Jesteś tutaj: Strona główna / REKOLEKCJE "LITERACKIE" cz. III

REKOLEKCJE "LITERACKIE" cz. III

2014-04-11

„Duchem jest Bóg, a ci którzy Go czczą, winni oddawać Mu cześć w duchu i w prawdzie” (J 4,24).


 

 

„Chcesz uczcić Ciało Chrystusa? Nie pozwól, by było przedmiotem pogardy w Jego członkach, to jest w ubogich, pozbawionych odzienia, by się okryć. Nie oddawaj Mu czci tu, w kościele przez jedwabne zasłony, podczas gdy na zewnątrz zaniedbujesz Go, gdy cierpi zimno i nagość. [...] Dlatego podczas gdy przyozdabiasz miejsce kultu, nie zamykaj twego serca dla cierpiącego brata. On jest świątynią żywą cenniejszą niż tamta” (PG 58,508n).

św. Jan Chryzostom

12 komentarzy

Sara
2014-04-16 14:56
Św. Janie Chryzostomie - zwany "Złotoustym"! Czy krytyka to miłosierdzie i świat w kolorach ??, czy "schizofrenia" chrześcijan - istnieje?, czy jest nieuleczalna ? --- To nie krytyka tzw. bogatego Kościoła i świata, lecz Miłosierdzie buduje Królestwo Boże, bo Miłosierdzie - podnosi człowieka, całego człowieka w jego godności, nie tylko karmi i przyodziewa z tego co skapnie komuś ze stołu; to nie litość, ale przywracanie sensu życia, stwarzanie człowieka na nowo. To przymierze z działającym i twórczym Bogiem ! > w - Przymierzu Miłosierdzia - stosunek do bogatych jest taki: My kochamy bogatych !, bo gdy opowiemy im o Jezusie i oni uwierzą, wtedy z radością ! - oddają część swojego majątku biednym . ... Wystarczy tylko uwierzyć i zaufać Bogu Bogatemu w Miłosierdzie ! : http://przymierzemilosierdzia.pl/wspolnota/misja-i-dzialalnosc/
Sara
2014-04-15 17:45
Przeczytałam kilka postów z poleconego linka: Oczywiście konspiracja w Bożej Sprawie, np. ukrywanie uciekiniera przed mordercą - nie jest i nie może być grzechem kłamstwa , ponieważ /tutaj/ prawda którą znam - nie każdemu się należy , a już na pewno nie wrogowi. Nie wiedzieć czemu komuś mogłoby się wydawać grzechem - nie wyjawienie w takim przypadku prawdy, gdy właśnie wyjawienie jej - byłoby judaszową zdradą, wydaniem niewinnego w ręce oprawcy. Boże dziękuję Ci że chrześcijaństwo to chodzenie w Twojej Światłości.
Majka
2014-04-15 17:36
Zgadzam się Kają. Jest wiersz Twardowskiego, który tu pasuje: Dziękuję ci że nie jest wszystko tylko białe albo czarne za to że są krowy łaciate bladożółta psia trawka kijanki od spodu oliwkowozielone dzięcioły pstre z czerwoną plamą pod ogonem pstrągi szaroniebieskie brunatnofioletowa wilcza jagoda złoto co się godzi z każdym kolorem i nie przyjmuje cienia policzki piegowate dzioby nie tylko krótkie albo długie przecież gile mają grube a dudki krzywe za to że niestałość spełnia swe zadanie i ci co tak kochają że bronią błędów tylko my chcemy być wciąż albo – albo i jesteśmy na złość stale w kratkę
kaja
2014-04-15 15:24
Ja trzy gorsze - nie na temat - a może tylko pozornie nie na temat? Spotkałam w ostatnim czasie kilka pod rząd osób na swojej drodze, które rzeczywistość postrzegają czarno- biało. I... śmiem twierdzić, że to bardzo niszczące myślenie, które może doprowadzić nawet do schizofrenii. W bardzo skrajnym przypadku zaczyna ludzi się dzielić na świętych lub opętanych. O dziwo wielu, katolików, że tak według naszej wiary postrzegać rzeczywistość należy - tu np. link do dyskusji http://forum.gazeta.pl/forum/w,244931,144134465,144134465,Czarno_bialy_swiat.html Pewnie na upartego można by to nazwać zagrożeniem duchowym. Jednocześnie czytając to co pisze m.in. Dominka Kurpińska (na stronie o nadziei, którą polecam) o DDA (ale także wszyscy psychologowie) dowiedziałam się, że myślenie kategoriami „białe” lub „czarne” jest na liście 10 najczęstszych zachowań osób z DDA i jest patologią. Występuje też np. w zaburzeniu borderline, uzależnieniech, współuzależnieniach, zaburzeniach odżywiania itp. Jeśli komuś linka całego nie chce się czytać to tylko ostatni post zacytuję: "prawdziwy katolik, w sutannie, z fuchą ogólnodiecezjalną, stopniem naukowym dr n hum przez 3 lata na terapii wykazywał mi, że czarno-białe postrzeganie rzeczywistości cechuje osoby niedojrzałe emocjonalnie, u których zasadniczym mechanizmem jest rozszczepienie... oraz, że ludzkie życie, postępowanie, motywacja itp. to cała gama szarości..."
