Jarosław Powojski (Flagowy) „Dla potomnych, czy dla siebie?”
2011-05-10
Jarosław Konrad Powojski
urodzony 19 lutego 1977 r. w Puławach,
mieszka na rodzinnych włościach
w Końskowoli, gdzie wrócił po licznych
wędrówkach, spowodowanych niegdyś stanem
zdrowia (epilepsja), później (od 2005 r.)
– gdy wędrował jako hipis pod pseudonimem
Flagowy – poszukiwaniem miłości. Z zawodu
jest telemarketerem-telehandlowcem.
W 2001 r. ukończył Liceum Ekonomiczne dla
dorosłych w Lublinie.
Swoje utwory pisał początkowo do szufl ady,
z której od czasu do czasu były wyjmowane
na światło dzienne, dzięki czemu został
dostrzeżony przez redaktorów niszowego
pisma pacyfi stycznego ,,Różne Drogi”. Tam
publikował w latach 2006-2009. Trzy miesiące
po debiucie podjął się pomocy w prowadzeniu terapii zajęciowej, gdzie m.in. czytał
mieszkańcom swe utwory.
W 2007 r. w czasopiśmie trzeciego obiegu „Aqvarius” ukazał się jeden z jego tekstów,
w tym samym roku jego felieton zatytułowany Na jeden raz, czy na całe życie?
został w całości umieszczony jako przedruk z ,,Różnych Dróg” i doceniony przez
Ewę Białecką w jej pracy licencjackiej (pedagogika wczesnoszkolna w Toruniu).
16 marca 2008 r. jako fraszkopisarz wystąpił w Radiu ZET. 18 grudnia 2008 r. miał
miejsce jego pierwszy kącik autorski (Pałac w Lubaszu), na kolejny zaproszono
autora 17 grudnia 2009 r.. Dzień później ukazuje się redagowany i sponsorowany
przez niego nieregularnik ,,Łopot”.
10 kwietnia 2010 r. Jarosław Powojski zaprezentował swoje teksty w wystąpieniu
„Fraszki na życie w pokoju” (Wieczór Dialogu Kultur Miłosiernego Boga Stwórcy
w krakowskiej Galerii Profesora Chromego). 22 maja tego samego roku promował
już swój wierszy tomik zatytułowany ,,Ścieżka do Wolności” (Lublin, kościół
o. Salezjanów). 1 czerwca 2010 fraszki trafiają do Internetu (www.hipisi.pl, www.
doziemiobiecanej.pl i www.libertas.pl).
„Dla potomnych, czy dla siebie?” jest drugim z kolei zbiorem fraszek Jarosława
Konrada Powojskiego.
ORE
ROZMOWA Z LUSTREM
Wstałem rano i zerknąłem w lustro,
a tam… pusto.
Zadaję sobie pytanie: czy ja człek prawy?
Niestety sprawdzają się moje obawy…
Lustro mówi: – Tyś nie jest dobrym człekiem.
Zatem mówię na to: – Ale chyba nie jestem
złym człowiekiem?
– Zły to ty nie jesteś, człecze marny,
ale dobry też nie jesteś.
– Więc jaki jestem? Powiedz mi,
bo ten temat kręci mi się po duszy
i sypiać nie daje, zadając katuszy.
– To proste, jesteś grzesznikiem. – Lustro rzecze.
– Cóż mam robić zatem,
by być lepszym człowiekiem?!
– Przestrzegaj Dekalogu i więcej myśl o BOGU!
Końskowola 22.03.2005, godz. 15.45
LABORE
KRYTYKA…
…jak to krytyka
każdego na co dzień dotyka!
Można się nią nie specjalnie przejmować,
ale dobrze jest z nią pertraktować.
Często udzieli wskazówek:
czy czytelnika nużę,
czy czegoś ode mnie wymaga.
Tak czy owak, w pisaniu
krytyka mi bardzo pomaga.
O ile porusza mi zmysły –
bez zawracania kijem Wisły.
Taka daje mi nowe pomysły –
strzeże, by Muzy nie prysły.
Wiem, że nie mam gładkiego pisania –
to dlatego, że styl mój nie wynikł
z prostego naśladowania.
Jeśli chcecie, to mnie krytykujcie,
ja tylko na tym zyskam.
Czekam na to niczym kot pod mysią dziurą.
Zanim skrytykujecie moje rymowanki,
ja zasypię was następną turą,
gdyż pisanie jest moją naturą!
Nim skrytykujecie następne,
wasza krytyka podsunie mi pomysły nowe
które, póki żyję, nie zmaleją nawet o połowę.
Końskowola 04.08.2005, godz. 18.54
AMORE
OJCOM
Ile dasz, będąc tatusiem
tyle otrzymasz,
gdy będziesz dziadziusiem!
