Jesteś tutaj: Strona główna / Kazanie pasyjne do wiernych w kościele Birkenau – Oświęcim Brzezinka „Miłosierdzie i przebaczenie - dwie zasady Królestwa Bożego”

Kazanie pasyjne do wiernych w kościele Birkenau – Oświęcim Brzezinka „Miłosierdzie i przebaczenie - dwie zasady Królestwa Bożego”

2015-03-16

Jan Paweł II mówi w encyklice o Bogu bogatym w miłosierdzie ukazuje coś niezwykłego, że my ludzie możemy także Chrystusowi Bogu okazywać miłosierdzie i współczucie. I czynimy to serdecznie podczas Gorzkich Żali. Protestanci nazywają to pietyzmem. My słusznie Matkę bolesną nazywamy najdoskonalszą Pietą.
Jest ksiązka pt. -„Bóg w którym nie ma idei zła”: Ukazuje absolutną niewinność Jezusa. Niewinność dziecięca. Nie potrafi oddać złem za zło. Milczy, gdy go biją bo nie wie dlaczego? Mówi o sobie że jest Synem Bożym, chociaż to jest powodem wyroku śmierci. Do żołnierza, który go uderzył zwraca się słowami: „jeśli dobrze powiedziałem, to dlaczego mnie bijesz”? On kocha swoje stworzenie i nie wie dlaczego Go ktos nienawidzi. Nie zna zemsty, nie umie się bronić jak tylko przyjąć wyrok. Jak „owieczka na rzeź prowadzona”. Podobno niewidzialnie uzdrowił Piłatowi bolącą głowę, a ten go skazuje na śmierć. Nie wypomina Piotrowi zaparcia się Go tylko pyta: „kochasz mnie Piotrze”? Izajasz mówi: „Trzciny nadłamanej nie dołamie, knotka tlejącego nie dogasi”.
Dlatego Piotr powiedział o Jezusie krótko:„Przeszedł wszystkim dobrze czyniąc”.
Pewien narkoman z Piły daje takie świadectwo, jakie słyszałem na KUL-u. Nie potrafił przestać ćpać ale bardzo chciał, a to już dużo. Pomagała mu na kempingu Jasnej Góry dziewczyna. Nic z tego. Aż pewnego razu poszedł pod Krzyż, położył sprzęt narkotyczny na ołtarzu i powiedział. Oddaję Ci to Chryste a Ty daj mi łaskę zdrowia. „Lało się ze mnie -mówił -wszystkimi otworami”. A po tygodniu męki głodów do dziś jestem całkowicie zdrowy. Jak bardzo Jezus chce by ufać Jego miłosierdziu.
Boską metodą życia społecznego jaką my katolicy stosujemy to jest: przebaczenie i miłosierdzie, które: nie potępi, nie wyśmieje, nie obrazi, nie zrani, nie dobije, lecz podniesie na duchu, ukoi, przebaczy, zrozumie. Zdołowanych – podnosi; zamkniętych – otworzy; zakompleksionym – ukaże dobre strony; zrozpaczonym – da nadzieję; zdecydowanym na samobójstwo okaże bliskość; grzesznych – upomni i ułaskawi; zagubionym – wskaże drogę; winowajcom – wybaczy; rozgoryczonym – osłodzi problem; zestresowanych – uspokoi; sfrustrowanych – zdopinguje; odrzuconych – przygarnie; samotnych wysłucha; zalęknionych - ośmieli; złych uwolni od Złego; znerwicowanych- odetnie od źródła nerwicy; błądzącym – da sens; opornych – przełamie; rozbitych – zintegruje; strapionych pocieszy, smutnych rozweseli.
Jeden narkoman napisał w strasznej książce pt. „Mistycy i narkomani o pewnym księdzu”: „on nas bardziej rozumie, niż my samych siebie”. Czy nie mówimy nieraz w ciężkich chwilach, Ty Boże jedynie mnie rozumiesz? I to jest prawda. Obecnie Chińczycy, których jest 1mld 200 ml. interesują się miłosierdziem jako metodą mogącą rozwiązać ich problemy społeczne.
„Czego znowu piszesz o tym miłosierdziu”!!!??? zaryczał diabeł do św. Faustyny.
Sara pisze: „Przybliżasz się do mnie ... O ! Boże ! dlaczego do mnie ? Nie znałam Ciebie Panie, modlitwę porzuciłam dawno. A Ty spojrzałeś - przenikasz na wskroś i znasz mnie Panie ! Przerażenie budzisz i podziw: Kto Ty, czy jesteś naprawdę?
Uśmiech Twój – miłosny ogród, wonny, radosny, oaza spragnionej pustyni, pieśń nad pieśniami !, miłości blask. Serce Twoje - Miłości pełne - wschodzące Słońce biało-czerwone, ukojenie dla duszy, tęsknoty żar.
