Alfabet Szpaka - L jak Lepszy
2018-08-27

Jeden serial i dwie rozmowy. Dwie długie, dosyć męczące rozmowy. Jednak z gatunku tych, dzięki którym człowiek sam sobie uświadamia wiele rzeczy. Najczęściej tych oczywistych.
Że z mamą łatwo się zakumplować, a ojciec, mimo że cudowny i nie krzyczy, budzi jakiś taki ogromny szacunek i respekt, biorący swój początek u z bliżej niesprecyzowanego źródła. Że to ojciec jest, a przynajmniej powinien być, kimś najważniejszym w życiu swojego dziecka. Że dopiero kiedy tak jest, można zbudować zdrową relację, a później kolejne.
Że z tych wszystkich psychologicznych aspektów, które kształtują dziecko, jego osobowość, zachowania i poczucie własnej wartości chyba najważniejsze jest, czy to ojciec wierzy w dziecko, wspiera je i jak się względem niego zachowuje.
Że człowiek krzyczy, gdy jest bezsilny, a atakuje najczęściej wtedy, gdy chce się przed czymś bronić. Co często jest w nim, a rozmówcy przez myśl nie przeszło, by przejść do ataku, zwłaszcza przy poruszaniu delikatnych spraw.
Że krzywdzi wtedy, kiedy został skrzywdzony, bo taka postawa nie jest naturalnym odruchem. Że czasem niekoniecznie świadomie to robi, ale gdy głębiej się zastanowi, to widzi ten mechanizm.
Dlaczego ja go krzywdzę? Bo on mnie pierwszy skrzywdził i wszystko jedno, że go kocham, ale chcę, żeby wiedział, co to znaczy i co się wtedy czuje.
Że kiedyś pisze mi: zwróć uwagę, czy nie ma problemu z tatą. Jeśli ktoś mu w tym nie pomoże, za 20 lat będzie taki sam, jeszcze zanim zdążę dopisać, że wiem. Że podświadomie wiem, jak to leci. I o co powinno chodzić, a nie chodzi. I że o tym szło w tym serialu, choć wiedziałam to już dawno, tylko sama nie wiem skąd.
Że czasem nie wyraża się uczuć, bo nieraz naraziło się w ten sposób na cierpienie. A poprawnie postawione pytanie w takim przypadku brzmi: co wycierpieli jego rodzice, a zwłaszcza ojciec? Co z tym zrobisz? Oswoisz?
Za każdym takim razem przypomina mi się Szpak. Narkotyki, alkohol, uzależnienia i inne szajstwo wychodzi z domu. Z chorych, popsutych, poranionych relacji z rodzicami. Do tego trzeba podciągnąć niewyrażanie uczuć, potrzebę pokazania, że mi nie zależy, że jestem dumny, samowystarczalny, lepszy od ciebie i nic nie muszę naprawiać.
2018-08-27 20:06