Końskowola 03.12.2008, godz.20.21
RECENZJA:
Kolejny tomik Jarosława Powojskiego w zamierzeniu miał różnić się od debiutu. Autor – przynajmniej częściowo – odrzuca swoją hippisowską tożsamość, już nie jest tylko szpakowiskowym śpiewakiem. Koncentruje się na wartościach, które chciałby przekazać swoim dzieciom, a nawet kolejnym pokoleniom,
takich jak wiara, praca zawodowa, patriotyzm i rodzina
– jako spełnienie młodzieńczych marzeń, a zarazem życiowych poszukiwań.
Poeta czy, jak kto woli, fraszkopisarz, wielokrotnie wspomina, jednak o „przyjaciołach hippisach”. Na podstawie Desideratysporządza „Kodeks hippisa”. W rymowanym testamencie określa
siebie jako hippisa i spisuje fantazje na temat swojego pogrzebu w duchu dawnych „dzieci kwiatów”. Inne określenie, z którym utożsamia się autor, to „człowiek drogi”. Wiele wybranych fraszek nawiązuje do autostopowej włóczęgi. W pozostałych tekstach spotykamy jednak mężczyznę, który z wyjątkową prostotą, szczerością i otwartością przyznaje się do potrzeby odnalezienia w swym życiu punktu zaczepienia, zapuszczenia korzeni. Marzy on o spotkaniu „tej jedynej”, nie koniecznie okładkowej Afrodyty, ale przyjaciółki, Westy – żony.
Joanna Czyż
Jak "ugryźć"fraszki Flagowego,
kolegi miłego,
by go nie zjeść,
a szczerym być …
Moje myśli poszybowały, do stanu Chiapas, skąd pochodzili Majowie.Tam niemal każdy może być uznany za poetę. I jest tak, mimo iż nie ma tu wielu szkół. Wśród współczesnych Majów największym prestiżem cieszy się poezja, jej atutem jest szczerość. Osobę, która zna na pamięć wiele pieśni, nazywa się mędrcem. Dosłownie, mówi się o niej, że „ma pismo w sercu”. W naszej kulturze, poezja była uważana za luksus, fanaberię, dla Majów zaś stanowi istotną część codzienności. Nawet ci, ze społeczności tubylczej, którzy żyją w skrajnej nędzy, otaczają się nieustannie poezją tworzoną przez nie same. Chcąc choćby pożyczyć dzbanek od sąsiadki, mówi się wierszem, posługuje metaforą, sąsiadka odpowiada także zwrotką wiersza. Prosząc o rękę dziewczyny i odpowiadając, rodziny wymieniają formuły poetyckie. Ziemię prosi się wierszem, by wydała plon, są utwory mające oddalić przyjście wojska, zaklinające nietoperza, by nie ugryzł owcy, jaszczurkę, by nie zjadła fasoli. Są wiersze zaklęcia, by nie być zmuszonym ruszać za pracą do Los Angeles i na Florydę...
Bóg na świat wydaje, ludzi, kwiaty, ptaszki,
a wraz z nimi Flagowego fraszki.
Po co? Dlaczego? Nie pytaj, a czytaj !!!
Kaja
PODZIĘKOWANIA
Ten kolejny tomik moich fraszek ofiarowuję pamięci mojej ukochanej
Babci, Annie Gawrońskiej z Jakubowskich, w podzięce za szlachetne
wychowanie. Dedykuję go również, w darze przyjaźni, Państwu Agnieszce
i Jakubowi Placha, księdzu Andrzejowi Szpakowi, koleżance po
piórze Majce Rybarczyk, tajemniczej Ewie Białeckiej oraz tym wszystkim,
którzy przyczynili się do jego wydania. Dziękuję w szczególności dyrekcji
i pracownikom trzech bibliotek: Miejskiej Biblioteki przy ul. Głębokiej
w Puławach, Centralnej Bibliotece Rolniczej przy ul. Czartoryskich
w Puławach oraz Wojewódzkiej Bibliotece im. H. Łopacińskiego przy
ul. Narutowicza w Lublinie – za udostępnienie mi bezpłatnego dostępu
do Internetu. Dziękuję trójce przyjaciół za ich wkład w ostateczny kształt
tej publikacji: Asi Czyż za korekty, recenzję i oprawę grafi czną, a także
wykonanie rysunków-ilustracji, Kaji Balwińskiej za drugą recenzję oraz
Karolinie Majewskiej za fotografi ę na czwartej stronie okładki.
W tym miejscu chcę podziękować również patronom za ich udział w promowaniu
mojej twórczości – redaktorom portali www.Libertas.pl i www.
doziemiobiecanej.pl. Ponadto dziękuję wszystkim znajomym, którzy
podtrzymywali mnie na duchu w ciężkich chwilach tworzenia i selekcjonowania
zawartości tego tomiku. A także tym, którzy go przeczytają
– w obecnym, a może i w przyszłych pokoleniach, w cieple domowego
ogniska, jak również w trasie.
Jarosław Konrad Powojski – „Flagowy”
2011-11-03 09:33