Świątecznie od Sary
2014-12-22
Szczęśliwy opłatek
Szczęśliwa kruchość
wigilijnego chleba
szczęśliwa biel – w niej
Święta Noc prześwieca
czemu oczy zamykasz ?
pod powiekami cisza
nic nie znaczysz
kochaj ! jak Bóg miłuje
nieświęty ten świat
kochaj … kochaj
święty wiatr
święte anielskie chóry
święty czas
święte słowa
święty płacz
święte niebo nad
świętymi drzewami
szukaj Betlejem
cichej Groty serca
i usłysz o ! usłysz
wylewające się z nieba
aniołów śpiewy !
w sercu na dnie
w Domu Chleba
znajdziesz Dzieciątko
owinięte w modlitw pieluszki
Maryję Dziewicę uśmiechniętą
z Józefem Świętym
pod Gwiazdą Betlejemską
odnajdziesz Trójcę Ziemską
Ikonę Boga
objawioną światu całemu
tej Błogosławionej Nocy
w serca ciemności
odnajdziesz Światło
Światłość ze Światłości
na szczęśliwej
choć kruchej bardzo
i połamanej człowieczej
drodze.
K o l ę d a
Przychodzisz Jezu
jak tchnienie łagodne
w śpiewie uwięziony
pochylają się nad nami niebiosa
płomieniem gorącym
gwiazdą betlejemską
śnieżnymi chórami aniołów ...
Maryja tuli Boże Dziecię
bezpieczna w ciemną noc
matczyny podarek
wiary i ufności pocałunek
kładzie na rączki Jezusowi
opowiada o słońcu tańczącym
ponad górami wieków
chciałaby ukoić
spadających gwiazd łoskot
gorycz historii skąpanej we krwi
miłość miłość …
jak ty ziemio wygląda spełnienia
nadziei ukrytej w bólu
Jezu jesteś Miłością
niebem całym
ziarnem rzuconym
złotym kwiatem pustyni
źródłem żyjącym
słabością i siłą
Nędzarzem i Królem
Ojciec Twój -
pomalował Ci oczęta
dźwiękiem krajobrazu
Gwiazdy promieniem
która przesunęła się
pod Jego palcami
w cichym natchnieniu
uczuciem bliskim
radością czystą
na przełaj
pomiędzy ziemią a niebem
pomiędzy Słowem a Cudem
jak budzący się ptak
w drzew gałązkach
tańczy kolęda
… śpiewają słońc tysiące
śpiewają pasterze
śpiewają bydlęta
ożywają kamienie
kolędują nawet łzy niepojęte
płaczki wędrowne
w Betlejem Judzkim
i ludzkim.
Najczystsza śnieżna
Najczystsza śnieżna – święta przestrzeni !
jakże tchnieniem miłości się staniesz ?
i dojść dokąd zdołasz ?
gdy falą różaną nadziei
horyzont żegluje w bez-pamięć
gdy błękit ciemniejącego nieba
nade mną ciszą przebiega
ile zdołasz wymilczeć i wyśnić ?
wysoki szczyt ... jodłę z Gwiazdą białą
trwogę niespokojną ukoisz wiary nocą
roztopisz ostrze lodowate serca
gdy bezmiar w oczy napłynie
o ! dasz mi radość niemałą
Słońce z wysoka wschodzące dolinie.
Joanna Olbrychtowicz
2014-12-23 23:35