Jesteś tutaj: Strona główna / PIELGRZYMKA MŁODZIEŻY RÓŻNYCH DRÓG - Ota Nepily

PIELGRZYMKA MŁODZIEŻY RÓŻNYCH DRÓG - Ota Nepily

2010-09-05

QVO VADIS HIPISI

 

Artykuł na temat Pielgrzymki Młodzieży Różnych Dróg napisany przez Ota Nepily dla czeskiego czasopisma Gymnasion.
rok: 2008

W sierpniu 2008 r., w Polsce odbyła się 30 pielgrzymka Młodzieży Różnych Dróg i Kultur. Polska tradycja pielgrzymowania sięga aż do XVI i XVII w. Zwyczaj ten, dzięki wyjątkowej pozycji Kościoła w Polsce był kontynuowany nawet w ustroju komunistycznym. Gdy papieżem został Jan Paweł II i po powstaniu polskiej Solidarności - (około roku 1980) pielgrzymki i kościelne święta, stały się narodowymi manifestacjami o wolność i niezależność. W wydarzeniach tych uczestniczyło tysiące ludzi. Po delegalizacji Solidarności i po ogłoszeniu stanu wojennego w Polsce, liczba uczestników pielgrzymek znacznie się zwiększyła, co było spowodowane chęcią sprzeciwu wobec ustroju, który nie był popierany przez naród. W 1968 r. w Polsce nie wykształciła się fala buntu młodzieży, tak silna jak w USA i Europie Zachodniej. Totalitarny reżim wykluczył mnóstwo studentów ze szkół, a profesorom zakazał wykonywania zawodu. Doszło także do całkowitego, albo częściowego zamknięcia niektórych szkół wyższych. W Gdańsku w 1970 r. miał miejsce bunt robotniczy. Komunistyczna władza użyła wojska. Na robotników wysłano czołgi i działa. Na ulicach miasta doszło do ostrej strzelaniny w kierunku demonstrujących tłumów. Warunki socjalne prostych, polskich rodzin był inne niż w Czechosłowacji. Bardzo złe. Brakowało podstawowych artykułów spożywczych, sytuacja mieszkaniowa młodych małżeństw była rozpaczliwa i nie rokowała na przyszłość. To wszystko przekładało się na klimat w samych rodzinach, gdzie młodzi często nie mogli wytrzymać. Wiele kierunków studiów wyższych nie dawało perspektyw na pracę w przyszłości dlatego, że wychowywanie w duchu komunistycznej ideologii było bezużyteczne i bezmyślne. Młodzi uciekali od rodzin i od społeczeństwa, tworzyli mniejsze grupy i komuny, w których próbowali żyć. Wiele alternatywnych grup, a także jednostek, w tych ciężkich latach zaczęło eksperymentować z narkotykami. Oficjalnie narkotyki były tematem tabu, ale narkomanów przybywało. W połowie lat 70- tych, do tych ludzi przybył Andrzej Szpak, który zaczął z nimi rozmawiać. Stopniowo zyskał ich zaufanie i zaczął organizować zloty w kościołach i klasztorach. Wielu tych zbuntowanych, młodych ludzi nie zgadzało się z komunistyczną ideologią, nie odnajdowali jednak swojego miejsca w Kościele. Nie był on przez nich uwielbiany, ale był jedynym miejscem, gdzie mogli schronić się przed milicją, która takie grupy rozganiała. Niektórzy młodzi ludzie przenosili się w odosobnione miejsca na łonie natury i zakładali tam komuny, np. w polskich Beskidach koło Słowacji. Zdarzało się, że UB podpalało ich domy. Spotkania alternatywnej młodzieży odbywały się w większych i mniejszych miastach Polski.

 

