Jesteś tutaj: Strona główna / Trzej królowie dzisiaj ..

Trzej królowie dzisiaj ..

2015-01-05

 

Trzej królowie za Gwiazdą wędrują

szukali Królów Króla w pałacach

lecz nie znaleźli

hej ! gdyby nie ona Betlejemska Jasność

ze Słowem Bożym wraz

nad Grotą - święcącą ciszę cisz

doszliby dokąd ?, chodzili dopokąd ?

Czy na te hale śnieżne

zawitać by chcieli ?

wśród muzyki wiatrów

ciszy zmarzniętych potoków ?

Tu gdzie pachnie kolęda

ciasto z pieca i siano na przyzbie

snuje się kadzielnych dymów przędza

i na wieczornym niebie

pluszcze chmurki rybka

pod księżycem żaglowcem

morze nocy się ścieli

gdzie świat się nie wyparł Cudów Cudu

choć wieczór mrozem wieje

wysoko ponad głowami

blaski z dalekiego słońca sieje

górski księżyc

zbłąkany - tęskny królewicz

chodzi dolinami

zagląda chatom w oczy

w białej jaśni

przemierza pełnię czasu i czasów czas ! ...

U mego progu strudzony wędrowcze

zatrzymaj swej podróży bieg

posłucham z dalekiego kraju opowieści

ogrzej izbę - pieśnią

niech u paleniska

złączą się serc płomienie

w historię jedną - świętą - jedyną

co świat cały i Dzieciąteczko Boże

na sianku błogim w Betlejemskim Żłobie

i Mlecznej Grocie

radośnie i jasno – widziały

w ciszy cisz - Cudów Cud

Miłość z Miłości !

 


Zakończenie Rajskich Opowieści – Pierwsza Nowina o Jezusie – Ks. Rodzaju 3,15 .' Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej:
ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę».

 

ZBAWIENIE W JEZUSIE

po świecie wicher roznosił echo Głosu Boga: Gdzie jesteś

Adamie, gdzie jesteś Ewo, Ewo ?, gdzie się podziało wasze szczęście ?

… … …

 

Wśród ciemnej nocy, Anioł poplątał biegnącym ludziom wszystkie drogi,

uciekając, pędzeni strachem znaleźli się znów – niepewni i zaskoczeni –

przed Obliczem Jedynego i Świętego Boga, przed którym uciec chcieli.

Zechciał rozmawiać z nimi Twarzą w twarz – Ojciec, Miłosierny Bóg :

 

Dlaczego odrzuciliście Moje Prawa i Moje Słowa ?... Teraz posłuchajcie,

oto w waszym sercu na dnie - smutek nastał wielki !, śmierci oścień.

Uwierzyliście mirażom i kłamstwom, Dzieci Moje, Dzieci … Dzieci !

Tak bardzo się starałem, aby stworzyć wam Cudowny Raj na Ziemi ...

 

Zachowajcie wspomnienie Raju, aż do końca czasu, aż się czas dopełni,

noście jak w sercu skarb, jak najcenniejszą perłę, jak modlitwę, i ból wielki;

dajcie poznać wspomnienie Raju dzieciom waszym, a dzieci dzieciom.

Szatan, który wydał wojnę Mnie Bogu Samemu – zostanie zwyciężony!

 

Nie lękajcie się !, JESTEM Z WAMI, JESTEM MIŁOŚCIĄ, MIŁOŚCIĄ!

NIE LĘKAJCIE SIĘ MIŁOŚCI !- ... jest łodzią płynącą po jeziorze,

bez zbytecznych słów i bez próżności, w trudzie i znoju, w pocie czoła;

jest pustynią owianą wiatrem pragnienia i tęsknoty ciszą, jest słońcem.

 

Miłość spada deszczem – wiary szczęściem, pokuty i wdzięczności łaską,

na końcu drogi mgłą poranka zasnuje oczy wroga, pokrzyżuje plany Złego …

Miłość zrodzona z Bożej Rodzicielki - Światłem Dziewiczym osnuje drogi,

będzie wam domem bezpiecznym w czas burzy, przez wieki - Miłości Słońce:

 

Zbawienie w Jezusie !

 

Joanna Olbrychtowicz

1 komentarz

Herbert
2015-01-06 22:22
Podróż trzech Króli T. S. Eliot „Mroźna to była wyprawa; Najgorsza pora roku Na podróż, zwłaszcza tak długą: Drogi tonące w śniegu i lodowaty wiatr, Najokrutniejsza zima.” Rozdrażnione wielbłądy, pokaleczone, zbolałe, Kładły się w mokrym śniegu. I było nam czasem żal Letnich pałaców na wzgórzu, osłonecznionych tarasów, I jedwabistych dziewcząt roznoszących napoje. Poganiacze wielbłądów klęli i złorzeczyli, Żądali napitku, kobiet, przepadali bez wieści, Nocne ogniska gasły, nie było gdzie się schronić; A miasta były wrogie, mieszkańcy nieprzyjaźni, Wioski brudne i chytre, za wszystko żądano złota. Ciężka to była próba. Wędrowaliśmy w końcu już tylko w ciągu nocy, Śpiąc byle gdzie i płytko, I słysząc w sobie głos, który powtarzał w kółko: To jest czyste szaleństwo. (...) Pamiętam, było to dawno; Dziś bym postąpiłbym tak samo, tylko trzeba zapytać Trzeba zapytać O to: czy cała ta droga nas wiodła Do Narodzin czy Śmierci? Że były to Narodziny, to nie ulega kwestii, Mieliśmy na to dowody. Bywałem świadkiem narodzin i byłem też świadkiem śmierci, I było dla mnie jasne, że są to różne rzeczy; jednak te narodziny Były dla nas konaniem, ciężkim jak Śmierć, śmierć nasza. Wróciliśmy do siebie, do naszych starych Królestw, Ale w tym dawnym obrządku jakoś nam już nieswojo, Obco wśród tego tłumu zapatrzonego w swe bóstwa. Rad byłbym innej śmierci. 1927

Dodaj komentarz

do góry tworzenie stron internetowych