Sara
2014-04-15 02:08
Kto widział czarne złoto ? Złoto, czy siano, drogocenny olejek, czy zapach lilii polnej, to wszystko marność !, gdyby nie Stwórca tego wszystkiego ! Złoto by było czarne, nie świeciłoby gdyby nie światło. Bóg jest Światłem, sprawia że świeci złoto i każde źdźbło trawy, lilia pachnie i olejek nardowy, bo roznoszą woń Chrystusa !
Sara
2014-04-15 01:19
Jezus Dziecko ? , ach - przyjął złoto jako dar od Mędrów, równie wdzięcznie jak kadzidło i mirrę i nie wyrzucał darującym, że zagładzają miliony ubogich na świecie. Później jako Nauczyciel i Mesjasz przyjął drogocenny olejek od Magdaleny, chwaląc ją za natchniony czyn, broniąc przed zarzutem o rozrzutność, że - niby lepiej byłoby wartość tej kosztowności dać ubogim. Jako Jezus Eucharystyczny otrzymuje od Kościoła - od nas - jak od królów - też złoto - złoty kielich i patenę by drogocenna Krew i Ciało nie wnikały w pory naczynia. ... Na ikonach kładzie się złote tło jako wyraz boskości - jest to niezwykle cieniutka warstewka - znacznie mniej warta od treści jaką wyraża; inne farby i materiały też służące do tworzenia dzieł sztuki, instrumenty muzyczne,... jak i sama praca artysty też mają wartość ogromną !, lecz nieprzeliczalną, ponad materialną - i nawet jeśli się zdarzy - złe, niemoralne życie artysty - nie przekreśli to wartości dzieła jakie - na Bożą Chwałę ofiarował - w imieniu nas wszystkich. Tak samo zły uczynek chrześcijanina nie może przyćmić piękna i wartości i sensu złotego kielicha na ołtarzu. Głodnych chleba i Ducha na świecie nakarmić można, ogrzać i pocieszyć - budując Królestwo Boże wokół siebie, wprowadzając Boże Prawa do struktur społecznych, zmieniając systemy, modląc się o mądrych, nawróconych rządzących; starając się by przez nas jak przez lustra Salomona - Boskość naszego Zbawiciela oślepiała Złego - przyczynę wszystkich nieszczęść.
Flagowy
2014-04-14 21:37
tak czytam wasze rozważania i nasuwa mi się sporo różnych myśli ale napiszę krótko przykład jako pierwszy dał nam sam Chrystus przychodząc na świat w ubogiej stajence i pragnę przypomnieć że jest Królem Królów Panem Panów. To Babilon i ludzkie słabości do mamony zaślepiały wiernych złotymi błyskotkami. Obraz nie musi mieć złotych ram by być piękny i przedstawiać cos istotnego bo gdy tak się dzieje jest przerost formy nad treścią. Jeśli naszą treścią esencją jest sacrum to blask złota zaczyna je oślepiać jako tarcze które wypolerowane na rozkaz króla Salomona powaliły zbrojną armię.
Sara
2014-04-12 16:25
Jeśli idąc do kościoła - budynku będę mieć za złe że Eucharystia sprawowana jest na złotych, czy pozłacanych naczyniach - stracę Życie - koncentrując się na marności. Jeśli wszyscy małżonkowie świata zdjęliby złote obrączki i przetopili na chleb, nie nakarmią wszystkich głodnych, bo to nie złoto jest winne głodowi i nędzy moralnej ani jego dyskretna obecność podkreślająca - drogocenność związku kobiety i mężczyzny. Jeśli nie piękne kościoły -będące dziełami sztuki..., to ludzkość już wymyśliła alternatywę: byłam w czasach komuny we Lwowie, widziałam kościół - katedrę - magazyn, a na ścianie w głównej nawie ogromny Chrystus na Krzyżu - wydawał się szlochać nad ludzką oparta na błędzie reformą dobroczynności, błąd polega na założeniu że człowiek potrafi być dobry - bez Boga Prawdziwego.
kaja
2014-04-12 14:20
