Jesteś tutaj: Strona główna / Ostatnie pożegnanie Adama Mioduchowskiego

Ostatnie pożegnanie Adama Mioduchowskiego

2013-01-27

 

W dniu pogrzebu Adama wyświeciło słońce. Padły słowa o tym, że nie ma przypadków - dzień  był piękny i spokojny, bo Adam przylgnął do Boga. "Z ufnością i pokorą  wytrwał do końca niosąc swój krzyż, dając nadzieję wszystkim tym, którzy źle się mają" - mówił Pastor. Adam był świdectwem dla wielu, że z najgorszego grzechu i nędzy można wyjść, gdy słucha się Jezusa. Niektórzy z nich przybyli na pogrzeb, a o wielu innych wspominał ks. Jacek Cirocki. Ksiądz powiedział także, że nie jest przypadkiem, iż dzień pogrzebu Adama, to  pierwszy piątek miesiąca, dzień męki Chrystusa, który krwią odkupił grzechy.

 

 

 

Wspomnijmy raz jeszcze:

Rozmowa z Adamem:

*
*
*
*
List otwarty z prośbą o zamieszczenie na stronie www.doziemiobiecanej.pl, przesłany przez Adama
20 maja 2010 r.
Drogi ksieże Andrzeju!!!
Pozdrawiam serdecznie.
Wiele czasu upłyneło od naszego ostatniego spotkania podczas zlotu w Czestochowie i wiele zmian nastąpiło też w moim życiu.
Andrzeju pragne Tobie podziękowac jak Ojcu za lata Twojej służby dla Jezusa i ratowania tych najsłabszych,zchorowanych,,odrzuconych przez społeczeństwo na jego margines,tych zbuntowanych z roznych subkultur,narkomanów,alkocholików,ateistów.
I ja do takiej młodzieży sie zaliczałem.Zniewolony narkotykami,poszukujący sensu zycia i akceptacji wsrod róznych ludzi i kultur dalekich i bliskich.Zagubiłem sie w tym wszystkim.
Zło jawiło mi sie jako dobro i na odwrót,narkotyki o malo nie doprowadziły wraz z filozofiami do powaznej choroby psychicznej.
Wychowywalem sie w czasie buntu lat 60,pacyfka od dziecka mi towarzyszyła choć wtamtym czasie nie bardzo wiedziałem co symbolizuje ale włożono mi ją jako ozdobe i jako dziecku nosiłem ją z dumą.
Póżniej przyszło zrozumienie czym ona jest,gdy wsłuchany w opowieści moich starszych kuzynów i i ich przyjaciół z otwrtymi ustami w podziwie do wierszy i tego czym żyli i jak sie ubierali zaczynałem być jednym z nich.
Jako maskotka jeżdziłem ze swoimi kuzynami którzy juz wtedy mówili o sobie że są hippisami na koncerty poezji spiewanej,rockowe,bluesowe..
Na tych koncertach zauwazyłem,że podobnych ludzi do moich kuzynów i mnie jest więcej,malo tego mają podobne zdanie na temat pokoju,służby wojskowej i systemu w którym przyszło nam żyć.
Pojawiły sie też narkotyki.Widziałem jak moi znajomi je biorą i twierdzą,że po nich są jakby w raju. Zapragnąłem i ja zaznac tego uczucia ale nikt nie chciał mi ze względu na mój mlody wiek podać działki.
Pamiętam,że mnie przeganiano,odpychano argumentując nawet siłą jak bardzo sobie nie życzą bym sięgał po jakiekolwiek środki odurzające.
Jednak dla takiego upartego smarkacza jak ja nie było rzeczy niemożliwych.i poprzez szantaż swoich kuzynów że ich wydam ich matkom a moim ciociom przyćpałem morfine.
I tak wszedłem w świat narkotyków.Moja Mama zajęta nauką i praca nie zauważyła zmian we mnie a ojczym wogóle sie mna nie interesowal.
