Jesteś tutaj: Strona główna / Rekolekcje z naszym Przyjacielem Szpakiem - lekcja 7 - Być jak dziecko

Rekolekcje z naszym Przyjacielem Szpakiem - lekcja 7 - Być jak dziecko

2017-12-13

Pamiętam jak odwiedziłam Szpaka w Oświęcimiu w październiku 2016 roku. To był dzień, w którym wspomina się św. Tereskę z Lisieux. Szpak na śmierć zapomniał, że ma mszę u karmelitanek i wybiegł z domu jak piorun, ciągnąc mnie za sobą. Przed kazaniem, nieco zmieszany, przyznał się, że nie zdążył nic specjalnego przygotować, a później opowiedział życiorys Tereski, jak to tylko on potrafił, skupiając się na tym, czego inni nie dostrzegali. Kochał Tereskę, był zafascynowany jej wynalazkiem- windą do nieba. Był tak jak ona rozkochany w Bogu i przytulał się do Niego jak dziecko tuli się do taty.

Tego mnie nauczył- dziecięcej wiary i modlitwy.

Gdy mu się zwierzyłam, że modlę się długo o dobrego męża i Pan Bóg chyba jednak ma inne zdanie co do mojego powołania, powiedział mi, żebym nie grzeszyła, bo jestem piękna i na pewno mąż będzie, bo Bóg stworzył mnie, bym rodziła dzieci. Po czym uświadomił mi, że źle się modlę. „Bo z Panem bogiem czasami trzeba iść na sposób. Mówisz Mu tak: Panie Boże, powiedziałeś-idźcie i rozmnażajcie się- jak więc mam pełnić Twoją wolę, skoro nie dałeś mi męża?"

Zawsze powtarzał- jeżeli się modlisz, to KONKRETNIE. Bóg lubi konkrety. Chcesz mieć dobrego męża? Ale co to dla Ciebie znaczy? Konkretnie. Ma być blondyn, czy szatyn? Konkretnie. Wysoki, czy niski? Konkretnie.

No i konkretnie poskutkowało. W lipcu będzie ślub.

Uczył mnie podejścia do modlitwy. Stworzył kilka sposobów odmawiania różańca. Na wdechu i wydechu- różaniec medytacyjny. Z wdechem nabierasz siły, z wydechem oczyszczasz się ze zła.

Uczył miłości we wspólnocie przez wspólne posiłki: „Jedzenie jednoczy, spaja wspólnotę-mówił na jednej z pielgrzymek- ugryź bułkę i daj bratu, który stoi obok, niech i on ugryzie i poda dalej. Wspólnota jedzenia".

To on pokazał mi, że Bóg lubi kolorowych i kreatywnych ludzi, zawsze krzyczał, byśmy robili hapenning, byśmy tańczyli w kościele przy ołtarzu, łamał wszelkie bariery, wpuszczał nas do Domu Bożego i prosił, byśmy siadali jak najbliżej, byśmy się nie bali. To dzięki niemu naprawdę poczułam, że kościół jest moim domem.

Zawdzięczam mu miłość do Faustyny, tak pięknie potrafił opowiadać o świętych, kochał się w ich szaleńczej miłości do Boga, a ja dostrzegałam taką samą miłość w nim.

I tak sobie myślę, że w dniu jego śmierci sama Tereska zjechała po niego swoją windą i zabrała go prosto do nieba.

 

Magdalena

3 komentarzy

Rafi
2018-01-12 12:42
dana
2017-12-14 20:22
tez bym chciala sie dowiedziec co mowil Andrzej o Aniolach!
joasia
2017-12-14 11:48
Magdalena! Pamiętam jak przywiozłaś mi płatki róż św. Tereski:) I jeszcze opowiedziałaś mi o rozmowie ze Szpakiem dotyczącej Aniołów :) Co wtedy Szpak powiedział?

Dodaj komentarz

do góry tworzenie stron internetowych