A ja myślę,że Chryzostomowi chodziło o bardzo dosadne ukazanie więzi pomiędzy Jezusem eucharystycznym a Jezusem obecnym w ubogim. I mówiąc świątynia ma na myśli konkretnie mury świątyni, a nie samą Eucharystię - bo dalej mówi: " Jakiż pożytek może mieć Chrystus z tego, że stół ofiarny pełny jest złotych naczyń, gdy potem umiera z głodu w osobie biedaka. Najpierw nakarm zgłodniałego, a dopiero potem ozdabiaj ołtarz tym, co pozostanie (św. Jan Chryzostom, Homilia 50, 3–4; PG 58, 508 n)". Ostrzega przed popadaniem w odstraszającą od Kościoła DEWOCJĘ. Jan Paweł II: „Drodzy przyjaciele, jeśli nauczycie się odkrywać Jezusa w Eucharystii, będziecie potrafili odkrywać Go także w waszych braciach i siostrach, w szczególności w najbardziej ubogich. Eucharystia przyjmowana z miłością i czczona żarliwie staje się szkołą wolności i miłosierdzia, prowadząc do realizacji przykazania miłości. Jezus przemawia do nas wspaniałym językiem daru z siebie i miłości aż do ofiary ze swojego życia. (…) Jezus uczy nas, abyśmy spotykali Go w innych, w pierwszym rzędzie w oszpeconym obliczu człowieka ubogiego”. Poza tym ubóstwo moim zdaniem należy rozumieć, nie tylko biedę w sensie materialnym ale wszelkiego rodzaju np. ubóstwo duchowe np. uzależńienie
Kuba Szczecin
2014-04-12 13:11
Nowa trasa pielgrzymki - wychodzimy z Ukrainy . Więcej informacji na księdze gości strony : www.hipisi.eu.pl . POZDRAWIAM SERDECZNIE
Sara
2014-04-12 11:46
PS. Matka Teresa z Kalkuty nie zaniedbywała " wnętrza" na rzecz tzw. "peryferii". Widziałam, słyszałam: Żebraczka, która uczestniczyła we Mszy Św. u Matki Teresy - umyta i czysto ubrana - wyszeptała zachwycona !: "To bajka z tysiąca i jednej nocy ! " Biskup oznajmił, że oto "udało się postawić namioty na Górze Tabor, Górze Przemienienia !" Matka Teresa nie zaniedbywała - wnętrza Kościoła -tj. Obecności Żywego Jezusa w Świątyni , codziennych długich modlitw, Mszy Św. codziennej godzinnej Adoracji. .. Nie zrywała obrazów ze ścian, słała miękkie dywany, by siostrom ułatwić na nich klęczenie, można by rzec "ozdabiała" wnętrze Kościoła obecnością modlitwy. To co "wewnątrz" nie kłóciło się z tym co "na zewnątrz" , starała się nie tylko o chleb dla biednych, ale przede wszystkim ! - o Ducha i Słowo Prawdy - Słowo Boże - dla posługujących sióstr. Kiedyś, w jakimś miejscu powiedziała: "Jeśli wasi księża nie mają czasu dla moich sióstr, to ja zabieram stąd moje siostry !"
Sara
2014-04-12 10:14
Św. Janie Chryzostomie, tu muszę zaprotestować : nie ma Świątyni CENNIEJSZEJ niż Jezus w swojej Eucharystycznej Ofierze. On jest Życiem, my jesteśmy marnością, przyjmujemy Go, byśmy i my życie mieli. On dając nam nowe przykazanie Miłości, by kochać tak jak On umiłował, dał nam taką możliwość - by kochać bliźniego Jego Miłością, nie skażoną egoizmem, bo wśród ludzi nawet egocentryk też lubi uchodzić za filantropa, jednak jeśli czyni coś "dobrego", to robi to dla siebie, a nie z miłości do bliźniego,- dlatego bez Bożego Namaszczenia wszystkie nasze dobre czyny są zbrukane. Sami z siebie nie bylibyśmy zdolni - ofiarować się dla bliźniego. Tylko Duch Św uzdalnia do pełnienia Woli Bożej, do bycia dobrym, dobrym jak Bóg !, ale - to może dokonywać się tylko za Łaską Bożą, dzięki Bogu, a nie bez Niego, inaczej nie byłoby służbą człowiekowi , ale pokłonem dla swojej pychy ! Dlatego, aby wszystko było po Bożemu, Jezus - w Świątyni - daje nam i Prawdę i Ducha - które płyną ze Świątyni Jego Ciała. Jeśli kto jest spragniony, niech przyjdzie do Mnie i pije, kto wierzy we Mnie. Jak jest napisane: Rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza. Powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego. Duch bowiem nie był jeszcze dany, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony (J 7,37-39). Napełnieni Duchem Świętym odkrywamy że dobre uczynki Bóg przygotował z góry dla tych którzy żyją Jego Życiem, są Jego Rękami, kochają Jego Ustami ,Jego Oczami, użyczają nóg Jezusowi, by mógł dotrzeć do oczekujących na miłość.

Dodaj komentarz

do góry tworzenie stron internetowych