Żyłem swoim życiem,chodzilem do szkoły,brałem narkotyki robiąc od czasu do czasu wypady na koncerty i spotykając sie z ludzmi o podobnym myśleniu do mojego.
czytaliśmy Hlaske,Bujaczka,Stachure.naćpani dyskutowaliśmy na temat hipisow amerykańskich i ich wolnym życiu.
Ktoś wtedy wspomniał o tym że spotykają sie i u nas dzieci kwiaty na zlotach i że nawet w tych spotkaniach bierze udział ksiądz.
Wybrałem sie z ekipą na jeden ze zlotów w Częstochowie i poznałem tam Ciebie Andrzeju i zdziwiłem sie że Ksiądz katolicki z taką miłością patrzy na otaczającą Go młodzież mało tego tak potrafi pięknie mówić o Jezusie i Jego miłości do człowieka.
To podczas tego zlotu dowiedziałem sie ,że dla Jezusa jestem ważny i jestem w Jego oczach cenny i że Jezusowi i Tobie zależy bym był zbawiony.
Nie znałem Pisma Swiętego ale wiem ,że wracałem z przeświadczeniem iż musze Je przeczytać.Przeczytałem Biblie ale w owym czasie nie wniosła nic do mojego życia.Przyjołem Ją jako książke biograficzno,historyczna nie patrząc na aspekt duchowy.
Podzcas następnych zlotów,w Bydgoszczy,Krakowie,Poznaniu.Warszawie,Szczecinie i wielu innych miejscach zaczołem uczestniczyć w nabożeństwach jakże innych od tych do których zmuszali mnie rodzice a ktorych unikałem.
Te w czasie zlotów były jak misterium pełne muzyki i śpiewu uwielbienia.Każdy mógł zabrać głos,powiedzieć swoje świadectwo lub o swojej religii.a nawet wyrazić swoje poglądy bez względu czy był katolikiem,protestantem,buddystą,krisznowcem.
Wielu wspaniałych ludzi tam poznałem wnoszących sobą i tym co tworzyli do Ruchu Hipisowskiego i kultury polskiej.
Wspomne Korteza,Tarzana,Dylana,Dawida,Jenis,Dekabryste,Hermesa,kwakiego,Korka,Kołka,Organiste,Majora póżniejszego twórce Pomarańczowej Alternatywy i wielu wielu innych.Ja sam malowałem i rzeżbilem pomimo że brałem narkotyki i byłem nimi zniewolony totworzyłem.Jedną z moich prac płaskorzeżbe Jezusa stojącego na kuli ziemskiej w wpisaną w nią pacyfką ofiarowaliśmy w Poznaniu Generałowi zakonu Selezjańskego.
Podczas zlotów i pielgrzymek w których uczestniczyłem idąc z Warszawy,Gory Sw.Anny,Lichenia,Kazimierza Dolnego,Szczyrku.często słyszałem bym zastanowił sie nad tym co robię ze swoim życiem biorąc narkotyki.
Od Ciebie Andrzeju usłyszałem ze nie jestem człowiekiem wolnym jak mi sie wydawało a wręcz przeciwnie że jestem w niewoli narkotyku bez którego nie potrafie już żyć i normalnie funkcjonować.Podobne słowa padały z ust starych hpoli którzy nie ćpali i przed narkotykami przestrzegali innych.
Ja tłumaczyłem swoją wolność tym że moge robić z sobą i swoim życiem co chce tak aby nie szkodzić innym i bawić sie życiem tu i teraz nie patrząc na przyszłość i na to co mnie czeka gdy umre.
Drogi Andrzeju byłrm tez jednym z tych któży przystwarzali Tobie kłopotów podczas pielgrzymek-kosiłem pola makowe za które Ty póżniej musiałes sie tłumaczyć a często pokrywać koszty zniszczeń które wraz z innymi wśród upraw czyniliśmy.
Ty jednak rozumiałeś co to jest nałóg i nie potępiałes nas jak czynili to inni ale też i nie pochwalałeś tego co robimy wskazując nam wyzwolemie przez Chrystusa krew.