Młodzież ta, w 70- tych latach, opowiadała się za ideologią ruchu hipisów, skłaniała się także, ku wschodnim filozofiom i obrzędom. Przede wszystkim ku buddyzmowi i hare kriszna. Ksiądz Andrzej Szpak odprawiał msze katolickie, mimo to dyskusja schodziła na tematy niechrześcijańskie, a większa część uczestników była ateistami i agnostykami. Od początku chodziło o spotkania wielokulturowe, ekumeniczne, otwarte i bardzo szczere. Towarzyszyła im muzyka i akcenty kulturalne. W latach 70- tych Andrzej Szpak stał się duchowym przywódcą alternatywnej młodzieży, a jego popularność wzrastała także dlatego, że przyjmował tych ludzi do swego serca takimi, jakimi byli, bez względu na ich poglądy, przekonania i wiarę. Nie osądzał ich, nawet za trudną przeszłość. Wsłuchiwał się w nich, znajdował wspólny język, dzielił się doświadczeniami, wiarą, w miarę możliwości służył pomocą. Około roku 1972 r. jeden z młodych ludzi w otoczeniu Andrzeja Szpaka, wpadł na pomysł, że skoro są organizowane pielgrzymki z całej Polski do Częstochowy, byłoby dobrze zorganizować pielgrzymkę dla osób przyjeżdżających na zloty hipisowskie. Szpak zgodził się. Jednak, młodzież ta nie miała własnego kościoła. Stanęło na tym, że pierwsza grupa młodzieży pójdzie w roku 1979 r.  z Warszawy z pielgrzymką studencką, ale we własnej grupie i ze swoim księdzem. I tak się stało. Jednak hipisowska pielgrzymka swym spontanicznym i niekonwencjonalnym zachowaniem (jak się zaczęło o niej krótko i nieoficjalnie mówić), przyciągała uwagę i sympatię wielu studentów, którzy opuszczali swoje grupy i księży, aby spędzić czas wśród andrzejowych pielgrzymów. Między nimi panowała radosna i swobodna atmosfera. Prowadzona przez zupełnie inny śpiew, inną muzykę i różniąca się od pozostałych pielgrzymek, także tańcem; to wszystko było dla młodziezy pociągające. Pojawiła się krytyka księży z tradycyjnych kościołów, którzy twierdzili, że hipisi skażą porządna, studencką młodzież. Na końcu biskup wytłumaczył zgorszenie swoich braci tym, że chłopcy śpią z dziewczynami, nie będąc w związku małżeńskim.

 

Na tę skargę reagowali uczestnicy hipisowskiej pielgrzymki z humorem i posłusznie zorganizowali pary tej samej płci. Nic dziwnego, że następna pielgrzymka nie dostała oficjalnego pozwolenia i ksiądz Andrzej Szpak nie mógł jej zorganizować i prowadzić. Jednak popularność pierwszej hipisowskiej pielgrzymki wśród młodzieży spowodowała, że w następnym roku chętnych do uczestnictwa było o wiele więcej i ludzie postanowili, że jeśli nie dostaną błogosławieństwa biskupa, to zorganizują własną pielgrzymkę i pójdą sami. Ostatecznie pielgrzymka wyszła, a ksiądz Szpak zaczął wtedy odprawiać msze polowe. Jedzenie było bardzo skromne, nocowało się na łonie natury albo w stodołach. Wszyscy sobie pomagali. W trudnych warunkach powstała wspaniała, nieziemska atmosfera, jak u pierwszych chrześcijan. Już po dwóch latach, ta pielgrzymka stała się legendą, a wieści o niej rozchodziły się nie tylko w Polsce, ale także w sąsiednich krajach, przede wszystkim w Czechosłowacji. Pielgrzymka ta, spotkała się z krytyką kościoła, a zarzuty wobec ks. Andrzeja Szpaka nigdy nie ucichły. Dla wielu wierzących, zwłaszcza katolików jest niezrozumiałe, jak w pielgrzymce mogą uczestniczyć niewierzący, agnostycy, ludzie innego wyznania, czy młodzież bez jakichkolwiek poglądów. Tym samym, ludzie ci wielokrotnie udowodnili, że współżycie osób z różnymi poglądami i doświadczeniami jest możliwe, że ci ludzie potrafią choć na pewien czas wytworzyć harmonijną wspólnotę, gdzie panuje prawdziwy pokój w duszach i wzajemne porozumienie, a to wszystko jeszcze umocnione miłością i wiarą, że w sobie potrafimy coś zmienić, dla wspólnego celu. Od grudnia 1981 r. do lipca 1983 r. trwał w Polsce stan wojenny, który niósł z sobą zakaz zgromadzeń, swobodnego przemieszczania się, godziny policyjnej i niezależnych działań obywateli. Wprowadzono cenzurę. W tej sytuacji na katolickiej pielgrzymce zaistniała niespotykana sytuacja; reżyser Julian Pakuła dostał pozwolenie od Ministerstwa Kultury, na nakręcenie filmu o młodzieży. Hipisowska pielgrzymka wyszła w lipcu 1982 r., pod pretekstem kręcenia filmu i mimo panującej w Polsce sytuacji i nie została przerwana. To wydarzenie przyczyniło się, do powstania ponadczasowego filmu dokumentalnego, na przekór władzy i politycznym napięciom w kraju. Po stanie wojennym, w sierpniu 1983 r.ogóna liczba uczestników wszystkich  pielgrzymek była najwyższa w historii Polski. Ludzie ze wszystkich krańców kraju masowo odrzucili rządy komunistycznej władzy oraz bezpośrednie uczestnictwo i poparcie dla pochodów pierwszomajowych, a pielgrzymi byli witani przez ludność miast i wsi kwiatami i z transparentami o wolność, solidarność, sprawiedliwość, praworządność, wiarę, nadzieję. W tym roku także i hipisowska pielgrzymka była najliczniejsza. Wszyscy z niezmierną radością śpiewali, tańczyli i cieszyli się z tego, że mogli być znowu razem po długich miesiącach rozłąki i izolacji spowodowanej stanem wojennym.

