Jesteś tutaj: Strona główna / Chupacabra po polsku

Chupacabra po polsku

2011-03-10

ARTYKUŁ OPUBLIKOWANY W ŁOPOCIE  nr 5/6
Jakiś czas temu dosyć głośno było o meksykańskiej chupacabrze,
która jakoby miała, poprzez wyssanie z nich krwi, wymordować
kurczaki na jednym z teksańskich rancz. Wiara w takie stworzenia
to sprawa osobista warto jednak wiedzieć, że słowiańska mitologia
obfi tuje w różnego rodzaju demony i stwory, nie wiedzieć
czemu głównie w żeńskiej postaci. Czego więc bali się nasi pradziadowie?
Najbliżej spokrewniony z Chupacabra jest pomórnik(diabeł, istota
demoniczna). Stworzenie o bliżej nieokreślonym wyglądzie
w 2004 roku zaatakowało kilka wsi na Pomorzu Zachodnim
mordując m. in. króliki, kury i kaczki. Niestety mimo policyjnej
obławy i trwającego dwa miesiące polowania urządzonego przez
miejscową ludność pomornika złapać się nie udało.
Innym stworzeniem, które w słowiańską kulturę wpisało się dość
mocno jest strzyga. Półdemoniczna istota, która była zmarłą
kobietą napadającą na ludzi, rozszarpującą ich i wysysającą ze
swoich ofi ar krew. Strzyga, jak na porządnego potwora przystało,
trudniła się również porywaniem i pożeraniem dzieci. Nocami
zagryzała ludzi we śnie. Oprócz tego lubiła ssać ludziom skórę,
psuć ludziom odzież, stąd też nazwa – cięła(=strzygła) ubrania
nożyczkami oraz gryźć świece w kościele. Strzygą zwykle
dziecko zmarłe tuz po urodzeniu lub osoba, która urodziła się z
dwoma duszami i dwoma sercami. Tak jak większość stworzeń
tego typu strzygę należało trwale unieruchomić. Zwykle ją palono,
ewentualnie wbijano gwoździe lub pale w różne części ciała.
Środkiem zapobiegawczym przeistoczenia się w strzygę było pochowanie
nieboszczyka twarzą do dołu.