Słowa te zrozumiałem po latach...
Przestałem jezdzić na zloty by nie szkodzić sobą całemu Ruchowi.
Dzialalem w Ruchu Wolnośc i Pokój i Solidarnosci Walczącej wspirając przemiany ustrojowe w kraju.
Słowa które Andrzeju od Ciebie o Jezusie usłyszałem i o tym kim On jest dla każdego grzesznka i w moim życiu powróciły jak latarnia rozjasniająca mroki mojego zaćpanego życia .Przypomniały ze jest ktoś kto może mi pomóc bezinteresownie i bezwarunkowo gdy zawiedli ludzie,lekarze,terapeuci za darmo i za pieniadze gdy zawidłem sam siebie.
Spotkałem też Prezesa nie tego z Bieszczadow ale Prezesa Krzyśka z Radomia na Famie w Swinoujściu odmienionego i wolnego od narkotykow.Zapytałem go co sie takiego stalo ze uwolnił sie od narkotyków i odpowiedział mi że z nałogu uwolnił go Jezus.I znowu przypomniały mi sie Twoje słowa o wierze o Stwórcy i życiu wiecznym.Potwierdzał te słowa Krzysiek Prezes który zaprosił mnie na grupe domową gdzie rozważano Słowa Pisma Świetego.
Pomimo że bralem dalej narkotyki to uczestniczyłem w spotkaniach tej grupy i rozważaniach Biblijnych.Stwierdziłem że ludzie których poznałem są radośni i emanujący Bożą miłoscią tak jak Ty Andrzeju podczas naszych nielicznych spotkań.
Zapragnolem tej radości i tego by Bóg uwolnił mnie od nałogu.Poprosiłem ludzi by modlili sie o moją trzeżwość i w godzinach kiedy to robili mi wypadały strzykawki z rąk,gubiłem narkotyki.Lekarze w tym czsie nie chcieli mnie kierować na detox z obawy że mój organizm odtrucia nie wytrzyma.
Ludzie sie modlili a ja w bunkrze po niemieckim wychodziłem na sucho i wyszedłem z nałogiu.Wyznałem wtedy w szczerej modlitwie że Jezus jest moim Panem i by odmienił moje życie.
Andrzeju to dokonało sie -teraz jestem nowym Bożym człowiekiem,Jezus dał mi nowe życie i od 10 lat jestem trzezwy.Jezus wyciągnoł mnie z nałogu i wielu śmiertelnych chorób i pomomo że jestem w pełno objawowym AIDS żyje i normalnie funkcjonuje.Pomagam poprzez sztuke wyjść innym z nałogu motywując ich do życia.jestem też liderem grupy chrześcijańskiej, podczas spotkań mówie o Jezusie i o życiu wiecznym będąc żywym świadectwem Jego działania tu i teraz.
Prowadze też terapie zajęciową z chorymi przebywającymi w ośrodkowym hospicjum i Oddziale Opiekuńczo leczniczym.
Prowadze prelekcje w szkołach i kościołach różnych denominacji chrzescijańskich.
To drogi Księże Andrzeju tak po krótce o sobie i chce byś Ojcze wiedział że zasiałeś we mnie ziarno wiary które po latach wykiełkowało i dziś daje owoce w postaci nawróceń i zmiany życia wielu istnień ludzkich.
Każdego dnia w modlitwach dziękuje Bogu że postawił mi Ciebie Księże Andrzeju na mojej drodze i dziękuje za twoją służbe dla tych wszystkich zagubionych i potrzebującuch miłości którą Ty im tak jak Jezus ofiarowujesz.
Andrzeju kończąc dziękuje że uratowałeś moje życie od śmierci i że w Jezusie mam życie wieczne.
Niech dobry Bóg Tobie błogosławi w Twojej pracy.
Z Bogiem.
Adam Mioduchowski -Admi