 

Po przyjściu do Częstochowy, na przedpolach, gdzie hipisi odprawiali swe msze zgromadziło się około od trzech do pięciu tysięcy ludzi. Msza, która zaczęła się przed zachodem słońca trwała całą noc. Msza przemieniła się w spontaniczny "Woodstock". W piękny i nieziemski festiwal buntu, przepełniony muzyką, śpiewem i tańcem, który wszyscy przeżywali z weselem i szczęściem. Podczas gdy inni pielgrzymi złożyli w klasztorze drewniane krzyże za swoich uwięzionych i zmarłych przyjaciół. Większość krzyży należała do tych którzy odeszli z powodu nadużywania narkotyków. Istniał wszakże wspólny nieprzyjaciel; tak jak na zachodzie hipisi w USA, protestowali przeciwko wojnie w Wietnamie - tak w Polsce występowali jako pacyfiści przeciwko komunistom i odrzucali służbę wojskową. Wojsko niejednokrotnie było użyte przeciwko własnym obywatelom. Zastraszanie pacyfistów nie było skuteczne. Przeciwnie, przeciwstawianie się służbie wojskowej narastało, a armia zapewniała żołnierzom coraz większe korzyści i żołd. W odróżnieniu od ogólnie panujących poglądów wśród opozycji, na pielgrzymkach i zlotach organizowanych przez księdza Andrzeja miało miejsce trochę inne uporządkowanie wartości i celów. Spotykali się tutaj ci, którzy uświadomili sobie, że szczęście człowieka nie zależy tylko od obowiązującego ustroju i polityki, ale polega na wewnętrznej przemianie każdego z nas. Spotykali się tu ludzie, dla których, była istotna wewnętrzna wolność. Były głębokie, filozoficzne rozważania, muzycy, poeci, malarze i inni artyści, ludzie poszukujący i zagubieni. W ciągu lat Pielgrzymka Młodzieży Różnych Dróg i Kultur zmieniała się tak, jak zmienia się społeczeństwo. Po tym wszystkim, w latach 90 - tych nastała bardziej swobodna atmosfera, przyjazna biznesowi i przedsiębiorcom. Na pielgrzymkach zaczęło także ubywać ludzi wykluczonych społecznie i bez pracy. Ubywało także narkomanów oraz prześladowanych przez władze i poszukiwanych przez policję. Większość zaczęła normalnie pracować i zarabiać. Zaczęła przybywać młodzież ze średnich i wyższych szkół, przeważnie z humanistycznych kierunków. I choć obecnie atmosfera jest bardziej chrześcijańska i mniej jest w niej buntu, niż w latach wcześniejszych, ciągle obserwuje się wielu niekatolików. Niektórzy nie są nawet chrześcijanami. Są niewierzący, agnostycy, buddyści i krisznowcy. Jednakże ich przekonania nie kolidują z dużym skupieniem katolików i pozostałych chrześcijan. Z przyjemnością uczestniczą w nabożeństwach. Albowiem jest to społeczność szczególnie pozytywna, otwarta i tolerancyjna. O pielgrzymce świadczy to, jacy ludzie przewinęli się przez nią przez trzydzieści lat. W szeregach szpakowskiej młodzieży wychowało się mnóstwo osobowości, które znalazły w dorosłym życiu miejsce w życiu kulturalnym, artystycznym, politycznym i społecznym. Niektórzy z nich byli na samym dnie, a spotkanie z księdzem Andrzejem i jego społecznością napełniły ich wiarą i nadzieją, Stało się inspiracją i pomostem do dalszego życia, w którym zaczęli realizować własne cele. O znaczeniu tej pielgrzymki niech świadczy fakt, że choć niektórzy zwiedzili cały świat, to wracają sercem na pielgrzymkę, która ich tak silnie zbliżyła i poruszyła ich dusze tak głęboko, jak nic na świecie. Z kręgów pierwszych hipisów pielgrzymów wywodzą się np. najbliższy współpracownik Jana Pawła II do spraw młodzieży w Watykanie, czy założyciel