Jesteś tutaj: Strona główna / Rekolekcje z naszym Przyjacielem Andrzejem Szpakiem - lekcja 9 - Odszedł w Godzinie Miłosierdzia

Rekolekcje z naszym Przyjacielem Andrzejem Szpakiem - lekcja 9 - Odszedł w Godzinie Miłosierdzia

2017-12-18

Wiara na pozytywnym „haju”

Byłam świeżo upieczoną, grzeczną maturzystką. W moim Prudniku zetknęłam się z ludźmi uczestniczącymi w szpakowskich pielgrzymkach. Byli nietuzinkowi: chłopaki mieli długie włosy, a dziewczyny barwnymi ciuchami – choć nie „markowymi” - wyróżniały się z szarego tłumu. Ich sposób przeżywania wiary był inny niż ten, który znałam do tej pory. W swoim życiu nie poprzestawali na kilkudniowym, wakacyjnym pielgrzymowaniu, ale spotykali się regularnie cały rok na modlitwie. Zostałam z nimi.

Ciekawe były to czasy: końcówka stanu wojennego, rozwój wspólnoty Taize no i czas mojego podejmowania najważniejszych decyzji życiowych. Potrzebowałam pomocy Boga, Jego inspiracji. Przyszedł czas pielgrzymki. Była to pierwsza niewarszawska (1983). W drodze z Warszawy do Piekoszowa (a gdzie to? - nikt nie wiedział, pociąg nas niósł) zapychaliśmy się pajdami żółtego, amerykańskiego sera z darów. Wydarzenia tego okresu były mocne; odkryłam, że można przeżywać swoją wiarę bawiąc się i ciesząc, zatapiając się w długich kanonach. Msze święte z dialogowaną homilią, na których nierzadko ludzie ćpający porzucali nałogi oddając się Bogu (iluż takich, co ćpali odchodziło z tego świata podówczas w Prudniku…)

Na czele pielgrzymki kroczyły dwa obrazy: pierwszy „Jezu ufam Tobie”, a drugi z Maryją, którą dziś rozpoznajemy jako symbol Drogi Neokatechumenalnej. O żadnym z nich nic nie wiedziałam, ale stały się dla mnie niejako proroctwem. Poznałam przymiot Boga, jakim jest Miłosierdzie. U progu pontyfikatu Jana Pawła II (4 lata po wyborze na Stolice Piotrową) w Polsce kult Jezusa Miłosiernego i św. Siostry Faustyny nie był znany. My na pielgrzymkach już mogliśmy się tulić do Miłosiernego Pana modląc się koronką do Bożego Miłosierdzia. Znamiennym jest, że największy krakowski zlot pod Adasiem odbywał się w Niedzielę Miłosierdzia, już na wiele lat przed ustanowieniem tego święta.

Obecnie, zaledwie 30 lat później, oblicze Kościoła powoli, ale jednak się zmienia. Jeszcze w ciągu moich studiów do Polski dotarła Pielgrzymka Zaufania przez Ziemię organizowana przez Braci z Taize i wszyscy mogli poznać piękno kanonów. Krakowskie Łagiewniki stały się dzięki Janowi Pawłowi II centrum światowych pielgrzymek a długie Msze z pięknymi uzdrawiającymi homiliami i świadectwami na wielkich stadionach są powszechnie znane.

Dla mnie tu, w Polsce, to pielgrzymki Szpaka były powiewem nowości, wiosną Kościoła, o którą wołał polski papież.

Dziś ja i moi bracia z Prudnika, z którymi zaczynałam swą dorosłą pielgrzymkę, jesteśmy zgromadzeni we wspólnocie neokatechumenalnej przeżywając prawdziwe braterstwo, dzieląc ze sobą troski i radości, dochodząc do wiary dojrzałej. Bóg trzyma nad nami swoją rękę przyznając się do nas i do naszych rodzin, bo jako młodzi śpiewaliśmy” „chcemy razem pracować, chcemy złączyć swój trud”. Oblicze Maryi z pielgrzymiego obrazu gości we wszystkich naszych domach i zadziwieni Bożym Miłosierdziem odczytujemy napis na tym obrazie, będący słowami Maryi do autora obrazu: „Trzeba tworzyć wspólnoty na wzór św. Rodziny z Nazaret żyjące w pokorze, prostocie i uwielbieniu, gdzie drugi jest Chrystusem”.

Pośród barwnej, szpakowskiej przygody umyka nam czasem wątek Jezusa Miłosiernego. Niech godzina odejścia Andrzeja 15.55 - będzie dla nas czytelnym znakiem, tego, czego symbolem  był niesiony przez 40 lat obraz.

 

Grażyna z Prudnika

1 komentarz

Ted
2017-12-19 09:08
Zmienie to dobrze. Nie można tak całe życie w piaskownicy...

Dodaj komentarz

do góry tworzenie stron internetowych