Papież Franciszek opowiada: „Jak byłem jeszcze w Argentynie przyszedł do mnie słynny spowiednik. Mówi: „ Ojcze.„Ja mam trochę wyrzutów sumienia bo wiem, że przebaczam zbyt wiele!” Odpowiedziałem mu: „Ale wiesz, gdy ja czuję, że ten skrupuł jest u mnie zbyt mocny, idę do kaplicy, przed tabernakulum… i mówię Mu: „ale wybacz, wina jest Twoja, ponieważ dałeś mi zły przykład!”
- Pewien reżyser nakręcając film o pielgrzymce hipisowskiej i częściowo narkomańskiej, powiedział: „Jak to księże Andrzeju, ten ćpa, ci się całują, tam popalają: co ty na to”?. Podobno miał odpowiedzieć. „Ja tu jestem po to, by ich rozgrzeszać. „I tym mnie ujął”, zakończył reżyser ateista.
- Ks. bp. Ordynariusz wprowadzil w Oświęcimiu stały konfesjonał. Codziennie od 9-11 i po połud. Od 15-17 można iść i bez pośpiechu powierzyć Jezusowi „swoje sekrety”. Ks. biskup mówił, że świątynie na zachodzie stają się puste, bo zniknęły konfesjonaly, bo się przestaje wierzyć w Chrystusa Zbawiciela, który w każdym rozgrzeszeniu sprawia cud. Co było złe w moim życiu, przestaje istnieć w sekundzie.
- Po długim czasie strachu przed spowiedzią, wreszcie wyznała przede mną zwlekany grzech aborcji. Mówię do niej: No, aleś się musiała nacierpieć przez ten czas. A ona z taką ulgą i wdzięcznością –„dziękuję, że ksiądz tak powiedział - że mnie ksiądz zrozumiał”.
- Ks. proboszcz w Masłowie wstaje od konfesjonału w czasie kazania i cały zalany łzami mówi głośno. „Księże, choćby ci nie wiadomo jakie kłody kładli pod nogi to prowadź dalej pielgrzymkę. Nie wiedziałem, że taaakie problemy może mieć młodzież”.
Znowu Sara:- Jesteś ! – cały świat niknie w Tobie mój Boże ! i w Tobie objęta Miłością, jaśnieje nadprzeźroczysta Tunika Twoja Święta podobna wiatrowi, a Pierś Twoja -Żywej Światłości Źródło strumieniami plonąc - Serca Tajemnicę odsłania.
- Ks. proboszcz w Konopiskach spowiada chłopaka z pielgrzymki, który mówi: „Ćpałem”. Co synu? „No, brałem narkotyki”. Ojoj, to chcesz umrzeć? „Bo ja nie chcę żyć! Dlaczego? Bo nienawidze swego ojca. Muszę wracać do domu. Pijany budzi nas w nocy, bluźni, rzęzi jakby umierał. Nie chcę żyć”! To teraz rozumiem i Ci błogosławię.
- Przyjeżdża do mnie dziewczyna z bardzo daleka. Zwierza się ze wstydliwego problemu i mówi: „Daj mi tylko proszę ten krzyżyk. Nic nie mów, tylko zrób ten krzyżyk nade mną”. Zrobiłem krzyżyk i odeszła szczęśliwa.
Sara: „Światła Zdroje – promienie na świat rozpostarte: biały,ciemności wszelkie przykrywa - śnieżna kryształowa - Jasność ! I czerwony - ogniem przenikliwy - Ofiary Bolesnej Rana Miłosierdzia Płomień - nad grzechem i śmiercią – Zwycięstwo”.
- Podchodzi do mnie podczas pielgrzymki chłopak, że się chce wyspowiadać. Więc - proszę bardzo. Ale mówi, ja tylko chcę rozgrzeszenie. Ja skończyłem już z grzechami. Przestały istnieć. Kiedy? Podczas Mszy w kościele. Jezus mi wszystkie grzechy zabrał. Ja już ich nie mam. Daj mi tylko rozgrzeszenie”? I dałem.
- Pomyślmy jakie szczęście czuła kobieta, którą Jezus obronił przed ukamienowaniem, bo ją przyłapano na grzechu?” Nikt cię nie potępił niewiasto? Nikt Panie. I ja Cię nie potępiam”. Opowiadam to zdarzenie Irkowi narkomanowi, a on pyta –„to mnie ludzie też nie mogą potępić”? No.. nie powinni, bo chyba też mają jakieś grzechy.
- Sara: „Nie lękajcie się !, JESTEM Z WAMI, JESTEM MIŁOŚCIĄ, MIŁOŚCIĄ! NIE LĘKAJCIE SIĘ MIŁOŚCI !- ... jest łodzią płynącą po jeziorze, bez zbytecznych słów i bez próżności, w trudzie i znoju, w pocie czoła; jest pustynią owianą wiatrem pragnienia i tęsknoty ciszą, jest słońcem”.
Miłość spada deszczem – wiary szczęściem, pokuty i wdzięczności łaską, na końcu drogi mgłą poranka zasnuje oczy wroga, pokrzyżuje plany Złego … Miłość zrodzona Bożej Rodzicielki - Światłem Dziewiczym osnuje drogi, będzie wam domem bezpiecznym w czas burzy, przez wieki.
Zakończymy hymnem z brewiarza kapłańskiego: „Spójrz miłosierny, na naszą nędzę, zrodzoną z grzechu i niewierności, ulecz zranionych, przywróć nam pelnię Twojego życia. Amen.

