MILIMETR
2010-11-04

PIOSENKI MILIMETRA : http://milimetr.mp3.wp.pl/
Piszę po to, by powiedzieć, że doszedłem do wniosku iż pielgrzymka jest bytem fundamentalnym w naszym życiu, to wędrowanie do Boga, szukanie, daje nam doznać wiele prawdy ukrytej, poobcować. Tak jak natura ma w sobie wiele prawdy ukrytej, czekającej na śmiałków tak i pielgrzymka jako kapitalny sposób na wędrowanie z innymi, może to być powód powierzchowny, nie wymagający od uczestnika rozumienia i zagłębiania - ot w intencji prywatnej np. za zdrowie ..ale tak jak nasz Abraham, Mojżesz czy nawet Jezus byli wędrowcami nie tyle by wędrować, ale by poznać lub obcować z prawdą że jesteśmy tu tylko wędrowcami, zmierzamy do Ojca, do Domu. To poznanie wymagania nie było skierowane tylko do Adama i Ewy, ale rónież do nas. Czy pragniemy, pragniesz powrotu?, to niczym nasze święto namiotów, obcowanie w zmierzaniu dokądś i z kim i czy z czym.
Wędrujemy często anonimowi sobie nawzajem, ale prawdą jest, że najbliższi sobie, tu się da to odczuć, jakiej nie dorzucić tu ideologii itd. idziesz, ktoś tam wyczekuje ciebie, czyli kogoś kto ma tędy iść, gdzieś zmierzać - a my gdzie zmierzamy?, czy ten czas nie jest ku temu najlepszą refleksją?, czy nie trzeba nam tej refleksji w tym świecie?. Moim zdaniem jest to najtrafniejszy sposób na odczytanie, obudzenie, czy pokrzepienie serc. To właśnie tu jest najlepsza okazja do odpowiedzenie sobie czy aby wszystko, ten świat mamy brać tak na serio...? Walczyć z przypływami o odpływami życia, spraw, pseudowartości? - można zrozumieć jak przeżywać niepowodzenia i upadki, no i na koniec okazja do rozmowy z Bogiem. Tyle rzeczy nas wyprzedza niezbędnych, oczywistych, czy pamiętamy, ze jesteśmy tu gośćmi?, że niedługo tu zabawimy?, czy w naszych rozterkach i prośbach nie zapędziliśmy się zbyt?a może to nie tak, to nie o to chodzi... Czy czasem mamy potrzebę skierowania słów; Panie, już utrudzeni jesteśmy, pozwól nam powrócić...., bywa w nas takie jeszcze pragnienie? Wiem, że to wciąż jeszcze dużo pytań, ale dobrze bo czyż to nie jest właśnie ten czas, a może zamiast dawać gotowe odpowiedzi chciałbym tylko do nich skłonić ucha? Dobrze jest wędrować, choć może tylko symbolicznie, to w sercu może zakorzenić się świadoma głebia i dawać o sobie znać w najbardziej zwyczajowych sprawach i czynić je niezwykłymi, a nawet doskonalić. Na ostatniej pielgrzymce popsuł mi się sandał, zawiązałem starą struną, lecz po paru dniach przecierała się i brałem następną także cały stary komplet sie przydał, nawet nie wiecie jakie to może być żmudne, ale szedłem dalej. Wczoraj w Warszawie spotkałem bezdomnego i od razu rzucił mi się w oczy sandał przewiązany reklamówką - "ten to ma przechalapane" - pomyślałem i jak rzadko uwierzyłem mu na słowo, że zbiera na jedzenie.
A czym dla ciebie jest ta podróż?
2007 r.
TEKSTY Wojtek "Milimetr" Domański
Zeznanie
Ja już Panie na tym świecie
małpką być nie chcę
Jak pajacyk śmieszna kukła
w kącie miasta
Może nie jest ze mnie święty
lecz nie mieszcze się
w marnotrawnych umysłu komórkach
Ja już Panie na tym świecie
małpką być nie chcę
Tanią rozrywką ku uciesze
tych normalnych
Może uaktywniła się w głowie"kukułka"
ale Ty wiesz że to nie moje
naruszenie granic
PORA IŚĆ
Już dziś
Dziś już wiem
Nastał dzień
Pora iść
Ten sen
piękny mój
skryje tam
w serca dno
Na kij
wetknę Dom
horyzont
daleko stąd
Już nie ma mnie
związnych
przykrych chwil
Pora iść
Pora iść - to już dziś
Pora iść - Natał Dzień...
Majster "Hip"
a kiedy zginie ostatnie zdjęcie
i schodzę ostatnią koszulę
to wyjdę na świeże powietrze
bez względu o której godzinie
A kiedy pęknie ostatni rzemień
Korale popłyną po ulicy
Wypiję nostalgicznie
z ludźmi co nic nie jarzą
Wczoraj jak kiedyś
na zlot trafiłeś
Przez otwarte okna
siebie widziałeś
stare klimaty gdzie kiedyś piłeś
teraz posiedzieć nie umiałeś
A kiedy pęknie ostatni rzemień
Korale popłyną po ulicy
Wypije w milczeniu nostalgicznie
mych łez nikomu nie świadom
Wciąż chodzisz szukasz znajomej twarzy
i wierzysz że twą ksywę ktoś pamięta
co się kończy to się nie powtórzy
Wiedz że wszystkim kiedys się zdarzy
A dziś w tej szkole
kto by pomyślał
plyną piosenki
pamiętasz połowę
stare szalone lecz dziś naiwne
odchodzisz opuszczasz siwą głowę
ZIELONI
Gdzie ta piękna piękna ziemia
Pod stopami żółty piach
Zieleń w czerwień drzew się zmienia
W kwiatach śmierć a w ptakach strach
Czemu zamiast pięknych słów
Ludzie wywalają kwas
Czemu ze szczęśliwych głów
Wyłożyli bruk wśród miast
wokoło nas
z nas
A ja idę wciąż polami
Z ludźmi co chcą też tu iść
Z naderwnymi głowami
W dłoni chowając ostatni liść
- zielony liść
Czemu nie wiem po co gonię
Czemu nie potrafię żyć
Czy już nikt w swoje dłonie
Nie potrafi mnie skryć
Bym mógł zielonym być...
A ja idę...
Rybak
Tu nad brzegiem morza
w Burzę się urodził
tu się uczył fachu
zamieszkał żył
przed morzem nie znał strachu
Neptun go lubił
Wielkie miał ambicje
a rybakiem był
o fortunie śnił
a rybakiem był
Szelest morza koi serca rany
głaszcze głazy dłońmi z oddali
Wejdź do niego chociaż żeś ubrany
i daj się ponieść fali
Nad morzem podczas sezonu
dziewczynę poznał
zaprosił do swego domu
na łajbę zabierał
A dziewczyna piękna była
pieniądze mu rozpuściła
zanim się on obejrzał
ani jej ani forsy nie miał
Szelest morza....
Coraz częściej łowił
i samotny był
Często w morzu wył
jakby haczyk w serce wbił
Coraz rzadziej na ląd schodził
i bez sieci w rejs wychodził
W burzę zginął tak jak się urodził
Płacz biedaku morze i tak słone
nie wyśmieje twoją słabą stronę
Morze nie jest tylko by się bawić
lecz pomaga życie strawić
2017-12-28 12:36