Jesteś tutaj: Strona główna / Alfabet Szpaka: M - jak Meldunek czyli donos

Alfabet Szpaka: M - jak Meldunek czyli donos

2018-09-28

CAŁOŚĆ

 

Gruszka-team melduje, czyli donosi, że żyje, że działa, że czemu by nie.

 

Piętnaścioro holenderskich. Piętnaścioro potrzebujących. Piętnaścioro dogadujących się. I piętnaścioro dzielnych.

Piątek. Od rana pada, mocniej, lżej, ale leje, siąpi, moczy, cieknie i przecieka. Rękawiczki są przemoknięte doszczętnie, a z nasiąkniętego materiału woda ucieka, leci i płynie po rękach, łokciach, przedramionach, pozostawiając nieprzyjemne wrażenie i chłód. Dużo chłodu. Dużo za dużo chłodu. Krople wsiąkają w znajdujące się pod nieprzemakalnymi płaszczami bluzy, bluzki, swetry. Zimno. Mokro. I wesoło, bo nic innego nam nie pozostaje.

Koło południa, w jednej z lepszych chwil, kiedy z nieba pada tak drobny deszczyk, że człowiek przestaje zwracać na niego uwagę, przypomina mi się on. On biegający jak szalony z kijem dookoła ogniska. Myślę sobie, że sprawdzę, czy to rzeczywiście działa, z racji tego, że nie mam nic do stracenia. I tak, odkąd usłyszałam tę historię, byłam ciekawa, czy to, że zadziałało, jest kwestią tego, że wypowiedział to zdanie Szpak, czy może jednak to zdanie uniwersalne, które, po dodaniu odpowiedniej dawki wiary i zaufania, działa zawsze, w każdych warunkach i na każdym terenie. Robię więc test, okraszając go, jak mi się wydaje, odpowiednią dawką wiary, między jedną dziesiątką a drugą, które odmawiam podświadomie od samego rana.

W imię Jezusa Chrystusa za pięć minut ma nie padać, myślę pewnie, a myśl tę powtarzam jak mantrę, sama nie wiem dlaczego. Na oko mija minut piętnaście, a szału nie ma, bo woda jak moczyła, tak moczy nadal.

Nawet Holandia płacze za Ewą, znikąd pojawia się zdanie, a zaraz po nim drugie, odkrywcze, że przecież Bóg inaczej liczy czas niż przeciętny Kowalski, nawet holenderski.

Wyobrażam sobie, że podnoszę głowę i doprecyzowuję: za pięć minut naszego czasu ma nie padać. Choć i za piętnaście też nie byłoby najgorzej.

Mam wrażenie lekkiego Uśmiechu, a po jakiejś chwili deszcz staje się deszczykiem.

W ostateczności może tak zostać, siąpić może, bo w zasadzie się tego nie czuje. Kocham Cię, dziękuję!

Mija jeszcze pięć minut i do końca dnia nie pada, a ja nagle czuję przypływ odwagi i wiary.

No słuchaj, skoro tak… W imię Jezusa Chrystusa do soboty ma nie padać.

Kiedy znów czuję Uśmiech, już wiem, że do soboty pracujemy i do soboty padać nie będzie, co potwierdza dzień następny, chociaż jeszcze wtedy tego nie wiem.

W umyśle krystalizuje się pytanie. Niby moje, ale chyba nie do końca. Bardziej Czyjeś. A w niedzielę?

Na niedzieli aż tak bardzo mi nie zależy, więc z roztargnieniem w eter znów kieruję zdanie. A w niedzielę to już, w imię Jezusa Chrystusa, róbcie, co tam chcecie.

Tak autentycznie rozbawionego Śmiechu dawno nie słyszałam.

A w niedzielę, w imię Jezusa Chrystusa, zrobili, co chcieli. A chcieli piękne słońce z brakiem zachmurzenia.

 

*

 

Wracam do domu i z dna plecaka wyjmuję wąski pasek papieru z wydrukowanym wersetem z Pisma Świętego z jednego z gnieźnieńskich kościołów. Coś zaczyna mi się majaczyć, ale stwierdzam, że to byłby zbyt duży zbieg okoliczności. Kiedy patrzę na znajdujące się na karteczce zdanie, zaczynam się śmiać.

J 16, 23.

3 komentarzy

andreo
2018-10-03 14:52
Na literę M ... jest Moc dobra wielu słów: ... M - jak Matka, jak Macierzyństwo, dobre Małżeństwo, Mleko i chleb z Masłem, Miód, Mięta i Migdały, Makaron, Miejscowość i Miasto, które kochamy, Mistrzostwo w każdej dobrej dziedzinie, dobry Mąż, rycerski Mężczyzna, Maksimum wartości takich / aby nie zawitała do nas niezgoda i brak jedności w ważnych sprawach jak w Syrii / ... jak: ... Maksimum zgody, pokoju, dobrego piękna i dobra dobra wszelkiego, harmonii, tożsamości i do niej pasunku, drożności, wspólnotowej w różnorodności jedności, twórczej aktywności i radosnego wigoru życia z chęcią do dobrego działania ... :)
a.m.
2018-10-01 14:56
M- jak MIŁOŚĆ , M - jak MARI JA
takajedna
2018-09-28 20:30
Witaj holenderska Kowalska. Jak to dobrze, że jesteś. Pamiętam tamten gnieźnieński kościół.Karteczkę też gdzieś mam.Pozdrawiam cieplutko- bo dziś nie padało, choć chmurzyło się i chmurzyło. Ale że susza okropna tego roku, to trudno, niech pada.Czekam z utęsknieniem na C.D.

Dodaj komentarz

do góry tworzenie stron internetowych