ks. Andrzej Szpak

 

 

 

 

 

 

 

 

 

5 komentarzy

Piotr Kura(czako)
2015-03-23 15:02
;CISZA;............Rozmowa Duszy z jej Stwórcą Otwiera uszy , myśli i rozum na rzeczywistość. Hałas zabija wzrok prawdziwości. Piotr Kura.......................http://nspjgogolin.pl/cisza/
Herbert
2015-03-20 12:25
Szpaku, dzięki!
Anka
2015-03-18 23:13
Bo dzieci wolą siebie obwinić, niż przyjąć, że rodzic ich nie kocha.
takajedna
2015-03-18 21:12
Kiedy ich rodzice znów zawiedli, okłamali, nie dotrzymali słowa, nie przyjechali, bili, pili, głodzili, one im wciąż przebaczają.Ja nie mogę uwierzyć w to, a one wciąż mają nadzieję. Tego się można uczyć od tych poranionych dzieci. I wiecie co, najgorsze rzeczy robią , gdy już stracą nadzieję. Wtedy zaczyna się samozniszczenie i atak na wszystko wokół. Dlatego tak bardzo chcę się uczepić tego przebaczenie, które daje mi Chrystus. Dlatego tak bardzo proszę Go o łaskę dla nich, rodziców. Bo dzieciom wystarczy jeden maleńki błysk i...znów im przebaczają.Te okaleczone, poranione dzieci są tak podobne do Jezusa Miłosiernego, ze jest mi wstyd. Bo ja nie raz w duchu używam wobec tych rodziców niecenzuralnych określeń. A one...przebaczają i przebaczają bez końca, jak tylko mają nikły promyk nadziei.
Anka
2015-03-16 23:20
to co najprostsze i oczywiste (cytuję z góry) - najtrudniejsze: nie potępi, nie wyśmieje, nie obrazi, nie zrani, nie dobije, lecz podniesie na duchu, ukoi, przebaczy, zrozumie. Zdołowanych – podnosi; zamkniętych – otworzy; zakompleksionym – ukaże dobre strony; zrozpaczonym – da nadzieję; zdecydowanym na samobójstwo okaże bliskość; grzesznych – upomni i ułaskawi; zagubionym – wskaże drogę; winowajcom – wybaczy; rozgoryczonym – osłodzi problem; zestresowanych – uspokoi; sfrustrowanych – zdopinguje; odrzuconych – przygarnie; samotnych wysłucha; zalęknionych - ośmieli; złych uwolni od Złego; znerwicowanych- odetnie od źródła nerwicy; błądzącym – da sens; opornych – przełamie; rozbitych – zintegruje; strapionych pocieszy, smutnych rozweseli.

Dodaj komentarz

do góry tworzenie stron internetowych