Kazanie u Karmelitanek w Oświęcimiu na uroczystość św. Jana Bosko 31.01.16.
2016-01-30
Uroczystość św. Jana Bosko
Dzieciństwo: Ur. W 1815 r. Miał 5 lat jak zmarł mu ojciec, wyrósł z biedy, był czas, że ludzie umierali z trawą w ustach, zwłaszcza przez ludobójcę Napoleona i jego wojska. Doprowadzili Włochy do ruiny.
Świątobliwa matka i wychowawczyni – mimo wszystkiego dawała przykład życia świątobliwego, a jej pouczenia wychowawcze płynęły z wiary i miłości do Boga, własnej modlitwy i nauk księży.
Janek, przyszły przywódca młodzieży: Miał sen....(chciał w nim pięściami uspokoić rozjuszoną młodzież. Wtedy dostojny Pan powiedział. Janku nie tak lecz łagodnością ich zmienisz. Dam ci Mistrzynię, która cię poprowadzi. I zobaczył piekną Panią, dzięki której banda łobuzów stała się jak potulne owieczki). Matka Małgorzata o tym śnie sądziła, że może będzie księdzem? A nienawidzący Janka brat Antoni, że będzie hersztem bandy. Janek wyuczył się sztuczek cyrkowych. Przyciągał tym młodzież, a przy okazji zapraszał ich na Nieszpory, powtarzał dzięki genialnej pamięci niedzielne kazania księży i rzeczywiście stawał się powoli przywódcą młodzieży.
Nauka podstawowa: za naukę trzeba było płacić, ale dzięki Opatrzności zawsze znajdowała się ostateczna pomoc: dorabiając przy gospodarkach a w Turynie u różnych rzemieślników: szewca, krawca, cukiernika, nie marnując czasu i zdolności, potrafił nadrobić jedną klasę.
Seminarium. Zdobył wszelką wiedzę w przygotowaniu do kapłaństwa, nienaganny w moralności, udzielał korepetycji, żeby opłacić swe studia. Umówił się z pewnym świątobliwym klerykiem Comollo, że kto pierwszy umrze przyjdzie powiedzieć czy jest zbawiony. Comollo umarł jako kleryk. W nocy w całym seminarium jakby sto koni bieglo i nastała ogromna światło oraz głos: „Bosko, Bosko, jestem zbawiony! Można sobie wyobrazić co się działo z ciałem i włosami kleryków.
Wychowawca i początek Zgromadzenia: 8.XII 1846. spotyka chłopca, Bartłomieja Garelli i pyta: umiesz czytać? Nie. Umiesz się modlić? Nie. A umiesz gwizdać? (śmiech). To zmówmy razem Zdrowaś Maryjo… Następnie prosi go by przyprowadził swoich kolegów. I tak zaczęły się systematyczne spotkania, jako zalążek Zgromadzenia
Zakłada Oratorium, aby zapobiegać złu na ulicach Turynu przez organizację kultury wolnego czasu. Najpierw prowadził młodocianych do Boga, rozweselał czym się dało, np. jadąc na osiołku w birecie na wycieczkę prze całe miasto, to znowu idąc przez miasto z orkiestrą i wiwatami! Ludzie stukali się w czoło.
Odwiedza 3 więzienia w Turynie, spowiada i udziela młodocianym przestępcom Komunii św. ale nie podejmuje się ich resocjalizacji jako głównego celu swojej misji.
Zasady: Chłopcy z Oratorium wiedzieli, że ich ksiądz kocha. Dawał im Boga, i uczył pożytecznych rzeczy. Ideały oparł im na 2 kolumnach: Najświętszy Sakrament i Maryja Wspomożycielka. Dbał o ich stałe życie w łasce przez nieustanną spowiedź, dawał do naśladowania wzory świętych. Uczył ich najprostszej modlitwy różańcowej, bez niego wolałby zamknąć wszystkie zakłady, chciał by chłopcy byli dobrymi obywatelami i chrześcijanami. Był pierwszym nauczycielem i instruktorem różnych zawodów.
Stosował własny system wychowawczy: uprzedzający, nie karcący, łagodność i życzliwość, nigdy nie podnosił głosu na wychowanków.
