POŻEGNANIE SARY
2018-05-18

Zdj. Pustelnik Jano
Nasza Sara - Joanna Olbrychtowicz już w Niebie. W obecności kochanej Mamy, przyjaciół, śpiewu ptaków oraz majowych, polskich gór odbyło się jej piękne pożegnanie! Sara po długiej, cięzkiej osobie już w ramionach Boga Ojca, którego tak bardzo wielbiła. Życiem, a także poezją, którą się z nami dzieliła.
Sarę wspominał Szpaku:
-Kiedyś posłałem Sarę i Jano - na dworzec w W-wie, by łowili małolatów, którzy uciekli z domów. Ona była niezwykła. Miała niezwykły dar. Była niesamowicie rozmodlona i zafascynowana Pismem Świętym. Czasem przymykała oczy i wtedy działy sie cuda.. Na dworcu natknęli się na szefa gangu, chciał jej pociąć twarz ...żyletką ... ale chwila półświadomej modlitwy do Ducha Świętego ... i przestępca zapłakał, jak dziecko. Mamo, mamusiu !!! a potem poprosił o Spowiedź Świętą.
Bardzo Sarę w "ruchu" ceniliśmy.
Sama o sobie nie chce mówić - nie chce się wyróżniać, wywyższać, być guru.
- Bliski mi człowiek, który widywał mnie niespełna 30 lat,mawiał: "Joasia to zagadka" - taka też jestem sama dla siebie,więc nie wiele mogę o sobie powiedzieć - mówi poetka...
- Ta jesień ! jest na tyle piękna ,że sama jest godna zainteresowania i to zanim się skończy! ...Chwalmy PANA ! ,Który stworzył jesień.
Zdj. Fiona
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Archiwalne zdjęcia Sary:
Powiększenie zdjęć po kliknięciu:
Zdj. Oldrich Kucera
Zdj. Pustelnik Jano - Jan Darecki
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie
2022-05-03 04:33