Jesteś tutaj: Strona główna / Alfabet Szpaka : K jak Kościół

Alfabet Szpaka : K jak Kościół

2018-07-20

CAŁOŚĆ

Jest 31 grudnia i za pół godziny wybije północ, a z nią nastanie Nowy Rok. Kraków się bawi i w zasadzie cudem unikamy rozróby na rynku. Już drugi dzień idziemy szlakiem krakowskich kościołów, bo olimpiada z historii sztuki jednej z nas sama się nie napisze.

Bazylika św. Franciszka. Pierwsze, co zwraca uwagę zaraz po wejściu to wiszący nad ołtarzem łuk i charakterystyczny zapach murów przesiąkniętych wonią kadzidła i mirry.

Siadamy na moment i znajdująca się po mojej lewicy dziewczyna zaczyna mówić. Wiesz, nie lubię kościołów, nigdy nie wiem, jak się w nich zachować.

 

W pewnej chwili orientuję się, że jestem w trakcie opowieści, błądząc wzrokiem po elementach architektonicznych i wystroju wnętrza, bo kiedy nie patrzę jej w oczy, jakoś tak łatwiej zebrać myśli i ubrać je w słowa, a ona słucha, potakuje i co jakiś czas podaje mi chusteczki higieniczne. Przez myśl przemyka mi pytanie, czy czuję się bardziej zmęczona tym faktem, czy jest mi lżej, ale zanim zdążę sformułować jakąkolwiek odpowiedź i skończyć wątek, ona mi przerywa.

- A powiedziałaś im?

Pierwszy raz od jakiegoś czasu patrzę na nią, nie wiedząc za bardzo, o co jej tak właściwie chodzi.

- Jak to? – nie rozumiem i czuję się z lekka zagubiona.

- No czy powiedziałaś im to wszystko, co mi teraz: że ci przykro, że nie powinno zostawiać się ludzi bez słowa, znajdując sobie lepsze, choć z tym bym polemizowała, czy rzeczywiście tak było, towarzystwo – zanim zdążę wyartykułować, że spłynęło na mnie olśnienie i kolejny truizm stał się świadomą oczywistością, o której się mówi, a w głowie zaczyna mi się śpiewać Cordianowe: „żadnego człowieka na pielgrzymce spotkanego nie zostawiaj samego, kolego”, ona kontynuuje. – Bo wiesz… oni się nie domyślą, co myślisz, co czujesz, czego chcesz. Nie ma szans. Im trzeba wprost.

 

I to rozmowa właśnie chyba jest kluczem do sukcesu. Na trudne tematy też. Albo przede wszystkim. Bo od tego się nie ucieknie. Można wybrać jedynie, czy ma być lżej, czy ciężej.

A on to wiedział. Leciał, ale przystanek na oddech robił przy każdym, kto tylko potrzebował. I rozmawiał. Można dywagować jedynie, czy na oddech. Czy oddechem można nazwać spowiedź życia. Często trudnego życia z problemami, które w dużej przenośni stają się również twoimi, kiedy ktoś na tyle postanawia ci zaufać, że ci je powierza.

3 komentarzy

andreo
2018-07-23 13:23
K - jak : - Przyjdź KRÓLESTWO TWOJE … !! I niekoniecznie K - jak Kazimierz Wielki, ale może być jak Jadwiga KRÓLOWA ŚWIĘTA … i jak KRAJ ... na KARDYNALNYCH WARTOŚCIACH zbudowany … !!
takajedna
2018-07-22 21:26
Koronka, koronka, koronka.Nie o trzeciej, nie po obiedzie, ale codziennie, w każdej wolnej chwili.Pomaga odsunąć złe myśli, pomaga zapomnieć o problemach, o bólu, pomaga być może innym, bo tak sobie szepczę- to dla potrzebującego, już Ty tam wiesz kogo....A czasem w chwilach zalatania, zapomnienia, zaaferowania tak zwaną rzeczywistością, słyszę nagle z oddali ,( jak w tamten pielgrzymkowy czas, gdy szło się na końcu lub na całkowitym początku) przebija się głos Szpaka-Dla jego bolesnej męki...Ach tak, dziękuję Andrzej, dziś jeszcze nie mówiłam.....
koma70.70
2018-07-20 19:51
K...jak Kiedy ranne wstają zorze...na rozpoczęcie Jutrzni, jak Koronka... po obiedzie... Jak wszystkie Kantyki i Kantyczki, które Szpaku z takim zapałem śpiewał i nimi zarażał. Żeby na co dzień było lepiej, żeby w pochmurny, szary dzień też człowiek przypomniał sobie jak to pięknie było śpiewać razem i Pana Boga chwalił!

Dodaj komentarz

do góry tworzenie stron internetowych