Jesteś tutaj: Strona główna / Ewa opowiada o organizacji 36 Pielgrzymki Młodzieży Różnych Dróg Olomouc - Częstochowa

Ewa opowiada o organizacji 36 Pielgrzymki Młodzieży Różnych Dróg Olomouc - Częstochowa

2014-10-03

 




Ewa: Na początku tego roku Andrzej wyszedł z propozycją, by iść z Czech. W Olomoucu jest piękny pomnik Trójcy Świętej wpisany przez Unesco, więc zdecydowaliśmy się, że z tego miejsca wyjdziemy. Ja się zwróciłam do Arcybiskupstwa w Olomoucu, do Centrum Rodzinnego, bo jest u nas właśnie Rok Rodziny. Widzimy, że na pielgrzymce ogromny procent, to rodziny, ci którzy dawniej tu chodzili sami, teraz są z dziećmi. Przydzielono nam do pomocy Lubosza, ojca jedenaściorga dzieci i Szczepana - który zna dobrze polski. Byliśmy organizacyjnym timem. Ja im opowiedziałam o pielgrzymce, jak trzeba trasę wyznaczyć, informować proboszczów,organizować przewóz bagaży, posiłki. Swoich chłopców również włączyłam - Tobiasz opracował plakat. Doman z Jonatanem przejechali tę drogę na rowerach, bo chcieliśmy, aby była ona atrakcyjna, abyśmy nie szli asfaltem ale przez las. Chłopcy wymyślali, aby to było atrakcyjne, uwzględnili wózki. W Czechach piesza pielgrzymka, to pojęcie abstrakcyjne. Reakcją było zdziwienie i pytanie: "A co to autokarem nie można?? Przecież pielgrzymka jedzie." Całkowity brak doświadczenia z pieszym pielgrzymowaniem. Pytaliśmy nieśmiało o posiłki, na co jeden z proboszczów nam odpowiedział: „Ja mam trzy 80 letnie babcie w parafii i komu ja mam powiedzieć?” Zupełnie inne realia. Ja nie wątpiłam zupełnie ale zastanawiałam się, czy mamy w ogóle szanse, choćby pod względem spania i wyżywienia. Po kwaterach nie było to absolutnie możliwe. Na szczęście byli bardzo otwarci kierownicy szkół podstawowych, wszyscy ateiści,  nie mający żadnego doświadczenia z religią, pielgrzymką, jednak zachowali się bardzo profesjonalnie, wynajęli nam sale gimnastyczne. No i się udało. Moim zadaniem było przedstawienie wizji pieszej pielgrzymki, jako takiej, a trzeba było jeszcze przecież uwzględnić specyfikę pielgrzymki szpakowskiej. Szczepan przez pierwsze dwa dni był totalnie zaszokowany, jak coś takiego w ogóle może dojść do Częstochowy? To niemożliwe. Dopiero na trzeci dzień uwierzył, że może dojdziemy, zachwycił się adoracjami, mszami. Nie wiedzieliśmy ile osób będzie i z tym były duże problemy. Zaczęli przyjeżdżać ludzie nie zgłoszeni. Nie spodziewaliśmy się tylu ludzi. Szczepan czuł w tym wielki chaos ale się udało i jeden ciepły, skromny posiłek zawsze zorganizował, raz nawet gotowała nam Armia Zbawienia. Udało się i w efekcie wszyscy byli zadowoleni. Niektórym nawet odpowiadały skromne warunki, bo uważają, że w Polsce czasem jest przesyt. Czesi z kolei, którzy idą z nami podziwiają bardzo polską gościnność. Dla nich to jest szok, jak może obcy człowiek komuś, kogo nie zna otworzyć dom, ugościć go i nic za to nie chce. Granica państw jest niewidzialna ale różnica w mentalności jest bardzo widoczna. Jest to takie namacalne świadectwo polskiego katolicyzmu.

10 komentarzy

koma70.70
2018-09-06 14:24
Ewa umarła czyli żyje... w niebie. Samtąd troszczy się o swoich bliskich i przyjaciół!
andreo
2018-09-06 11:37
OGROMNIE MNIE TO SMUCI, BARDZO OGROMNIE MNIE TO SMUCI, MEGAGIGABARDZO MNIE TO SMUCI … !! Szacunek - Szacunek - Szacunek dla Twej nietuzinkowej dojrzałej w miłości - mądrości - dobroci OSOBOWOŚCI … EWO - Ewo - Ewo … :)
...
2018-09-06 07:10
Tej nocy odeszła do Pana Ewa Osiecka-Kuczera. Módlmy się o światłość wieczną dla niej.
salome
2018-09-05 21:33
Siedzę i przewijają mi się obrazy - Ewa z Prudnika... Chyba 1985... Może 86... I dwadzieścia kilka lat później, regularnie wpadała do mnie do Pragi, przyjeżdżała na szkolenia. Przegadane całe wieczory, hektolitry herbaty, przegadane... ale o czym? Głównie o mnie... Przepraszam Cię Ewo, że nie dopuściłam Cię do słowa. Nie wysłuchałam, jak powinnam... Wybacz mi. Jesteś i zawsze uważałam Cię za anioła roztropności w tym szalonym życiu. Modlę się...
Kaja
2018-09-05 21:29
Ewcia (+++)
Robercik
2018-09-05 21:19
Właśnie skończyliśmy koronkę w Waszej intencji. Myślami jesteśmy z Wami.
takajedna
2018-09-05 20:26
Jestem z Wami w modlitwie.
koma70.70
2018-09-05 18:59
Dzwonił Doman, Ewa umiera. Módlmy się za nich!
Taka Jedna
2014-10-05 21:40
Ewo, Oldrichu, ta pielgrzymka była super!!!! Właśnie wspólne spanie, nocne granie, a nie bieganie na kwatery i po wszystkim. To jak za dawnych czasów. Pewien rodzaj wymuszonej wspólnoty. I co z tego, ze było skromnie- jak jedliśmy z naszej kuchni, też bywało skromnie. A ja jako wówczas kontestujący maruder ( niekiedy 2 km za pielgrzymką samotnie przez pola)często nie jadłam , bo po prostu za brakło. A tym razem jedli wszyscy- prawda. A że skromnie- tym lepiej. Pozdrowienia dla Szczepana i zaproszenie w polskie góry- o których dyskutowaliśmy. A sianie tego co ta pielgrzymka niesie po czeskiej ziemi było wręcz namacalne. I za tę możliwość powinniśmy dziękować Bogu, Andrzejowi i Wam , bo bez tych trzech filarów nic by nie było. Więc niniejszym DZIĘKUJĘ!!!! Pozdrowienia dla
kajtek
2014-10-05 12:58
Dziękujemy Tobie Ewo, poznaliśmy Ciebie i wielki urok Czeskich gór. Pielgrzymka była doskonale zorganizowana również dzięki Tobie...

Dodaj komentarz

do góry tworzenie stron internetowych