Był wychowawcą świętych: takich, którzy wyszli spod jego ręki, tj. Dominik Savio, Michał Rua, Filip Rinaldi, Bronisław Markiewicz, August Czartoryski,Maria Mazzarello, a po swej śmierci to bardzo wielu.
Cudotwórca: po modlitwie rzucił niewidomej dziewczynce cudowny medaliczek i ona go natychmiast znalazła; Wskrzesił chłopca, bo nie zdążył przyjść z Komunią św; Rozmnożył komunikanty, bo zabrakło w puszce; Rozdawał orzechy kilkuset chłopcom z jednej torebki, żeby nie zabrakło innym, codziennie żywił setki wychowanków. Kiedy wybuchła zaraza cholery, to tak pobłogosławił wychowanków, że nikt nie zaraził się epidemią cholery, chociaż wszyscy posługiwali umierającym.
Twórca szkół: zawodowych na obrzeżach miast dla biedoty, seminariów duchownych – (ja takie skończyłem). To był raj na ziemi dla biednej młodzieży, wychował ok. 1000-ca księży, podczas gdy masoneria otwarcie tępiła duchowieństwo.Dziś jest setki szkół w świecie
Założyciel Salezjanów: reguły układał 11 lat, bo sprzeciwiał się miejscowy arcybiskup, kanonicy chcieli go wywieść do szpitala psychiatrycznego, aż wreszcie bezpośrednio mu je zatwierdził papież. Salezjanie składali śluby: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Było to zgromadzenie a nie zakon, dane przez Boga dla większej swobody w działalności wychowawczej oraz poruszania się po kraju i świecie.
Założyciel innych zgromadzeń. Salezjanki, Orioniści, Michaelici, Chrystusowcy, Współpracownicy świeccy: szewcy, krawcy, piekarze,
Budowniczy 2 kościołów: rozpoczął budowę z 2 soldami w kieszeni. na A jakie miał metody zdobywania funduszy? Pewnego razu robotnicy powiedzieli, że jeśli nazajutrz nie wypłaci im pensji, to odchodzą od budowy. Jan Bosko przychodzi do ciężko chorego, bogatego mężczyzny i obiecuje mu, że wyzdrowieje po 9 dniach Nowenny do Wspomożycielki jeśli założy kwotę …. mil. lirów. I sprawdziło się.
Wychowawca misjonarzy w świecie: salezjanie dzisiaj pracują w 100 krajach świata, prowadzą oratoria, szkoły, parafie i inne dzieła.
Obecnie ilość członków Zgromadzenia: ok. 15 tys., 100 biskupów,
Myśli ks. Bosko: „gdybym miał więcej wiary, zrobiłbym o wiele więcej”; „Lepsze jest wrogiem dobrego”; „Najważniejsze jest r o z m y ś l a n i e”; „Sta allegro – bądź wesół!”; „lavoro, lavor..praca..praca.. od pracy się nie choruje”.
Duchowość młodzieży, wg. obecnego generała Salezjanów.
1. Uczyć młodych zaglądać wgłąb siebie i dostrzegać w sobie Boga
2. Wpajać im religijny sens życia oraz poszukiwanie wszędzie Boga. (W wielu miejscach ks. Bosko był napis: „Bóg Cię widzi”).
3. Prowadzić do osobistego spotkania z Jezusem i życia z Nim w przyjaźni.
4. Uczyć jak pięknie jest należeć do Chrystusa i Maryi Wspomożycielki.
5. Umożliwiać przeżywanie wiary we wspólnocie chrześcijańskiej i służbie dla innych.
6. Pomóc im zdobyć własny program życia na wzór różnych świętych. Św. Dominik Savio miał najkrótszy; „raczej śmierć niż grzech, moimi przyjaciółmi będą Jezus i Maryja, jak nie będę świętym będę niczym”.
7. Podsumuję kazanie wydarzeniem z 1867 r. Kiedy po ….. latach podczas Mszy św. przypomniał sobie, że spełnił się jego sen, rozpłakał się publicznie. Obyśmy i my spełnili Boży plan względem nas i zostawili dobry ślad po sobie. Amen.
A. Szpak
2016-02-02 12:34