i organizator polskiego Woodstock, pracownicy rządu, posłowie, profesorowie uniwersytetów, pisarze, filmowcy, fotografowie. Niektórzy z narkomanów wstąpili do seminariów i zostali księżmi. A skoro mowa tu różnorodności wyznaniowej, to także należy wspomnieć, że może przyjść tu każdy; można by rzec od prezydenta do bezdomnego. Pielgrzymka jest także bliska ludziom z kręgów Rainbow i przyjazna dla wegetarian. W pielgrzymce biorą udział także całe rodziny z dziećmi. Pielgrzymka zaczyna się każdego roku na koniec lipca, za każdym razem wychodzi z innego, polskiego miasta, a kończy się 12 sierpnia w Częstochowie. Trasa 200 - 300 km rozłożona jest na 12- 14 dni marszu. Dziennie przechodzi się około 15-25 km. Czasem, z większych miast zdarzają się przejazdy pociągiem. Bagaże jadą specjalnym transportem. Jedzenie i noclegi organizuje miejscowa ludność wraz z księżmi. Często śpi się szkołach, domach kultury, remizach, a niekiedy w domach prywatnych u rodzin. Powszechne jest spanie pod namiotami i gołym niebem. Każdy może przyjechać i wyjechać kiedykolwiek. Sporo uczestników przyjeżdża własnymi autami. Średnio na pielgrzymce jest od 200 do 300 osób, ale niektórzy odjeżdżają, czy przyjeżdżają w trakcie, także całkowita liczba dochodzi do około 500. Dobrze jest zabrać własny kubek i sztućce ponieważ nie wszystkie posiłki są organizowane przez ludność. Czasem są robione wspólnie w kuchni polowej. Na transport i sporadyczne zakupy jedzenia przeznacza się około 100 złotych na całe 14 dni. Znaczna większość noclegów i posiłków jest organizowana przez gospodarzy, dzięki pielgrzymkowej tradycji i polskiej gościnności. Gospodarze w podziękowaniu oczekują modlitwy, a niewierzący po prostu dziękują za poczęstunek. Codziennie jest odprawiana msza i wieczorna adoracja, podczas której się gra, śpiewa i rozmawia. Często towarzyszy im przepiękna muzyka, do której każdy może się przyłączyć. Organizuje się happeningi, przedstawienia i koncerty, gra się i śpiewa w małych grupkach, często przy ognisku. Przyjeżdżają ludzie z Czech, Ukrainy i innych krajów. Daje to im wspaniałą możliwość poznania z bliska polskiego krajobrazu i życia ludzi. Poznaje się zabytki i aspekty życia niedostępne dla zwykłego turysty. Obecnie ksiądz Andrzej Szpak jest w "wieku emerytalnym"  i nie ma już sił zajmować się "młodzieżą z problemami", tak jak robił to kiedyś. Z uczniami i studentami szkół muzycznych założył chór i orkiestrę, w której gra i dyryguje. W 2008 r. w ramach pielgrzymki hipisowskiej, ksiądz Andrzej Szpak zorganizował autobusową pielgrzymkę po Europie, w której uczestniczyło 75 dzieci z chóru oraz taka sama liczba młodych i starszych pielgrzymów. Odwiedzono np. Paryż, Brukselę, Amsterdam, niemiecki Altotting i Potsdam. Podczas podróży były zorganizowane noclegi, a wyżywienie zorganizowali Polacy mieszkający za granicą wraz z parafiami. Wyprawa, każdego dnia kończyła się mszą z koncertem. W Paryżu zainteresowani mszą i koncertem zapełnili cały, wielki, barokowy kościół w centrum. Ludzie stali także na przyległym skwerze i przez głosniki słuchali muzyki na wolnym powietrzu.

 

W ostatnich czasach o trasie pielgrzymki można dowiedzieć się za pośrednictwem internetu: www.hipisi.pl

 

Tłumaczenie: Katarzyna Balwińska. Podziękowania dla Andżeliny za pomoc.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

do góry tworzenie stron internetowych