Krzysztof Stępniak
2016-01-20
>>>Prezentacja fragmentu twórczości Krzysztofa Stępniaka<<<
...
Na przeciw mnie
zasiadło dwóch oponentów
rutyniarzy
na jednego napompowanej twarzy
zauważyłem uśmiech szyderczy
a drugi
chodzi mentalnie po cmentarzu
i grzebiąc na talerzu ciągle siebie
i mnie w jednym grobie
zerka na kolegę rutyniarza .
Osiągnęli w życiu
wysokie społecznie stopnie wtajemniczenia
i na drabinie mają groby i talerze .
Dołączyć do nich nie sposób .
Od stołu odchodzę głodny
pogrzebany w nich .
Są dla potrzeb poetyckich cenni
szanuję ich za to .
Kocham ich za to .
...
Jeszcze nie mogę umrzeć
bo
nie widziałem
tamtego brzegu
lasu .
Mówią
że serca tam biją jak młoty
w kowadła
aż
spłoszone dźwiękiem owady
opuszczają polany
i umierają
bo one w przeciwieństwie do mnie
mogą umrzeć ...
nie piszą przecież poezji .
...
Spojrzę
przed śmiercią
na szuflady wypchane wierszami
owinę się szczelnie
ceratą
i wzlecę nad miastem
a miasto z szuflady po śmierci wyszarpie
jak z krtani
ślinę
i linę
...
Miasto skończyło się
i nastał
świt w szczerym polu ...
horyzontem idąc
mijaliśmy świnie z wypchanymi żołądkami
koszulami
pocieraliśmy o nie
żeby wczuć się w świń rolę ...
ja ciągle tworzyłem
a ty zaprzestałaś oddychać
będąc pod wrażeniem moich wierszy
i świń
pierwszy jestem gdy chodzi o bycie Raskolnikowem
w tym pokoju
gdzie śledzi nas wzrok
za rok będziemy stąpać po linii horyzontu
bo tak kończy się
tu .
2016-01-30 10:13