Pierwsze, wyjątkowe urodziny Andrzeja Szpaka - Elizabeth
2018-02-07
To pierwsze, wyjątkowe urodziny Andrzeja Szpaka, ponieważ ma okazję świętować je w Domu Boga Ojca. My jednak postanowiliśmy się zebrać 27 i 28 lutego w Krakowie, aby przeżywać 74 urodziny Szpaka razem i dziękować Ojcu za wspaniałego duszpasterza. Przybyliśmy z wszystkich zakątków Polski, aby spędzić ten wyjątkowy czas wszyscy razem i aby pokazać, że nadal potrafimy się jednoczyć. Niesamowita magia ogarnęła mnie w pierwszych minutach, kiedy weszłam do Szkoły na Ulicy Tynieckiej 6, gdzie mieściło się miejsce noclegowe dla naszej wspólnoty. Wystarczyło przejść szereg jasno oświetlonych korytarzy, aby dotrzeć do dużej sali gimnastycznej. Schody w dół były płaszczyzną przenoszącą nas do zupełnie innego świata. W powietrzu wisiały jasnobiałe girlandy, różnorodne płatki śniegi i figury aniołów. Wszystko wirowało z najmniejszym podmuchem powietrza. Zachwyciło mnie to, że cała przestrzeń jest wypełniona muzyką – począwszy od sceny, na której błyszczał się czarny fortepian, poprzez duży napis „The different colours of music”, a skończywszy na małych nutkach porozrzucanych po ścianach. Rozpoczęliśmy Mszą Świętą odprawianą przez O. Kordiana oraz księży Salezjanów. Pieśń na wejście „Idź Mojżeszu!” przypominała nie tylko o naszym wspaniałym duszpasterzu, który prowadził Pielgrzymkę Ludzi Różnych Dróg i Kultur przez prawie czterdzieści lat, a teraz opiekuje się nią z Góry. Ta pieśń mówiła również o tym, że każdy z nas jest Mojżeszem, który idzie do swojej Ziemii Obiecanej: „… Idź Mojżeszu! Idź do Egiptu sam…”. Wszyscy mamy jakieś powołanie, które dał nam Ojciec. Idziemy drogą życia, mając cele i marzenia. Towarzyszą nam talenty od Boga. Nierzadko również ogromne trudności oraz ból. Egzystencja człowieka jest zawsze w pewnym sensie samotna w wymiarze jego człowieczeństwa, ale nigdy nie jest on opuszczony przez Boga. Nasze życie jest więc takim wędrowaniem, a jego ostatecznym celem jest Ziemia Obiecana – Dom Miłosiernego Ojca. Podczas Eucharystii wszyscy dzielili się swoimi wspomnieniami na temat Andrzeja Szpaka oraz świadectwami własnego nawrócenia czy też wyzwolenia z nałogów. Niezwykle pięknym momentem był czas, który zgromadził nas wszystkich przy ołtarzu zwróconych w górę ku Ojcu i odmawiających Modlitwę Pańską. A po nim nastąpił znak pokoju, który wszyscy przekazujemy sobie poprzez przytulenie drugiego człowieka, a nie tylko jako słowa rzucone gdzieś w przestrzeń. Przeżywając te Eucharystię czułam się autentycznie jako jeden z Uczniów Jezusa, który uczestniczy w wielkiej uroczystości. I myślę, że każdy z nas w sercu odczuł wyjątkowość tego dnia. Kiedy po adoracji wróciliśmy do Szkoły, czekał na nas kolejny bagaż niespodzianek, które spadły nam z Nieba. Ukryta w półmroku sala gimnastyczna oświetlona setkami małych punkcików. Świetlne girlandy wisiały w powietrzu i oplatały ściany okalając salę delikatnym, ciepłym światłem. Na ścianie ujrzałam obraz Anioła Stróża, który prowadził dwójkę malutkich dzieci i poczułam się bezpiecznie. Jak w domu. Spędzaliśmy czas jak jedna wielka rodzina, mimo wielu dzielących nas różnic. Każdy w odmienny sposób postrzega świat. Jedni są radykalnymi katolikami, inni pojmują jedynie Siłę Wyższą. Niektórzy wypełniali przestrzeń swoją muzyką, wygrywaną na orientalnych bębnach. Inni słowami swoich rozmów. Tak trwa magia którą rozpalił w naszych sercach Andrzej Szpak, za sprawą Boga Ojca Stworzyciela bez którego nic na tym świecie się nie dzieje.
fotki od Derwisza:
2018-03-09 06:43