Najbardziej znanym reliktem dawnych wierzeń, popularnym do
dziś jest Baba Jaga. Stara kobieta samotnie mieszkająca w lesie
niedaleko ludzkich osad. Znana ze swoich wieszczbiarskich i
magicznych umiejętności. Jej towarzyszem był kot, a ona sama
potrafi ła przybrać postać ropuchy, żaby, bądź też ćmy. Jej domek
na kurzej stopce okalał magiczny płot dekorowany ludzkimi
czaszkami. Baba Jaga rozumie mowę zwierząt, niekiedy przedstawiana
jest jako ich bóstwo opiekuńcze. Poluje na dzieci, które
zabłądziły w lesie i lubi rzucać uroki szkodzące ludziom, ale
w trudnych potrafi czasem pomóc. Ma też dobrą radę dla tych,
którzy wiedzą, czego chcą. Potrafi latać na moździerzu, kotle,
piecu i miotle, której używa wówczas, kiedy chce zatrzeć swój
ślad.
Rusałki zwane również Boginkami lub Brzeginiami
zamieszkiwały brzegi rzek i jezior. Były to zwykle młode, piękne
dziewczyny przystrojone kwiatami o wiecznie wilgotnych, ciemnych
włosach i jasnej karnacji. Czasami nosiły białe powłóczyste
szaty, ale większość preferowała absolutną nagość. Swoim
urokiem i pięknym śpiewem wabiły młodych mężczyzn, których
topiły lub też tańczyły z nimi tak długo aż padli z wycieńczenia.
Rusałkami zwykle stawały się dziewczyny, które zmarły przed
zamążpójściem, bądź też takie, które utopiły się z powodu
niespełnionej miłości lub porzucenia przez niewiernego kochanka.
Inna opcja, jeszcze za życia, mówi o tym, że jeśli kobieta,
która jeszcze nie jest zakochana natknie się w nocy na korowód
rusałek zostaje jedną z nich, opuszcza domostwo, do którego już
nigdy nie powróci. Boginki miały swoje święto na początku maja
tzw. Tydzień Rusałek, był to czas wolny od pracy, a ludzie po raz
pierwszy po zimie mogli pływać w rzekach i jeziorach. Ponoć
Brzeginie potrafi ł karać za nieposłuszeństwo kobiety, które w
tym czasie pracowały.
Kolejną panią ze słowiańskiego panteonu, w tym przypadku
starą, brzydką i z jednym okiem, jest Licho. Złośliwy leśny demon,
którego życiowym celem jest niszczenie wszelkiego dobra i
szczęścia. Licho włóczy się po ziemskim padole szukając miejsc
gdzie ludziom dobrze się żyje, by móc sprowadzić na nich całą
gamę nieszczęść i choć zwykle ogranicza się do podpalenia dobytku
zdarza się, że gdzieś zostanie dłużej. Wtedy nie działa już
tak zdecydowanie. Do najczęstszych zagrywek należy niszczenie
upraw maltretowanie zwierząt, psucie sprzętu domowego, bicie
naczyń. Zdarza się jej również, że zaczyna nastawać na życie
gospodarza. Wtedy to m. in. nadłamuje szczeble w drabinie,
czy obluzowuje ostrzę siekiery. Jednakże to czemu oddaje się
najczęściej to kuszenie. Wynajduje ludzi dobrych, szlachetnych
i stara się sprowadzić ich na zła drogę i w ten sposób zniszczyć.
Niestety, na Licho nie ma sposobu, trzeba po prostu przeczekać.
Jedną z najbardziej morderczych postaci polskiego folkloru jest
Południca – ubrana na biało kobieta o surowej twarzy. Polowała
na tych, którzy w samo południe zostali na polu. Zwykle byli
to kosiarze, czy oracze, bądź też dzieci bawiące się na skraju
pola. Czasami w nagłym przypływie łaski ofi ara tylko traciła
przytomność lub dostawała potężnego bólu głowy. Południce
rodzą się z dusz kobiet, które zmarły po zaręczynach, ale przed
ślubem albo tuż po nim. Są to demony sezonowe, występują tylko
latem, wraz z pierwszymi chłodami rozwiewają się na wietrze.
Południce utożsamiano też z małymi wirami powietrza,
które powstawały w upalne dni tuż przed burzą.
Nr 5/6 (2010/2011) 19
REFLEKSJA
Oto kolejna pani o niezbyt przyjemnym usposobieniu. Niska, pomarszczona
kobieta o siwych rozwianych włosach to Kikimora,
zdarzało się, że zamiast nóg miała kurze łapki. Mieszkała w ludzkich
chałupach, była wrogo nastawiona do mężczyzn, w nocy
budziła niemowlęta, lubiła szkodzić kurom. Chętnie dziergała
koronki i przędła, przy czym furkot jej wrzeciona uważano za zły
omen. Jednak w niektórych podaniach Kikimora przedstawiana
jest jako duch opiekuńczy domostw.
Męski akcent na koniec, czyli diabeł Boruta. Niegdyś złośliwy,
leśny demon zwany również błotnikiem lub borowym, mylił
podróżnym drogi. Z czasem awansował na diabła, mieszkańca
piekieł. Boruta był wysokim facetem z brodą długą po pas,
zwykle odziany po szlachecku, z rogami na głowie. Potrafi ł
zmieniać wygląd, widziano go pod postacią wielkiego ptaka,
ogromnej ryby, czarnego konia, czy sowy. Otaczał się leśnymi
zwierzętami, a myśliwi przed polowaniem składali mu ofi ary za
pomyślne łowy.
Przedstawione demony to tylko garstka z bogatego panteonu polskich
stworów. Na szczęście nie wszystkie szkodziły ludziom,
wiele okazywało się pomocnych, jak na przykład domowniki,
dworowi, ubożę, czy żmij. Szkoda tylko, że rzadko mówi się
o bogactwie polskiego folkloru, częściej zwracając uwagę na
choćby mitologię grecką.

Klaudia Sobota “Pocahontas”

4 komentarzy

A. Szpaku
2011-09-20 20:30
Mogłabyś Klaudio pisać o żywych i współczesnych ludziach, czasami czlonkach tej samej rodziny, których autentyczne życiorysy i osobowości przerastają te mityczne.
aria
2011-08-20 12:11
To nie są żadne podania, tylko one istnieją naprawdę, czasem tylko tradycja wymyślała dodatkowe stwory na kanwie faktycznie istniejących. Ja sama widziałam w lesie mężczyznę 4m wysokości, w marynarce i z kopytami. I co wy na to?
Wojtek
2011-04-23 14:18
Flagowy, zapomniałeś wspomnieć ( pewnie przez nieśmiałość) o przecudnej urodzie w/w dziennikarki ;)
Flagowy
2011-03-11 14:15
Chciałem nadmienić że Klaudia jest chlubą mej skromnej gazetki została wyróżniona w 2009 r. jak dziennikarka roku zarówno przez redakcję jak i czytelnika! Musze też nadmienić że jest skromną dziewczyną co wnioskuję na podstawie jednej z mych rozmów z nia proponując zeby poprowadziła jeden z numerów na moim miejscu mając jeno moje wsparcie jako zastępcy oraz sponsora lecz mimo to odmówiła mogę z czystym sercem powiedzieć ze gdyby zgodziła sie zredagować numer który jej proponowałem byłby to najlepszy numer Łopotu! Jest świetna! Gdy byłem u mojego znajomego w jednym z dzienników chciał bym dał mu do zredagowania najlepszy wg mnie artykuł wybrałem jej autorstwa po miesiacu gdy otrzymałem odpowiedź okazało się ze w jej tekstach nawet Nacz. Red nie miał co redagować a zaznaczyć trzeba ze jest najmłodszą przedstawicielką tejże gazety której redakcja czuje się zaszczycona mogąc mieć taką świetną współpracowniczkę której również twarz nie mniej niz teksty przyciąga czytelników jak mrówki do miodu!

Dodaj komentarz

do góry tworzenie stron internetowych