Powroty

zapachem
skoszonej trawy
odszedł wieczór 
wypełniony Tobą

zabrał ze sobą
tobołek z pocałunkiem
i walizkę z dotykiem

zostawił 
tęsknotę i wiarę
w nową zieleń
Joanna Jankowska.



... naznaczeni cierpieniem
chociaż lato już blisko
naznaczeni westchnieniem
chociaż noc jest tak nisko
naznaczeni zwątpieniem
chociaż..

Joanna Jankowska.



pachniesz grzechem
a mógłbyś nocą
gęstą od bólu

pachniesz grzechem
a mógłbyś świtem
białym od myśli

pachniesz grzechem
a będziesz musiał
rozgrzeszeniem
Joanna Jankowska.

10 komentarzy

Wojtek
2014-11-01 10:55
A ja pamietam Pamiętnik Narkomanki pani Barbary. Lubliniec pozdrawia !!!
barbararosiek
2014-10-31 22:10
pamietam zloty w Swietym Miescie, pamietam...
maciej
2014-09-15 21:45
Elka czy chodzi Ci o Tadzia Borka? zdjęc Jurka z Lublina gdzieś przy okazji poszukam są napewno. Pozdrowienia
Taka Jedna
2014-09-05 20:52
Miało być o Tych, których już nie ma. Więc może ktoś ma fotkę Tadeusza lub Jurka- fotografa z Lublina? Może by tak kilka innych osób wymienić. Aby pamięć o nich nie zginęła.
Marek
2014-04-16 23:23
Zawsze myślałem, że będziesz wieczny, nie jestem gotowy uwierzyć w Twoją śmierć.
szpaku 11
2014-04-12 17:40
CHRYSTUSOWA I NASZA POSTAWA WOBEC ŚMIERCI. Składamy hołd dla chrześcijańskiej misji śp. Adasia Mioduchowskiego Jezus przygotowywał się na śmierć od początku życia. Jest u mnie w pokoju piękny obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, które już jako dziecko bawi się krzyżykiem, na łonie Maryi. Kiedyś Jego zamordowane ciało spocznie właśnie na łonie swojej Matki Bolesnej. Śmierć z „miłości do końca” była najwyższym motywem Chrystusowej Misji. ”Nie ma nikt większej miłości jak ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. Ci go zabiją, lecz po trzech dniach zmartwychwstanie". Śmierć nie jest końcem człowieka ale bramą. Śmierć po chrześcijańsku oznacza nadzieję życia, które nigdy się nie kończy. Godzinę swojej śmierci ogłasza Jezus całej ludzkości jako Godzinę Łaski. Pragnie, żeby odprawiać przejmujące nabożeństwo na przebłaganie miłosiernego Ojca: ”dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i całego świata”. Godzina Jezusa jest także naszą godziną do umierania w Chrystusie. Idziemy przez życie „starając się jak On wszystkim dobrze czynić”. Poświęcić życie dla tego najważniejszego ideału Miłości. Każdemu z nas grzesznikowi jest potrzebna Prawda Boża z Miłością, żeby dokonał się cud przemienienia. Śmierć jest utrwaleniem naszego stosunku do Pana. Nasz stosunek do Pana Boga będzie na zawsze taki, w jakim zastanie go śmierć. Śmierć Adasia jest kolejnym przykładem odchodzenia do domu Ojca. Jeśli przez czyściec, to dla oczyszczenia Jego miłości Bożej. Możemy mu w tym pomóc.
Robercik
2014-04-11 09:54
Śmierć zawsze przychodzi niespodziewanie... Dzięki za te kilka chwil spotkania. Wierzę, że Jezus podniósł Cię, abyś mógł teraz żyć z nim na wieki.
Beata
2014-04-07 20:10
I znowu Cię nie ma Adam.........będzie brakowało Ciebie ..nie tak jak kiedyś ale będzie brakowało a chyba najbardziej tej Twojej głębokiej wiary w Boga z ostatnich lat i obietnicy modlitwy jaką składałeś kończąc rozmowę...do 3 razy sztuka były już dwa nasze razy....Odpoczywaj W Pokoju...
anetka
2014-04-06 03:49
Spoczywaj w pokoju .
puniek
2014-04-05 19:03
ŻEGNAJ ADAMIE I DO SPOTKANIA NA NIEBIAŃSKIEJ ŁĄCE.

Dodaj komentarz

do góry tworzenie stron internetowych