niektóre z nich można przeczytać tu: http://www.doziemiobiecanej.pl/notka/1215/andrzej-zyje-w-nas-i-dalej-nas-bedzie-prowadzil-niektore-komentarzeswiadectwawspomnienia-cz2/
Ks. Andrzej podczas swojej 49 - letniej posługi kapłańskiej odwiedził 700 parafii, pokazując jak kochać młodzież. Na jego pogrzebie zgromadziło się ponad 100 księży, z których każdy coś mu zawdzięczał. Miłości uczył nawet umierając. Salezjanin Damian Okroj napisał: "byłem przy nim cały dzień, całą sobotę jak umierał... niesamowita błogosławiona śmierć...w obecności współbraci, młodych, wychowanków ... wśród łez, modlitwy i słów wdzięczności... pierwszy raz coś takiego widziałem i jako SDB życzę sobie takiej śmierci..."
Jeśli chcemy uszanować dzieło Andrzeja bądźmy po prostu wrażliwi na potrzeby drugiego. Kochajmy siebie ale i innych czerpiąc siłę z Boga. Niech powiew blue trwa...
- w dalszych odcinkach postaramy się przybliżyć duchowość Andrzeja -
kaja.
2017-12-07 10:22